„Hell on Wheels”: Ucieczka z ogrodu zła – recenzja
Data premiery w Polsce: 25 listopada 2024Początek 4. sezonu Hell on Wheels to mało porywający wstęp, który pokazuje potencjał, jaki może być wykorzystany w kolejnych odcinkach serialu.
Początek 4. sezonu Hell on Wheels to mało porywający wstęp, który pokazuje potencjał, jaki może być wykorzystany w kolejnych odcinkach serialu.
Hell on Wheels kontynuuje to, co było sporym problemem końcówki poprzedniego sezonu: denny wątek Mormonów, rodzinnego życia Cullena (Anson Mount) i irytujących poczynań Szweda (Christopher Heyerdahl). Ciągnięcie go przez 2 pierwsze odcinki szybko staje się nudne i męczące, a to bardzo negatywnie wpływa na odbiór serialu, który analogicznie w pierwszych 2 odcinkach poprzedniej serii zachwycał i emocjonował. Tutaj wydaje się momentami przedłużany na siłę, a każda kolejna scena Szweda staje się denerwująca, gdy ten zaczyna popadać w coraz większe szaleństwo.
Jedynymi plusami tego wątku są dwa elementy. Pierwszy to relacja Cullena z żoną, Naomi (MacKenzie Porter). Nowa aktorka w tej roli pasuje do naszego bohatera o wiele lepiej, bo przede wszystkim zanika wrażenie, jakoby jego małżonką była nastolatka. Naomi sprawia wrażenie o wiele młodszej od Cullen, ale różnica nie jest aż tak wyraźna jak w poprzednim sezonie. Samo poznawanie świata przez Naomi powinno stać się ciekawym zabiegiem w kolejnych odcinkach. Drugim elementem jest kulminacja tego wątku, czyli wyjawienie grzechów Szweda - pięknie rozegrane przez Cullena, który dobrze wykorzystał dziwaczne szaleństwo swojego przeciwnika.
[video-browser playlist="633456" suggest=""]
W Cheyenne dzieje się niewiele, ale każde wydarzenie ma swoje znaczenie. Przede wszystkim obserwujemy miasto trzymane żelazną ręką przez Duranta (Colm Meaney). Wszystko idzie gładko i zgodnie z jego planem, aż wtrąca się prezydent Grant. Pojawienie się Johna Allena Campbella (Jake Weber) w roli gubernatora stanu Wyoming to strzał w dziesiątkę. On i jego pomagierzy kompletnie zmieniają rzeczywistość miasta i dynamikę wydarzeń Hell on Wheels. Czuć to podczas sceny "procesu" człowieka, który zabił z zimną krwią innego za oszustwo. Takim sposobem obserwujemy zderzenie prawa cywilizacji z prawem Dzikiego Zachodu. Motyw Cullen kontra Campbell to zapewne jedynie kwestia czasu, bo nie da się ukryć, że Cullen wydaje się uosobieniem tego, co Campbell chce usunąć z tego miejsca.
Hell on Wheels oferuje solidny, ale momentami nudny i irytujący wstęp do sezonu, który raczej koniec końców będzie dobry. Obniżenie jakości następuje przez zbytnie przeciągnie nieudanego wątku z Mormonami i Szwedem, ale zakończenie zapowiada rychłą poprawę. Szkoda, że nadal nie wiemy, co się dzieje z Elamem.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1979, kończy 45 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1986, kończy 38 lat
ur. 1970, kończy 54 lat