Dom Dawida - sezon 1, odcinki 1-3 - recenzja spoilerowa
Najnowsza produkcja Prime Video koncentrująca się na losach biblijnego króla Dawida jest ciekawa, atrakcyjna wizualnie i ma w sobie potencjał, by zapoczątkować całkiem nowy okres w historii platformy. Wrażenia po trzech pierwszych odcinkach Domu Dawida.
Najnowsza produkcja Prime Video koncentrująca się na losach biblijnego króla Dawida jest ciekawa, atrakcyjna wizualnie i ma w sobie potencjał, by zapoczątkować całkiem nowy okres w historii platformy. Wrażenia po trzech pierwszych odcinkach Domu Dawida.

Dom Dawida przybliża historię jednej z najbardziej znaczących postaci naszej kultury, która do dziś otaczana jest szacunkiem i cieszy się specjalnym miejscem w tradycji religijnej. Biblia opisuje wiele czynów, którymi król Dawid zasłynął, a najbardziej znaną historią jest walka z Goliatem, którego pokonał za pomocą procy i kamienia.
I co ciekawe, twórcy pokazują ją już w pierwszych minutach produkcji. Tak jak gdyby chcieli powiedzieć nam: „Przyszliście zobaczyć walkę? Oto ona”. Kończy się jednak inaczej, niż moglibyśmy się tego spodziewać, a po niej akcja serialu przenosi widzów w przeszłość, by pokazać, jak do niej doszło. Pełni to ciekawą i bardzo potrzebną funkcję, ponieważ już od początku serial zaznacza widzom, że to nie Dawid i Goliat będą największą atrakcją serialu, a tylko dodatkiem do głównego dania, jakim są postacie i ich historie…
Ważną rolę gra król Saul i jego dynastia. To właśnie ich losy przez długi czas śledzimy z większym zaangażowaniem i ciekawością niż kolejne przygody pasterza Dawida wypasającego owce, marzącego o tym, by wyrwać się i zmienić swoje życie. Choć i tu bywa ciekawie: możemy na przykład zobaczyć jego rodzinę i realia życia Izraelitów, poczuć ich ufność, wiarę, ale też i strach wobec Boga, usłyszeć pieśni będące później znane jako psalmy, a ostatecznie być świadkiem walki pomiędzy Dawidem i lwem terroryzującym okolicę.

Saula i jego bliskich natomiast poznajemy w pełni chwały podczas bitwy z plemieniem kanibali i podczas uczty świętującej zwycięstwo. Widzimy oddawanie hołdu przez podległe mu plemiona Izraelitów, widzimy zagarnięte skarby i towary, i ostatecznie pychę, która doprowadzi do upadku rodu monarchy. Zresztą wieszczy o tym prorok Samuel, będący kolejną postacią, której losy będziemy od tej pory śledzić.
Bardzo doceniam to, że twórcy z rozwagą wprowadzają pewne zmiany i postacie, których nie znamy z materiału źródłowego, a także rozszerzyli bądź zmienili wątki niektórych tych, którzy już byli. Pozwala to cieszyć się dużym światem i rozwiniętą historią, która najzwyczajniej ciekawi, a jednocześnie jej rozmach nie przytłacza, ponieważ twórcy nie śpieszą się i kolejno wprowadzają do akcji następne postacie i wydarzenia. Z drugiej strony czasami to tempo mogłoby być nieco szybsze, by uniknąć zbędnych dłużyzn.
Podoba mi się też gra aktorska, która w wielu przypadkach jest na poziomie i pozwala autentycznie przenieść się do Izraela tamtych czasów z każdą tego zaletą i każdą wadą. Mam tu na myśli chociażby charakterystyczny styl mowy czy zwroty w dialogach, które być może dla części widzów będą wadą, ale ja bardzo doceniam to, że zadbano o stylistyczną „zgodność” z biblijną narracją o charakterze epickim. Największą gwiazdą jak dla mnie jest Stephen Lang, który jako Samuel błyszczy i jest niesamowicie autentyczny.
Niewątpliwą zaletą produkcji jest też jej warstwa wizualna, która najzwyczajniej cieszy oko. Widać, że jest to produkcja wysokobudżetowa, gdzie twórcy mogli pozwolić sobie na greckie malownicze plenery, które miały oddawać klimat starożytnego Izraela. Dobrze prezentują się też sceny batalistyczne, których jest stosunkowo wiele, choć oczywiście nie jest to poziom chociażby Gry o Tron. O wiele gorzej natomiast jest z efektami specjalnymi, które od razu rzucają się w oczy i wyglądają często tandetnie i byle jak.
Dom Dawida to dramat, który nie stara się być tylko wiernym odwzorowaniem biblijnej historii, ale też odważnie wprowadza nowe wątki i postacie, dzięki czemu opowieść nabiera świeżości. Jestem pewien, że spodoba się osobom lubiącym epickie, historyczne opowieści z elementami dramatycznymi i duchowymi, a także tym, którzy cenią sobie historie z biblijnym fundamentem, ale podane w nowoczesnej, angażującej formie. Osobiście jestem ciekaw, jak twórcy poprowadzą dalsze losy postaci i jak serial będzie balansować między wiernością źródłom a własną interpretacją. Jeśli kolejne odcinki utrzymają lub podniosą poziom, możemy mówić o jednym z ciekawszych hitów Prime Video. Choć dla włodarzy platformy chyba już teraz jest dobrze, skoro wiadomo, że produkcja dostanie drugi sezon. A więc nie musimy obawiać się o to, że Dom Dawida zawali się jakby z kart…
Poznaj recenzenta
Adrian Cyntler



naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1985, kończy 40 lat
ur. 1985, kończy 40 lat
ur. 1976, kończy 49 lat
ur. 1971, kończy 54 lat
ur. 1981, kończy 44 lat

