Bosch: sezon 1 – recenzja
Data premiery w Polsce: 8 listopada 2024Serialowa adaptacja prozy Connelly’ego z pozoru nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle innych seriali kryminalnych. I mimo iż zdanie to nie jest do końca błędne, to jednak warto zagłębić się w telewizyjny wizerunek Harry’ego Boscha z kilku istotnych powodów.
Serialowa adaptacja prozy Connelly’ego z pozoru nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle innych seriali kryminalnych. I mimo iż zdanie to nie jest do końca błędne, to jednak warto zagłębić się w telewizyjny wizerunek Harry’ego Boscha z kilku istotnych powodów.
Detektyw Hieronim „Harry” Bosch to literacka perełka w dorobku amerykańskiego pisarza Michaela Connelly’ego. Bosch - naznaczony piętnem fascynacji autora twórczością Raymonda Chandlera - prezentuje sobą noirowe oblicze policyjnej profesji. Czytelnicy oraz sam pisarz już od jakiegoś czasu starali się sprzedać pomysł na filmową bądź telewizyjną ekranizację serii powieści. Ostatecznie zadania podjął się Amazon, który dzięki takim decyzjom może niedługo stać się znaczącą konkurencją dla Netflixa. Bosch jest pierwszym serialem kryminalnym w dorobku studia, a jego rosnąca popularność może oznaczać, że na pewno nie ostatnim.
Harry’ego Boscha poznajemy w trakcie pościgu za potencjalnym mordercą i gwałcicielem. Już tu pojawia się jeden z głównych wątków serialu, który odciśnie piętno na życiu bohatera. Właściwa akcja rozgrywa się dwa lata po niefortunnym zdarzeniu. Bosch zmaga się z rozprawą w sądzie cywilnym - wytoczono mu proces o zastrzelenie podejrzanego i sfabrykowanie dowodów. W tym samym czasie detektyw zostaje uwikłany w sprawę morderstwa młodego chłopca. Śledztwo zostaje wszczęte po tym, jak w lesie zostają odnalezione szczątki nastolatka. Mijające lata działają na niekorzyść detektywów, a brutalne szczegóły związane ze śmiercią 13-latka coraz bardziej wpływają na osobiste życie bohatera, który musi walczyć z demonami swojej trudnej przeszłości.
Siłą Bosch jest niewątpliwie jego lokacja. Współczesne Los Angeles nie przytłacza nowoczesnym przepychem, delikatnie zaznaczając swoją obecność. Bohaterowie poruszają się przede wszystkim po dzielnicy Hollywood - jej ulicach i spokojnych obrzeżach. Twórcy wyciągają na wierzch noirowy klimat Miasta Aniołów. Michael Connelly wraz z Erikiem Overmyerem unikają nowoczesności charakteryzującej współczesne procedurale. Zdobycze technologiczne cywilizacji z ostatnich lat nie są zbyt często wspomniane, Harry jest typowym laikiem w dziedzinie smartfonów i komunikatorów społecznych, ba – nawet błyskotliwy koroner CSI zostaje tu zastąpiony archeologiem dorabiającym na komisariacie. Connelly prowadzi zgrabny dialog ze współczesnością, przy okazji nie ogołacając swoich (notabene już ponad 20-letnich) powieści z ich klasycznego uroku.
Tytułową rolę powierzono Titusowi Welliverowi, który raczej jest kojarzony z gościnnymi rolami, dającymi tło do poczynań innym bohaterom. Aktor fizjonomią świetnie wstrzeliwuje się w literacki pierwowzór, a dzięki charakterystycznej manierze dosyć dobrze radzi sobie z ukazaniem charakteru Harry’ego Boscha i ciążącej mu przeszłości. Serial nie zawodzi również pod względem ról drugoplanowych. Znani z The Wire Jamie Hector i Lance Reddick przywołują na twarz sentymentalny uśmiech, a Troy Evans nieraz już prezentował się przed fanami w policyjnym umundurowaniu. Na uwagę zasługuje również główny morderca, który łączy w sobie cechy Normana Batesa z Jeffreyem Dahmerem. Ponadto fani uniwersum The Walking Dead mogą chwilami nacieszyć oko Scottem Wilsonem, który wygląda jak żywcem wyjęty z planu serialu o zombie. Jednak mimo wzorowo dobranej obsady Bosch nie radzi sobie na polu wątków pobocznych. Momentami można odnieść wrażenie, że pełnią one rolę „zapchajdziur” (polityczne przepychanki Irvinga z prokuratorem O’Sheą) albo niewykorzystanych potencjałów (relacja Boscha z córką).
Czytaj również: Bosch przedłużony przez Amazon na 2. sezon
Detektywistyczny twór Amazona nie należy do najbardziej ekscytujących seriali w telewizji. Wiele propozycji – trwających bądź zakończonych – oferujących podobny rodzaj rozrywki wzbudza większe wypieki na twarzy. Nie należy jednak „Bosch zarzucać złego traktowania widza. Stanowi on bowiem miłą odskocznię od postmodernistycznych analiz pracy detektywów, z prawidłowo poprowadzoną relacją antagonisty z protagonistą oraz śledztwem przywołującym na myśl najlepsze klasyczne kryminały.
2. sezon serialu Bosch zadebiutuje 3 października o 23:00 na kanale 13 ulica.
Recenzja pierwotnie opublikowana 23 marca 2015 roku
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Agnieszka SudołKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1972, kończy 52 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1974, kończy 50 lat