Pro-Gamer Gorgon – test fotela gamingowego
Fotele gamingowe to dla wielu kolejne drogie zabawki stworzone po to, by wyciągać kasę od naiwnych. Czy tak jest w rzeczywistości? Jak sprawdził się fotel Gorgon od polskiego producenta, firmy Pro-Gamer?
Fotele gamingowe to dla wielu kolejne drogie zabawki stworzone po to, by wyciągać kasę od naiwnych. Czy tak jest w rzeczywistości? Jak sprawdził się fotel Gorgon od polskiego producenta, firmy Pro-Gamer?
Czemu akurat Pro-Gamer Gorgon? Z trzech powodów. Po pierwsze, jest to produkt polski, a ja wychodzę z założenia, że należy dawać szansę naszym lokalnym firmom. Po drugie, nie ma co się oszukiwać, moje BMI twierdzi, że jestem dużo za niski. Nie grałem też w zbijaka, odkąd ludzie odkryli, że ciśnięta we mnie piłka po prostu zatrzymuje się na mojej osobistej orbicie, a jak chcę sobie trzasnąć fotkę do dowodu, to dzwonię do znajomego z wojska z pytaniem, czy nie przelatuje nad nami aktualnie jakiś satelita szpiegowski. Gorgon zaś posiada nominalny udźwig do 135 kilogramów oraz spore gabaryty, pozwalające osobom sporej postury siedzieć komfortowo, zostawiając jeszcze sporo luzu (w ofercie firmy są też oczywiście inne, lepiej dostosowane do normalnych sylwetek modele). Po trzecie zaś, niezwykle konkurencyjna cena. Gorgon, najdroższy model tego producenta, kosztuje ok. 850 zł, czyli tyle, za ile u bardziej znanych firm - których produkty możemy obserwować na zawodach esportowych czy u znanych youtuberów i streamerów - nabędziemy najbardziej podstawowe wersje, a czasem nawet i to nie.
Design i jakość wykonania
Tak niska cena nie oznacza jednak, że dostajemy byle co, wręcz przeciwnie. Jeśli chodzi o design, mamy tu do czynienia z raczej typowym fotelem kubełkowym z wysokim, dobrze wyprofilowanym oparciem. Jest to standard, do jakiego przyzwyczaiły nas już siedziska dla graczy z wyższej półki. No właśnie, z wyższej, gdyż jak wspominałem, Gorgon to model klasy premium i udowadnia to na każdym kroku. Wykonany jest on z zimnej pianki pokrytej odpowiednio wentylowaną skórą ekologiczną, dzięki czemu nawet w cieplejsze dni nie będziemy musieli martwić się o to, żeby nasza własna skóra odpowiednio oddychała. A przy okazji niezwykle łatwo go czyścić, nawet ze zwierzęcej sierści. Szkielet wykonano ze wzmocnionej stali, co gwarantuje odpowiedni udźwig, całość zaś osadzono na wytrzymałych, gumowych kółkach. To wszystko ma oczywiście swoją cenę, gdyż Gorgon waży zdrowo ponad 30 kilo, jednak nie określiłbym tego jako wadę.
Komfort i funkcjonalność
Esencją tego fotela nie jest jednak jego świetny design i wykonanie, a wysoki komfort, funkcjonalność oraz możliwość regulacji poszczególnych elementów. Fotel już w ustawieniach domyślnych jest niezwykle wygodny, zwłaszcza kiedy dołożymy dołączone w zestawie, ale opcjonalne w montażu, poduszki pod lędźwie i kark. Nawet przy moich 190 cm wzrostu spokojnie mogłem wygodnie oprzeć głowę, co nie zdarza się często. Samo oparcie posiada regulowane wychylenie, umożliwiające ustawienie go od pozycji poziomej, aż do całkiem pionowej, a dodatkowo mamy jeszcze możliwość nieznacznego wychylenia i zablokowania całego siedziska w odpowiadającej nam pozycji. Regulowane są również podłokietniki. Zastosowano tutaj technologię 4D, dzięki której możemy ustawić nie tylko ich wysokość, ale także położenie w każdej osi, z odchyleniem na boki włącznie. Wysokość samego fotela jest również oczywiście modyfikowalna. Jedyną wadą Gorgona w tym względzie jest to, że poduszka lędźwiowa nie jest przymocowana, jak w niektórych modelach, za pomocą pasów, przez co jedynym sposobem utrzymania jej w położeniu innym niż najniższe, jest dociśnięcie jej własnym ciałem do oparcia.
Trzeba przyznać, że mimo tej ostatniej wady, na fotelu siedzi się wybornie. Przez połączenie swoich gabarytów i kilku zdarzeń z przeszłości mam spore problemy z kręgosłupem i nawet wyższej jakości fotele biurowe nie zapewniają mi zbytniej stabilizacji pleców i już po kilku godzinach zaczynam się wiercić i mieć miejscowe bóle. Zupełnie inaczej było w przypadku użytkowania Gorgona i choć nie jest to w żadnym wypadku cudowny fotel leczniczy, to jednakowoż siedziało mi się w nim znacznie bardziej komfortowo, nawet powyżej 10 godzin. Co równie istotne to fakt, że podana przez producenta maksymalna waga, również jest czymś więcej niż tylko numerkiem w specyfikacji i fotel rzeczywiście jest w stanie ją utrzymać, nawet przy maksymalnym odchyleniu, dzięki czemu leżenie w Gorgonie i oglądanie czegoś na monitorze albo wyjątkowo luzackie granie to czysta frajda.
Podsumowanie
Czy rzeczywiście warto inwestować w fotele gamingowe? Wygodzie podczas wielogodzinnych sesji przed komputerem, czy to w biurze, czy podczas grania nie da się zaprzeczyć, zaś w przypadku Gorgona mamy do czynienia z produktem, którego stosunek ceny do jakości bije na głowę fotele biurowe w podobnej cenie, o tańszych nawet nie wspominając.
Źródło: fot. Pro-Gamer
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat