„Dragon Ball Super”: sezon 1, odcinek 3 – recenzja
Trzeci odcinek "Dragon Ball Super", choć nadal utrzymany w lekkim i humorystycznym tonie, coraz bardziej przybliża nas do scen konfrontujących dobro ze złem.
Trzeci odcinek "Dragon Ball Super", choć nadal utrzymany w lekkim i humorystycznym tonie, coraz bardziej przybliża nas do scen konfrontujących dobro ze złem.
Tytuł nowego odcinka "Dragon Ball Super" sugeruje, że sporo czasu antenowego zostanie poświęconego na przybliżenie planu Beerusa i Whisa. Tym samym mamy okazję przyjrzeć się bliżej sylwetkom nowych antagonistów. Siła Czcigodnego Beerusa, która niszczy w ułamku sekundy planety i napełnia przerażeniem samego seniora bogów, zmyślnie ukrywana jest pod płaszczykiem dowcipnych wstawek w relacji tego nietypowego duetu. Można się nawet przyłapać na tym, że zaczyna się ich darzyć wielką sympatią. Tym bardziej nie mogę się doczekać, aż w końcu Beerus i Whis przybędą na Ziemię, a ich postacie zostaną skonfrontowane z Songiem i jego paczką.
[video-browser playlist="721768" suggest=""]
Podczas gdy kilka wątków coraz intensywniej zazębia się z kinowym filmem "Dragon Ball Z: Battle of Gods", powoli można dostrzec różnice pomiędzy dwoma formami świata przedstawionego. Zdaje się, że twórcy na rzecz serialu adaptują opowieść o Bitwie Bogów z nieco zmienionym kursem, zahaczając przy okazji o inne lokalizacje (jak chociażby zmiana miejsca przyjęcia urodzinowego Bulmy). Odcinek dostarcza nam również kilka informacji związanych z historią świata "Dragon Ball". Dowiadujemy się między innymi, iż to właśnie Beerus dał Freezerowi zielone światło na unicestwienie planety Vegeta i wszystkich zamieszkałych na niej Saiyan. On także zaklął samego seniora bogów w magicznym mieczu. Informacje te czynią z Beerusa postać nie tylko skrajnie niebezpieczną, lecz również szalenie interesującą.
Czytaj również: Seriale anime na lato
W tym tygodniu sporo humoru zapewniają nam sceny na planecie Północnego Kaio. Praktycznie zawsze można było liczyć na fakt, iż wątki z jego udziałem dostarczą wiele swobodnej rozrywki. Nie jest inaczej i tym razem – scenarzyści w trzecim odcinku stawiają na slapstickowe poczucie humoru, które sprawdza się w stu procentach. Oko cieszą również sceny z przyjęcia urodzinowego Bulmy, podczas których dane jest nam na powrót oglądać wszystkich przyjaciół Songa w komplecie. Pytanie tylko, jak długo zostanie im dane bezstresowe cieszenie się swoim towarzystwem.
Poznaj recenzenta
Agnieszka SudołDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat