Najgorsze polskie komedie romantyczne
Lekka i żartobliwa opowieść o miłości to jeden z prostszych sposobów, by ściągnąć tłumy do kin. Dlatego w Polsce powstaje ich sporo, ale wiele z nich jakoś nie wychodzi...
Lekka i żartobliwa opowieść o miłości to jeden z prostszych sposobów, by ściągnąć tłumy do kin. Dlatego w Polsce powstaje ich sporo, ale wiele z nich jakoś nie wychodzi...
Polscy twórcy filmowi już dawno zrozumieli, że komedie romantyczne pozwalają zarobić, wciąż jednak nie potrafią ich dobrze zrobić. To znaczy zdarzają się czasem komedie niezłe, ale złych jest chyba jednak więcej. Oto wybór tych najsłabszych (choć pewnie bez trudu te konkretne tytuły można zastąpić zupełnie inną dziesiątką i bawić się równie źle):
Ławeczka (2004)
Zacznijmy od klasyki. Była sobie świetna rosyjska sztuka (z genialną polską wersją w Teatrze Telewizji z Gajosem i Żółkowską) i pewien polski reżyser stwierdził, że to świetny pomysł na film. Tylko on to popoprawia. I tak przerobił tę opowieść, że oglądać się tego nie da. A szkoda, naprawdę szkoda, bo to była zabawna, lekka i niegłupia historia o prawdziwych ludziach.
Ja wam pokażę! (2006)
Po sukcesie (bo to jednak był w tej kategorii naprawdę sukces) Nigdy w życiu! niezadowolona z efektu autorka literackiego pierwowzoru, Katarzyna Grochola, postanowiła sama zająć się filmową wersją ciągu dalszego. Zmieniono wszystko - od obsady po klimat filmu - i powstał kinowy potworek, którego nie da się oglądać. Idealny przykład tego, jak spartolić markę.
Nie kłam, kochanie (2008)
Ona jest prostą i szczerą dziewczyną, on patologicznym kłamcą i uwodzicielem, ale przy niej oczywiście staje się lepszym człowiekiem. Szkoda, że wszystko w tak łopatologiczny i pozbawiony wdzięku sposób. Jego gra Piotr Adamczyk (a jego najlepszego przyjaciela Tomasz Karolak).
Kochaj i tańcz (2008)
A może by tak nakręcić polską komedię romantyczną o tańczeniu? Niech ona będzie skromną dziennikarką, on utalentowanym młodzieńcem, a razem wytańczą sobie karierę i miłość. Może gdyby jeszcze dobrze rozpisać tę opowieść, a zamiast klocka drewna (czytaj Mateusza Damięckiego) zatrudnić jakiegoś aktora, to coś by z tego mogło wyjść. A tak...
Miłość na wybiegu (2009)
Ona jest (jak prawie zawsze) naiwną młodą dziewczyną z prowincji, a on fotografem mody. Reżyser twierdzi, że inspirował się filmem The Devil Wears Prada, szkoda tylko, że pewnie go nawet nie obejrzał. A może chciał nakręcić parodię, tylko potem mu to zmontowali w komedię romantyczną? Tak czy owak, jest źle. Jest też dyżurny Tomek Karolak na drugim planie.
- 1 (current)
- 2
Źródło: zdjęcie główne: materiały dystrybutora
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1945, kończy 79 lat