Seriale, które pokochali krytycy
Amerykańscy krytycy, podobnie jak widzowie, mają swoich faworytów wśród produkcji telewizyjnych. Często są to seriale niszowe, oglądane przez garstkę osób, ale zdarza się też tak, że dziennikarze doceniają te najpopularniejsze produkcje.
Amerykańscy krytycy, podobnie jak widzowie, mają swoich faworytów wśród produkcji telewizyjnych. Często są to seriale niszowe, oglądane przez garstkę osób, ale zdarza się też tak, że dziennikarze doceniają te najpopularniejsze produkcje.
"Modern Family"
„Modern Family” od pierwszego odcinka stała się jednym z telewizyjnych objawień, a w 2009 roku pokazała, że tworzenie rodzinnych komedii to nadal trend wart uwagi. Właśnie na tym serialu stacja ABC już od 6 lat buduje swoją środową, rodzinno-komediową ramówkę. Nawet jeśli oglądalność spada z roku na rok, to nadal jest to serial, który kochają amerykańscy krytycy i dziennikarze.
Znakomici aktorzy, ciekawe i odważne wątki, urocza para homoseksualistów (poza fragmentami, w których Cameron przebiera się za klauna) sprawiają, że „Współczesna rodzina” przez ostatnie lata doczekała się ponad 100 nominacji do prestiżowych amerykańskich nagród i nagrodzona została aż 35 razy. Najwięcej, bo aż 24 statuetki, „Współczesna rodzina” odebrała na galach nagród Emmy oraz Television Critics Awards. Warto jednak zauważyć, że wspaniała seria zwycięstw (5 z rzędu dla najlepszego serialu komediowego) w nagrodach Emmy przerwana została w tym roku przez serial „Veep”.
[video-browser playlist="752302" suggest=""]
"Veep"
Za kilka lat „Veep” będzie postrzegana jako serial, który przerwał hegemonię "Współczesnej rodziny" w nagrodach Emmy. Produkcja stacji HBO od początku emisji jest jednym z ulubionych seriali komediowych dziennikarzy i krytyków, a Julia Louis-Dreyfus systematycznie od 4 lat dostaje nagrodę dla najlepszej pierwszoplanowej aktorki komediowej. Jak widać, sympatyczna satyra ukazująca pracę polityków w Białym Domu okazała się trafionym pomysłem, który jednak w USA i na całym świecie trafia do wąskiej widowni. „Figurantkę” na HBO ogląda bowiem mniej niż 1 mln widzów.
[video-browser playlist="752303" suggest=""]
"Game of Thrones"
W przypadku „Game of Thrones” trudno mówić o faworyzowaniu serialu przez dziennikarzy i krytyków. Produkcję stacji HBO kochają i uwielbiają wszyscy, bez względu na to, jaki poziom prezentuje i jak bardzo odbiega od książkowego pierwowzoru. Mało tego – jesteśmy przekonani, że do końca emisji (przynajmniej 3 sezony) to się nie zmieni. „Gra o tron” to wybitne dzieło pod względem efektów specjalnych, ale przez krytyków i dziennikarzy serial nagradzany jest od niedawna. Dość powiedzieć, że na dzień dzisiejszy „Gra o tron” nominowana była aż 218 razy, a na koncie ma 82 nagrody. Jasne, większość z nich to statuetki za kategorie techniczne, ale nie wszystkie.
Przez 3 lata (2011, 2012 i 2013) „Gra o tron” nagradzana była przez stowarzyszenie telewizyjnych krytyków, a później systematycznie nominowana w kategorii najlepszy serial dramatyczny. Nieco mniej uznania produkcja HBO doczekała się w przypadku Złotych Globów, za to 2 tygodnie temu swoją dominację potwierdziła na gali nagród Emmy. Warto tutaj zauważyć, że prestiżowe wyróżnienie dla serialu Davida Benioffa i D.B. Weissa, czyli nagroda Emmy, przyszło nie tyle za 5 sezon, co za całokształt. No bo w końcu znalazła się luka – wolne miejsce, w którym można było nagrodzić produkcję HBO. Przed rokiem i przed dwoma laty nie było na to szans, bo statuetki zgarniało „Breaking Bad”, a wcześniej wyróżniano takie seriale jak „Homeland” i „Mad Men”.
[video-browser playlist="752304" suggest=""]
"Breaking Bad"
Prawdopodobnie jeden z najlepszych seriali ostatnich kilkudziesięciu lat, który jednak na swój moment chwały pracował bardzo długo. Rozpisana przez Vince’a Gilligana na 5 sezonów historia swoją prawdziwą siłę pokazywała dopiero w 2 końcowych seriach. Początki nie były łatwe, a „Breaking Bad” mozolnie budowało sobie bazę fanów, systematycznie co roku notując wzrost oglądalności. Dość powiedzieć, że 1. sezon oglądało średnio 1,5 mln widzów, a finał 5. serii – 10 mln.
Z nagrodami było nieco inaczej. Bryan Cranston już za pilotowy odcinek otrzymał statuetkę Emmy, a ten wyczyn powtórzył później jeszcze trzykrotnie. Krytycy w nagrodach Television Critics Association docenili nawet 1. sezon „Breaking Bad” (nominacja dla najlepszego nowego serialu). Od 2009 roku produkcja AMC nagradzana była już regularnie, podobnie jak w Critics' Choice Television Awards. Rzadziej „Breaking Bad” wyróżniano Złotym Globem (tylko raz, w 2014 roku).
[video-browser playlist="752305" suggest=""]
"Mad Men"
Zakończony przed rokiem serial „Mad Men” traktować można jako jednego z pierwszych przedstawicieli stacji kablowych dostępnych szerzej (przeciwnie do telewizji premium), który zachwycił dziennikarzy i krytyków. Debiutował w 2007 roku i skierowany był do konkretnej, niszowej widowni. Czas akcji (lata 60. poprzedniego stulecia) dość jasno określał, do kogo twórcy kierują tego typu produkcję, i było pewne, że nie spodoba się ona młodzieży wychowanej na sitcomach i policyjnych dramatach proceduralnych. Mało tego – była to produkcja z ciągłą historią, dlatego też najlepiej mieli ci, którzy oglądali ją od początku. Na efekt nie trzeba było długo czekać, bo „Mad Men” chwalony i wyróżniany przez dziennikarzy oraz krytyków był wielokrotnie. 4 statuetki Emmy dla najlepszego serialu dramatycznego, masa wyróżnień krytyków i dziennikarzy oraz upragniona nagroda Emmy dla Jona Hamma za ostatni sezon (a tak naprawdę za całokształt pracy nad „Mad Men”).
Należy też pamiętać, że „Mad Men” swoją tematyką pisany był niemal pod pokolenie amerykańskich dziennikarzy i krytyków. Nie jest przypadkiem, że produkcja AMC rzetelnie skupia się na społeczno-politycznych realiach i przemianach w latach 60. w USA. Do tego systematycznie rozbudowuje bohaterów (co trwa łącznie aż 7 sezonów), dlatego od początku nie był to serial dla przeciętnego widza.
[video-browser playlist="752306" suggest=""]
Czytaj dalej...
- 1 (current)
- 2
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat