Najlepsze pierwsze odcinki znanych seriali
Pilotowy odcinek serialu często nadaje ton całej produkcji, stając się najznamienitszym przykładem jej wielkości. Zdarza się niestety i tak, że jest on jedynym imponującym momentem w historii danego formatu. W poniższym zestawieniu prezentujemy wam najciekawsze, naszym zdaniem, pierwsze odcinki mainstreamowych seriali.
Pilotowy odcinek serialu często nadaje ton całej produkcji, stając się najznamienitszym przykładem jej wielkości. Zdarza się niestety i tak, że jest on jedynym imponującym momentem w historii danego formatu. W poniższym zestawieniu prezentujemy wam najciekawsze, naszym zdaniem, pierwsze odcinki mainstreamowych seriali.
Vinyl
Serial Vinyl został skasowany po pierwszym sezonie ze względu za zbyt duże koszty produkcji i niezadowalającą oglądalność. Serial cierpiał na wiele bolączek, ale pierwszy odcinek zdecydowanie wart jest uwagi. Szczególne wrażenie robi scena koncertu otwierająca epizod, podczas której główny bohater dostaje orgazmu muzycznego, a rock dosłownie demoluje salę koncertową.
Broadchurch
Kryminały, aby były skuteczne, muszą działać wedle porzekadła Alfred Hitchcock o trzęsieniu ziemi i rosnącym później napięciu. W Broadchurch funkcjonuje to bezbłędnie, a pierwszy odcinek jest wręcz książkowym przykładem, jak trzeba rozpisywać historię w tego typu gatunku. W przeciągu niecałej godziny udało się nakreślić sprawę kryminalną, wprowadzić do akcji dwójkę charyzmatycznych bohaterów, pokazać rozpacz po stracie oraz zbudować napięcie, które będzie nam towarzyszyć przez kolejne odcinki, aż do świetnego finału.
The Walking Dead
Tutaj podobnie jak w Breaking bad i kilku innych seriali są mieszane opinie co do poziomu premiery. Nie jest ona tak epicka jak kolejne odsłony serialu, ale nie można nie oddać jej postapokaliptyczego klimatu. Poza tym odcinek wiernie odwzorowuje kultowy komiks, co też trzeba mu zapisać na duży plus.
Misfits
Opowieść o nieco innych superbohaterach miała naprawdę mocny początek. Podczas dziwnych wyładowań atmosferycznych grupka skazanych na roboty społeczne młodych ludzi zyskuje niespodziewanie nadprzyrodzone moce. Nie są to jednak klasyczne superbohaterskie siły, a dziwactwa, jakich świat nie widział. W pierwszym epizodzie dostajemy próbkę tych umiejętności w konfrontacji z rozszalałym kuratorem sądowym. Premiera doskonale wprowadza w klimat opowieści, sprawiając, że aż chce się od razu oglądać kolejny odcinek. Jednym słowem, spełnia ona swoją rolę.
Game of Thrones
Last but not least - mawiają Amerykanie i to sformułowanie doskonale pasuje do tej pozycji. Pierwszy odcinek Gry o tron miał wszystko, co powinien mieć epizod rozpoczynający wielką epicką opowieść. Dostaliśmy multum pierwszo- i drugoplanowych bohaterów, tak ciekawie nakreślonych, że nie mogliśmy doczekać się ich kolejnych losów. Fabuła zachwycała tajemnicą i mrokiem. Poszczególne wątki kryły w sobie więcej, niż mogliśmy przypuszczać. I jeszcze ten cliffhanger na końcu. Winter is coming to wciąż jeden z najlepszych epizodów Gry o tron.
Źródło: zdjęcie główne: ABC
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat