Thor: miłość i grom – co zainspirowało Taikę Waititiego do stworzenia krzyczących kóz? Ta odpowiedź was zaskoczy
Co sprawiło, że bohaterki filmu różnią się od swoich komiksowych odsłon?
Co sprawiło, że bohaterki filmu różnią się od swoich komiksowych odsłon?
W kolejnej części przygód Thora (Chris Hemsworth), czyli Thor: miłość i grom, reżyser Taika Waititi zadbał o to, aby nie zabrakło w nim wielu elementów humoru. Dlatego też tytułowy bohater, któremu tym razem przyszło zmierzyć się ze szczególnie niebezpiecznym wrogiem, Gorrem (Christian Bale), mógł liczyć na towarzystwo między innymi dwóch, krzyczących kóz. Jak twierdzi twórca, zanim przeniósł bohaterki znane z komiksów Marvela na ekran, dzięki pewnej inspiracji dodał do nich jeszcze jeden drobny szczegół.
Thor: miłość i grom - inspiracja do krzyczących kóz
Za sprawą filmu Thor: miłość i grom, kozy Boga Piorunów, czyli Toothgnasher i Toothgrinder, doczekały się swoich pierwszych ekranowych odsłon. Choć bohaterki komiksów Marvela zostały już wcześniej zainspirowane zwierzętami znanymi z mitologii nordyckiej o imionach Tanngrisnir and Tanngnjóstr, Taika Waititi zawarł w ich nowych odsłonach jeszcze jedno nawiązanie, tym razem do znanej gwiazdy popkultury. Co ciekawe, pomysł pojawił się w głowie reżysera oraz jego ekipy specjalistów od efektów specjalnych dopiero na etapie postprodukcji. Kiedy filmowcy wpadli na mema, w którym w jednej z piosenek słynnej amerykańskiej artystki, Taylor Swift, pojawiają się krzyczące kozy, postanowili spontanicznie dodać popularny wśród internautów dźwięk do filmu.
Zobacz także:
W wywiadzie dla portalu Insider, reżyser filmu Thor: miłość i grom, Taika Waititi, opowiedział o tym, jak Taylor Swift zainspirowała go do stworzenia niepowtarzalnych odsłon krzyczących kóz:
Film Thor: miłość i grom jest dostępny w kinach.
Źródło: screenrant.com