Grimm – 02×13
Grimm po powrocie z przerwy udowadnia, że nadal trzyma wysoki poziom, gwarantując kawał dobrej rozrywki.
Grimm po powrocie z przerwy udowadnia, że nadal trzyma wysoki poziom, gwarantując kawał dobrej rozrywki.
Dobrze pokazano walkę Nicka z samym sobą. Gdy dowiaduje się, że Renard jest tym tajemniczym kochankiem Juliette, Monroe z trudem go powstrzymuje. Świetnie, że dzięki powrotowi Rosalee Nick w końcu zaczyna myśleć i przyjmuje do wiadomości, że Juliette nie panuje nad sobą. W poprzednich odcinkach najbardziej irytowało to, że wyraźnie znajdowała się pod działaniem jakiegoś czaru, a on traktował to jak zwyczajną zdradę. Powrót Rosalee w tych kilku scenach pokazuje, jak istotna jest to postać dla serialu. Dodaje mu wiele pozytywnych cech i miejmy nadzieję, że zabawi na dłużej nie tylko w krótkich epizodach.
Bardzo interesująco zaprezentowany jest sam Renard, który stara się walczyć z tą obsesją. Widoczne jest to zwłaszcza w scenie w domu Juliette, w której raz ciągną do siebie, by chwilę później stawiać opór. Niezły pomysł na pokazanie ich opętania - z jednej strony zaklęcie ma nad nimi władzę, ale z drugiej tak jakby ich podświadomości sama walczyła. Renard w tym odcinku wyrasta na najbardziej dwuznacznego bohatera, gdy ostatecznie decyduje się zdradzić Adalind i nie dać jej klucza. Wydaje się, że jest aż nadto świadomy, iż to skończy się jego śmiercią.
Scena jego rozmowy z Nickiem jest zaskoczeniem. Mimo wszystko nie spodziewałem się, że twórcy od razu rzucą w tym wątku wszystkie karty na stół. Ich sojusz przeciwko wspólnym wrogom może okazać się interesującym zwrotem akcji. Warto także wspomnieć, że w końcu otwarcie zobaczyliśmy prawdziwy wizerunek Renarda. Nie jestem do niego jak na razie przekonany, ponieważ wygląda po prostu jak oszpecony. Chyba że bycie bękartem zmieniło coś w nim i dlatego jego magiczna zewnętrzna powłoka jest taka dziwna.
[image-browser playlist="593568" suggest=""]
©2013 NBC
Mieszane odczucia pozostawia finał wątku Adalind, która w cliffhangerze odkrywa, że jest w ciąży. Nie widzę w tym potencjału na cokolwiek wartego uwagi. Trudno nawet wyrokować, jaki cel będzie mieć Adalind, bo przecież posiadanie dziecka z bękartem raczej za wiele jej dać nie może. Oby twórcy mieli na to dobry pomysł.
Ponownie w Grimm nie brak akcji, umiarkowanie dynamicznego rozwoju fabuły oraz wielu emocji. Szczególnie dobrze wypadają końcowe minuty, gdy Nick poddaje się procesowi oczyszczenia, by zerwać zaklęcie. Znakomity cliffhanger, który pozostawia nas w niecierpliwym oczekiwaniu na kolejny odcinek.
Ocena: 7,5/10
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat