Flash: sezon 2, odcinek 13 – recenzja
Po kilku słabszych odcinkach serialu Flash wielu widzów czekało na trzynasty - z wyprawą na Ziemię-2. Twórcy nie rozczarowują.
Po kilku słabszych odcinkach serialu Flash wielu widzów czekało na trzynasty - z wyprawą na Ziemię-2. Twórcy nie rozczarowują.
Kompletnie niepotrzebny w tym odcinku jest wątek na Ziemi-1 z Jayem, Joe i Caitlin. Nie tylko można odnieść wrażenie, że jest on wciśnięty trochę na siłę, ale jeszcze pojawia się absurdalny i nieciekawy zwrot akcji związany z Garrickiem. Przez kilka odcinków bohaterowie wałkują, że muszą pokonać Zooma, by Jay odzyskał moc, a tu nagle okazuje się, że to nieprawda? To się nie trzyma całości i wygląda tak, jakby nagle ktoś zmienił zdanie i wyciągnął nowy pomysł z kapelusza. To kompletnie nie przekonuje i wydaje się niepotrzebną komplikacją. Reakcja Caitlin jest dziwna, ale chyba powinniśmy się przyzwyczaić, że twórcy nie mają żadnego pomysłu na tę oazę wyrozumiałości.
Tak naprawdę już sam proces przejścia na Ziemię-2 pokazuje coś wspaniałego i emocjonującego. Drobiazgi, które widzimy podczas transportu, rozpalają ciekawość i pokazują niezły pomysł wart rozwoju. Tak naprawdę twórcy mają nieograniczone pole do popisu, skoro na jednej Ziemi żyje sobie Flash i Arrow, na innej Supergirl, a na jeszcze innej filmowi superbohaterowie. Dobrze było też zobaczyć Flasha granego przez Johna Wesleya Shippa - przyjemny smaczek.
Wydarzenia na Ziemi 2-są ciekawe, bo alternatywne światy zawsze pozwalają pokazać znane postacie w kompletnie innym wydaniu, a potencjał jest wykorzystany przez twórców, którzy prezentują sporo niezłych, różnorodnych i czasem zaskakujących pomysłów. Najbardziej pozytywnym jest powrót Deadshota z Arrow, którego rola jest całkiem zabawna. Aż brakowało tutaj jakiegoś nawiązania do szturmowców z Gwiezdnych wojen jako wisienki na torcie. Dobrze też sprawują się alternatywne wersje Iris, Joe i przede wszystkim Cisco. Carlos Valdes pokazał, że potrafi wydobyć z siebie coś interesującego i przekonującego. Duży plus też za ukazanie rozwiniętych mocy jego postaci, które dobrze rokują na przyszłość.
Mam w tym odcinku drobny problem z dwiema kwestiami. Po pierwsze - zachowanie Barry'ego na Ziemi-2. Rozumiem motyw i argumenty Allena, ale to nie jest nawet przez chwilę przekonujące. Wells wyraźnie tłumaczy i rozsądnie pokazuje, a on tego nie rozumie. Najgorsze, że Barry w tym wątku wychodzi na łotra, bo nie tylko porwał Barry'ego z Ziemi-2, ale też całował się z jego żoną i pozbawił go możliwości pożegnania swojego teścia (śmierć Joe wydaje się trochę naciągana i niepotrzebna). Moment, w którym z klapkami na oczach mówi, że Iris i Joe z Ziemi-2 go potrzebują, jest totalnym absurdem, bo to była chwila, w której powinien oddać im Barry'ego 2. Jest to raczej konsekwencja kreowania tego bohatera, który tak ma, ale nie znaczy to, że można się do tego przekonać, szczególnie że Barry jest naukowcem, więc powinien zrozumieć analityczne argumenty Wellsa. Najgorsze, że prawdopodobnie cały ten wątek przypomni mu o jego wielkiej miłości do Iris, która może powrócić w dalszych odcinkach. Jest jednak też pozytyw, czyli świetna emocjonalna scena z matką Barry'ego i fajne smaczki z numerami telefonów do Bruce'a czy Diany. Po drugie - duet Killer Frost i Deathstorm jest po prostu słaby. Z jednej strony mamy Robbiego Ammela, który jest tak samo drewniany jak dawniej i praktycznie nie widać żadnej różnicy pomiędzy jego Firestormem a Deathstormem. Do Daniele Panabaker w roli Killer Frost też mam zarzut, bo ta postać jest przerysowana, oparta na kliszach i strasznie mdła, ale w odróżnieniu od Amella przynajmniej stara się coś tu zrobić. Bardziej widzę tutaj problem w scenariuszu, w którym mamy rozpisaną sztampową bohaterkę bez żadnego pomysłu.
Odcinek jako całość jednak porywa, wciąga i intryguje. Sama rozgrywka w magazynie ze złoczyńcami i rozmową Vibe'a z Reverbem jest świetna, a pojawienie się bezwzględnego Zooma jedynie dolało oliwy do ognia. Jakoś szczególnie nie jestem zdziwiony, że głupie zachowanie Flasha doprowadza do tragicznego obrotu spraw. Mimo wszystko to dobrze, bo to w końcu po chwilowym spadku jakości rozrusza ten serial i doda mu emocji, których oczekujemy. Ciekawi mnie, kim jest osoba w kasku w więzieniu Zooma... Początkowo myślałem, że to Diggle z Ziemi-2, ale po przyjrzeniu się nie jestem tego tak pewny.
Pomimo paru niedociągnięć jest to naprawdę dobry odcinek The Flash, który stawia krok w stronę rozruszania tej produkcji po krótkiej przerwie. Zapowiada się, że w kolejnych odcinkach będzie więcej emocji i niespodzianek.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat