„Defiance”: sezon 3, odcinek 11 – recenzja
Pod koniec sezonu "Defiance" potwierdza, że produkcja się wypaliła. Scenarzyści stracili werwę i oferują przeciętne, mdłe pomysły, które nie zapewniają emocji.
Pod koniec sezonu "Defiance" potwierdza, że produkcja się wypaliła. Scenarzyści stracili werwę i oferują przeciętne, mdłe pomysły, które nie zapewniają emocji.

"Defiance" szybko przypomina widzom, że fabuła skupia się na tytułowym miasteczku, więc Irisa i Nolan nie zostaną nagle wywiezieni na inny kontynent. Dlatego też pojawia się proste i przewidywalne rozwiązanie, które pozostawia jedynie z obojętnością.
Kindzi jest postacią irytującą, głupią, sztuczną i nieciekawą. Jej ojciec ma charyzmę i jemu możemy uwierzyć, że jest w stanie zastraszyć oraz osiągnąć postawiony przez jego rasę cel. Kindzi jest karykaturą, co doskonale potwierdza 11. odcinek. Przekombinowane zabawy z Nolanem są nudne i nie reprezentują sobą nic ciekawego. Problem pojawia się, gdy dochodzi do bezpośredniego starcia Kindzi z ojcem, które jest boleśnie przewidywalne. Wszystko jest oparte na wyświechtanych banałach i prowadzi do jedynego możliwego rozwiązania. Szkoda, bo zmarnowano potencjał niezłej postaci.
Tradycyjnie najjaśniejszym punktem jest Datak i Stahma. Ich wspólne sceny elektryzują, mają klimat, a ich rozmowy to piękny popis scenarzystów. Najlepiej oczywiście ogląda się Stahmę w towarzystwie służki, gdy obserwujemy wyśmienitą grę słowną i pokaz manipulacji. Za coś takiego lubię tę postać i jej historię. Szkoda, że jest to tylko drobny element przytłoczony przez masę niepotrzebnych wątków i błędnych decyzji.
[video-browser playlist="740696" suggest=""]
Powrót Berlin to formalność, którą możemy odhaczyć z listy. Potencjał całego wątku tradycyjnie nie został wykorzystany, więc raz-dwa i Berlin znów jest najlepszą przyjaciółką Amandy. Szkoda, bo można było to pokazać ciekawiej i z jakimiś emocjami, a nie po linii najmniejszego oporu.
Cliffhanger z Kindzi może być obietnicą, że końcówka sezonu nareszcie zagwarantuje trochę emocji i dramaturgi. To jest coś, co może uratować "Defiance" i sprawić, że widzowie jeszcze wrócą do tego serialu.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można go znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/




naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1967, kończy 58 lat
ur. 1986, kończy 39 lat
ur. 1945, kończy 80 lat
ur. 1959, kończy 66 lat
ur. 1964, kończy 61 lat

