Intryga goni intrygę
Twórcy Defiance raczą nas tym razem trochę mniej treściwym odcinkiem. Poznajemy przeszłość dwóch bohaterek, ale bardziej interesujące wątki nie ruszają zbytnio do przodu.
Twórcy Defiance raczą nas tym razem trochę mniej treściwym odcinkiem. Poznajemy przeszłość dwóch bohaterek, ale bardziej interesujące wątki nie ruszają zbytnio do przodu.
Lwia część "A Well Respected Man" skupia się na siostrze pani burmistrz, a także paru motywach, które wynikają w związku z jej sytuacją. Kenya oraz jedna z jej pracownic zostają w pewnym sensie "omyłkowo" porwane przez Biomena (tego samego, z którym walczył Nolan). Ulysses zabiera je daleko poza Defiance, do jakiegoś ogromnego wraku, w którym jegomość imieniem Meeko (Robin Dunne) pobiera od swoich ofiar adrenalinę w celu produkcji pewnego narkotyku. Rozpoczyna się wyścig z czasem i poszukiwania.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że zanim doszło do porwania, w pokoju 106 Need/Want gościł nasz dzielny stróż prawa. Po zakończeniu "interesów" Kenya w bezpośredni sposób zasugerowała Nolanowi, że ich spotkania i relacje jako takie mogłyby nieco zmienić charakter. Temat został jednak jedynie liźnięty, więc trudno na razie ocenić, co z tego wszystkiego wyjdzie.
[image-browser playlist="591487" suggest=""]
©2013 Syfy
Wróćmy do poszukiwań. Jako że Ulysses jest jedynym Biomenem w okolicy, a do tego (współ)pracownikiem Dataka, to szeryf i Amanda udają się do domu Castithianina. Uzyskania informacji i pomocy nie ułatwia fakt, że tego samego dnia Nolan przechwycił nielegalny transport broni, którą Tarr sprowadzał za cichą zgodą radnych. Dla Stahmy była to idealna okazja, by w swoim stylu przekonać panią burmistrz do oddania jej oburzonemu mężowi należytego szacunku, a konkretnie - mianowania go radnym. Duma Dataka wchodzącego na salę obrad aż kipi z ekranu; jego niezadowolenie z braku obecności McCawleya również. Tarrowie powoli i skutecznie wspinają się po drabince społecznej, dzięki czemu zbliżają się do wcielenia w życie swoich niecnych planów. Całe szczęście, że Joshua w końcu zorientował się, kto z nich faktycznie pociąga za sznurki. Nietrudno jest się domyślić, że ani on, ani Votanka tak łatwo nie odpuszczą, więc może być ciekawie.
Podczas współpracy przy poszukiwaniach nie mogło się oczywiście obyć bez knowań Dataka i jego prób pokazania swojej wyższości. Mowa tu oczywiście o scenie, w której demonstruje swoją wiedzę na temat mijanych osób oraz ich tajemnic. Nolan jednak wcale nie jest taki głupi, za jakiego uważa go Castithianin, co doskonale pokazał podczas "ustawionej" rozmowy z informatorem. Widać tutaj też, że Tarr najwyraźniej nie czuje się całkiem pewnie, skoro posunął się do takiego zagrania.
[image-browser playlist="591488" suggest=""]
©2013 Syfy
Po raz kolejny okazało się, o ilu rzeczach mających miejsce w jej własnym mieście Rosewater nie ma pojęcia. Jest, bo jest, ale wszyscy i tak czekają do oficjalnych wyborów i nie traktują jej do końca poważnie. Podczas posiedzenia Rafe McCawley dał jej jasno do zrozumienia, że jeśli chce pozostać na swoim stanowisku, to będzie musiała pogodzić się ze zdaniem większości, a do tego trochę "utemperować" Nolana, z czego - oczywiście - zbytnio się nie ucieszyła. Negatywne emocje, powodowane ciągłym podważaniem jej autorytetu stale się kumulują. Prędzej czy później ta tykająca bomba może w końcu wybuchnąć.
Wątek rodziny górników był w większości przegadany i opierał się tym razem na wylewaniu żali przez Quentina. Chłopak cały czas uważa, że jest traktowany jak "gorszy" syn. Koniec końców Rafe wprost wyraża swoje uczucia do niego, co dość ciekawie zobrazowano z użyciem kolorowych szyb. Opowiada także o tym, czego dowiedział się o Luke’u po jego śmierci. Po zejściu do szybu L7 tajemniczy złoty przedmiot nagle zrobił się o wiele bardziej intrygujący.
Tym razem było troszkę wolniej, ale mimo wszystko całkiem nieźle. Relacje Amandy i Kenyi bez wątpienia się zmienią; być może bohaterki zaczną nawet ze sobą w jakimś stopniu współpracować, a Mię Kirshner zaczniemy widywać częściej poza łóżkiem. Wątki kopalni oraz Tarrów przesunęły się o zaledwie jeden mały kroczek do przodu, ale na pewno w dobrym kierunku. Oby jak najszybciej zdecydowano się je bardziej rozwinąć.
Poznaj recenzenta
Janusz WyczołekDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat