Bosch: sezon 2, odcinek 8 i 9 – recenzja
Data premiery w Polsce: 24 listopada 2024Bliżej końca sezonu serial Bosch zyskał na wartości. Skończyła się długa ekspozycja, a zaczęła właściwa gra, która wciąż jednak niepozbawiona była ciekawych niuansów.
Bliżej końca sezonu serial Bosch zyskał na wartości. Skończyła się długa ekspozycja, a zaczęła właściwa gra, która wciąż jednak niepozbawiona była ciekawych niuansów.
W Follow the Money zacieśniły się kręgi śledztwa prowadzonego wokół Veroniki Allen i Carla Nasha. Bosch po raz kolejny udowodnił, że historia od początku była przemyślana, a na finalnym etapie kolejne jej elementy dobrze się ze sobą zazębiały. Nie zabrakło także konsekwencji – ujawnienie prawdziwej tożsamości Lucky’ego nie było tylko fabularną zasłoną dymną, która rozmyła się zaraz po przedstawieniu. Rozmowa podwójnego agenta z Harrym Boschem klarownie wyjaśniła nieścisłości i dalej popchnęła intrygę.
Do jej rozwiązania wciąż było daleko, jako że również kryminaliści nie zostali tu sztampowo dla konwencji kryminału obdarci z kompetencji – potrafili bowiem sprawnie zacierać za sobą ślady. Zanim doszło do kulminacji odcinka, zarysowane zostały jeszcze wątki osobiste bohaterów. Eleanor otrzymała od FBI szansę na świeży start, która otwiera także możliwość zejścia się z Harrym. Owe romantyczne koneksje bohaterów prowadzone są subtelnie, rozgrywają się w cieniu osi przewodniej, ale podobnie jak faktyczny cień, są z nią nierozerwalnie złączone. Tymczasem na podobnie szczęśliwe zakończenie nie ma co liczyć Irving, gdyż rozłam pomiędzy nim a żoną stał się nieodwracalny wraz ze słowami: „wynajęłam adwokata”.
Wspomnianym meritum odcinka była wieńcząca go strzelanina, jaka rozegrała się przed miejskim bankiem. To w niej umiejętnie spięto wątki zaangażowanych w intrygę graczy, a także udało się ją zrealizować z potrzebnym dla całości napięciem i wartkim tempem. Największy atut inscenizowanej wymiany ognia to względna wiarygodność – pokaz tego, że mniej znaczy w takim przypadku więcej, a silniej przemawia konieczność unikania kul z różnych stron niż kolejne serie głośnych wybuchów.
Pokłosie owej akcji obserwujemy już w epizodzie Queen of Martyrs, który poza rozwiązywaniem fabuły związanej z tytułowym kościołem, koncentruje się na barwniejszym sportretowaniu złoczyńców serii. Prowadzone przez Boscha przesłuchanie Veroniki to pokaz słownej szermierki, z której bohaterka wychodzi początkowo obronną ręką, aby już za chwilę wpaść z deszczu pod rynnę. Jej manipulacje i pokaz złowrogiej kobiecej siły to walor produkcji – na medal spisała się Jeri Ryan nie dlatego, że jest wyjątkowo utalentowana, ale z racji wykreowania wyrazistego czarnego charakteru. To ona jest złem, które nie cofnie się przed niczym, a takie żeńskie postacie są rzadkością.
W przeciwnym kierunku zawędrował zaś wątek Nasha. Prowadzone poszukiwania zbiega jak zwykle wypadły przekonująco od strony policyjnej, ale przede wszystkim plus dla serialu należy się za niedemonizowanie bohatera. Zdobyto się na ludzkie przedstawienie go, ukazanie nieoczekiwanych uczuciowych relacji i zarysowanie zrozumiałych motywacji, które nim kierowały. To ciekawy i udanie zaimplementowany zabieg, aby z początku płytką i dość oczywistą postać wzbogacić – teraz kiedy prawda wyszła na jaw – o głębszy rys psychologiczny.
Sprawdziło się także przywrócenie na scenę politycznych rozgrywek, które sprzęgły się z osobistymi pobudkami Irvinga i potwierdziły, że bohater ostatecznie porzucił nieprzeniknioną fasadę. Mocno osobiste tło pojawiło się także dla protagonisty serialu Bosch. Duchy przeszłości związane z morderstwem matki nawiedzają go cały czas, teraz będzie miał w końcu okazję się z nimi zmierzyć.
Źródło: zdjęcie główne: Amazon
Poznaj recenzenta
Piotr WosikKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1964, kończy 60 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1974, kończy 50 lat