Geek Girl - recenzja serialu
Data premiery w Polsce: 20 listopada 2024Na Netflixa trafił nowy serial dla młodzieży - Geek Girl. Bliżej mu do Kopciuszka niż Euforii. Czy warto obejrzeć?
Na Netflixa trafił nowy serial dla młodzieży - Geek Girl. Bliżej mu do Kopciuszka niż Euforii. Czy warto obejrzeć?
Produkcja Geek Girl od samego początku wzbudza zdziwienie. Otóż główna bohaterka jest gnębiona przez popularną dziewczynę i przezywana... geekiem. Co scenarzyści sobie myśleli? Czy w 2024 roku jest na świecie miejsce, w którym słowo "geek" może mieć negatywne konotacje? Przez to trudno to wszystko traktować na serio. Podobnych nonsensów, które psują odbiór, jest więcej. Być może młodszy odbiorca nie zwróci na to uwagi, ale serial młodzieżowy powinien trafić do każdego. Seans Geek Girl staje się trudny, bo dostrzegamy zbyt wiele głupot i decyzji wołających o pomstę do nieba.
Nie da się ukryć, że realizm to ostatnia rzecz, jaką chcieli osiągnąć twórcy tego serialu. Konwencja baśni w stylu Kopciuszka wymaga od widza dystansu i przymknięcia oka na niektóre głupoty, co nie zawsze jest możliwe. Jednak to dobra rozrywka dla kogoś, kto nastawiał się na historię w stylu "od zera do bohatera". Wszystko jest tu przewidywalne, ale przy takich "odmóżdżaczach" nie ma to znaczenia. Poza tym Harriett jest wystarczająco sympatyczna, by z ciekawością i emocjami śledzić jej losy. Twórcy wyciągają maksimum z marnej jakości pomysłów, które prezentują się jak odhaczane z listy schematy.
W serialu jest wiele momentów, które wywołują w widzu uczucie zażenowania lub wstydu. To idealnie wpisuje się w zjawisko "zawstydzenia z drugiej ręki" (czytaj więcej). Bohaterka zachowuje się niedorzecznie – czasem jest to sympatyczne, czasem głupie. Chodzi mi o pewne zachowania postaci, brak reakcji na pewne zdarzenia. Tego typu uczucie zawstydzenia nie zawsze jest złe, ale w tej produkcji zwyczajnie nie wyszło.
Twórcy chcieli, by serial Geek Girl był o czymś ważnym. O dorastaniu, zakłamaniu świata mody, spełnianiu marzeń i zagadnieniach natury psychicznej. Dziwne więc, że bohaterka ma ataki paniki, a problem nie zostaje rozwinięty. Jej stan emocjonalny jest dobrze zobrazowany, ale to tyle. Nie ma żadnego wyjaśnienia ani informacji, jak sobie z tym radzić. Rozumiem konwencję baśniową, w której dziewczyna musi przejść przemianę i dojrzeć, ale to nie tłumaczy scenariuszowego lenistwa czy zlekceważenia bardzo wielu szczegółów budujących ten świat.
Geek Girl ma sympatycznych bohaterów i gwarantuje przyjemną rozrywkę, ale scenariusz jest niedopracowany i powierzchowny. Tych niedociągnięć nie usprawiedliwia nawet przyjęta konwencja baśni dla młodzieży. Fajne, ale cały pomysł zasługiwał na więcej.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1971, kończy 53 lat