Natalie Dormer – podwójnie koronowana
Choć jej kariera aktorska dopiero nabiera tempa, już dostaje królewskie role. Kiedyś rządziła dynastią Tudorów jako Anne Boleyn, dzisiaj rozdaje karty w grze o tron jako Margaery Tyrell.
Choć jej kariera aktorska dopiero nabiera tempa, już dostaje królewskie role. Kiedyś rządziła dynastią Tudorów jako Anne Boleyn, dzisiaj rozdaje karty w grze o tron jako Margaery Tyrell.
Hollywoodzkie salony przyjęły Natalie Dormer bardzo szybko. Sześć miesięcy po zakończeniu szkoły aktorskiej, artystka wygrała swoje pierwsze przesłuchanie i wraz z Heathem Ledgerem oraz Sienną Miller zagrała w dość głośnym "Casanovie". Nie była to naturalnie rola pierwszoplanowa, ale jej kreacja Victorii, mieszkanki Wenecji o nieodpartym uroku osobistym, sprawiła, że szybko stała się ulubienicą widzów. Zresztą nie tylko ich, bo jej czarowi uległ także reżyser Lasse Hallström oraz całe Disney Touchstone. Studio w ciemno zdecydowało się podpisać umowę na kolejne trzy filmy z jej udziałem. Wszystko już uzgodniono, ale ostatecznie do realizacji tego planu nigdy nie doszło. Dormer znów musiała zaczynać od zera.
Na następną rolę aktorka czekała aż dziewięć miesięcy, co - jak przyznała po latach - było jedną z najważniejszych lekcji, jakie dostała w ciągu całej swojej kariery. To była zresztą już kolejna nauczka w życiu Dormer. Choć teraz nie wyobraża sobie innej pracy, aktorstwo wcale nie było jej pierwszym wyborem. Jako "szóstkowa" od najmłodszych lat uczennica miała nadzieję kontynuować swoją edukację na Cambridge. Jej plany studiowania historii pogrzebała matura z tego przedmiotu, z której nie udało się jej zdobyć najwyższej oceny. W efekcie postawiła na Webber Douglas Academy of Dramatic Art train at the Webber Douglas Academy of Dramatic Art in London, którą ukończyli wcześniej Terrence Stamp ("Superman"), Eva Green ("Casino Royale") i Julia Ormond ("Temple Grandin").
[image-browser playlist="592749" suggest=""]©2012 HBO
Póki co Natalie Dormer skrzydła rozwija w telewizji, gdzie przymierza kolejne korony. Pierwszą wywalczyła w 2007 roku w serialu The Tudors, wcielając się w rolę Anne Boleyn. Druga żona Henryka VIII w jej wykonaniu była bez wątpienia jedną z najlepszych kreacji w produkcji amerykańskiej stacji Showtime - enigmatyczna, niejednoznaczna, ale jednocześnie pełna wdzięku i seksapilu, zdolna rozkochać sobie nawet najmniej zainteresowanego mężczyznę. Oczywiście to nie dotyczyło akurat Henryka VIII, ale trzeba przyznać, że gdy po dwóch sezonach pożegnano postać Anne Boleyn (historia była dla królowej bezlitosna), jakość Dynastii Tudorów wyraźnie na tym ucierpiała.
Z dzisiejszej perspektywy można powiedzieć, że rola Natalie Dormer w Grze o tron, kolejnym amerykańskim serialu ze stacji kablowej, była jej przeznaczona. W jednym z odcinków Littlefinger pyta Margaery Tyrell, granej właśnie przez Dormer, czy nie chciałaby być królową. - Nie. Chciałabym być jedyną królową – ta odpowiada. Wydaje się, że twórcy serialu HBO nie mogli wybrać lepszej osoby do zagrania najważniejszej kobiety z rodu Tyrellów - Anne Boleyn, w którą wcielała się wcześniej Dormer, słynęła przecież z usuwania kolejnych przeszkód stojących jej na drodze do zostania jedyną królową Anglii. Nawet herb Tyrellów wygląda dość podobnie do słynnej róży symbolizującej dynastię Tudorów.
O swoją pozycję w Hollywood Natalie Dormer wciąż jeszcze walczy. Na dużym ekranie pojawia się jedynie w niewielkich rolach. Występ w blockbusterze "Captain America: Pierwsze starcie" skończył się jedynie na epizodzie. Na razie aktorka na dłużej związała się z Grą o tron, ale jak wiadomo George R. R. Martin dba o dużą rotację swoich bohaterów. Nikt u niego nie jest bezpieczny, a niemal na każdego, prędzej czy później, przychodzi koniec.
Czytaj więcej: Gra o tron równie trudna do wygrania co zrealizowania
Źródło: fot. ©2007 Showtime Networks
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1961, kończy 63 lat
ur. 1959, kończy 65 lat
ur. 1972, kończy 52 lat
ur. 1962, kończy 62 lat