

15. Przypadek (1981)
reż. Krzysztof Kieślowski
Filmografię Kieślowskiego możemy podzielić na dwa etapy. Etap pierwszy: reżyser jako społecznik z kamerą portretujący dramat jednostki w obliczu ustroju, nienaganny obserwator. Etap drugi: reżyser jako metafizyk niczym Ingmar Bergman badający granice czasu i przestrzeni. W Przypadku polski twórca stoi na rozdrożu tych ścieżek, lecz nie można tutaj mówić o żadnym rozdarciu pod względem poziomu. Najpewniejszy film w jego filmografii.
14. Dzień świra (2002)
reż. Marek Koterski
Definicja Polaka XXI wieku. Więcej słów nie trzeba.
13. Krótki film o miłości (1988)
reż. Krzysztof Kieślowski
Kieślowski już jedną nogą w Europie, drugą wciąż w Polsce. Kiedy maluje obraz niespełnionej miłości, to jednocześnie pokazuje nam brudne, obdarte, puste kamienice. Dokładnie jak serca głównych bohaterów. Ten kontrast jest sednem tego obrazu i przyciąga, hipnotyzuje widza. Krótki film, a ile w nim życiowej prawdy.
12. Amator (1979)
reż. Krzysztof Kieślowski
Symbol kina moralnego niepokoju. Najbardziej soczysty owoc współpracy na linii Kieślowski-Stuhr. Przede wszystkim dla nich się to ogląda. Jeden rozumie drugiego, wykorzystując do perfekcji język filmowy. Duet idealny. Oprócz tego metakomentarz dotyczący kondycji polskiego artysty filmowego w czasach PRL-u. Brutalnie prawdziwy.
11. Psy (1992)
reż. Władysław Pasikowski
Polska pulpa narodowa, która urosła do miana kultu i stała się chyba najczęściej cytowanym polskim filmem wszech czasów. Warto jednak zapomnieć o ciężarze kulturowym, który narósł wokół tego obrazu, i przypomnieć go sobie z czystą głową. Król nadal jest mocny, a Linda to twardziel idealny.
10. Konopielka (1981)
reż. Witold Leszczyński
W centrum filmografii Leszczyńskiego znajduje się przede wszystkim natura i zderzenie środowisk. Nie inaczej jest w kultowej Konopielce, w której nauczycielka z dużego miasta przyjeżdża na wieś z zamiarem uczenia miejscowych dzieci. Oczywiście jej pojawienie się wywołuje niechęć u „starszyzny”. Komediowe spojrzenie na galopujący postęp technologiczny i na ludzi, którzy muszą tym zmianom stawić czoła.
9. Perła w koronie (1971)
reż. Kazimierz Kutz
Oglądając filmy Kutza, każdy z nas chciałby być Ślązakiem. Jeden z tych filmów, które są tak mocno i grubo nakreślone rysem kulturalnym danego regionu, że mógłby pozostać nieodczytany przez przypadkowego widza. Mógłby, ale nie tutaj. Kutz to na szczęście reżyser kompletny, który pokazuje dramat danej wspólnoty w sposób, który każdy z nas pokocha.
Źródło: fot. Vision Film Distribution

