„Jeździec bez głowy”: sezon 2, odcinek 1 – recenzja
Jeździec bez głowy powraca po sezonie zakończonym intensywnym cliffhangerem. Już od pierwszych minut nowego odcinka możemy liczyć na szybką akcję, alternatywną historię Stanów Zjednoczonych oraz kilka dekapitacji. Nadszedł czas rozpoczęcia drugiej rundy walki o powstrzymanie apokalipsy!
Jeździec bez głowy powraca po sezonie zakończonym intensywnym cliffhangerem. Już od pierwszych minut nowego odcinka możemy liczyć na szybką akcję, alternatywną historię Stanów Zjednoczonych oraz kilka dekapitacji. Nadszedł czas rozpoczęcia drugiej rundy walki o powstrzymanie apokalipsy!
Jeździec bez głowy ("Sleepy Hollow") to serial, w którym akcja nie płynie, ale pędzi do przodu. Tak było w 1. sezonie, tak samo jest w premierowym epizodzie 2. - "This is War". Rozpoczyna się on dość dziwnie, ponieważ wszystko wskazywałoby na to, że po takiej końcówce, jaką zaserwowano nam w styczniu, nie będzie żadnych przeskoków czasowych. Tymczasem Crane i Abbie świętują urodziny Ichaboda, a my dowiadujemy się, że Katrina oraz Jenny nie żyją, zaś Henry został uwięziony i w swojej piwnicy hoduje roślinki doniczkowe. Przez pierwsze minuty widz ma prawo czuć się zdezorientowany, zwłaszcza że informacje, które otrzymuje, są bardzo lakoniczne. Szybko okazuje się, że ta rzeczywistość jest fałszywa, a nasi bohaterowie jednak są w tych samych miejscach, w których kończyli 1. sezon. Ten zabieg był ciekawy, ponieważ widzowie mogli na chwilę poczuć się jak Abbie i Ichabod, którzy również byli dość zdezorientowani, odpowiednio: biegając po Czyśćcu oraz próbując uratować się z trumny zakopanej w ziemi. Dodatkowo taki początek stanowi przyzwoite zawiązanie akcji odcinka.
Ichabod Crane jest postacią, której chyba nie da się nie lubić. W "This is War" nie traci ani odrobiny swojego uroku. Nadal wykazuje się niezrozumieniem wobec współczesnych zwyczajów oraz nieumiejętnością korzystania z najnowszych zdobyczy techniki, wciąż odkrywa też przed Abbie nieznane koleje historii Stanów Zjednoczonych. Jest to jeden z tych aspektów Jeźdźca bez głowy, które lubię najbardziej, więc cieszę się, że wciąż jest pisany swobodnie i nienachalnie. Dzięki temu nawet największą historyczną głupotę można przyjąć bez mrugnięcia okiem i pogratulować Ichabodowi, że jak zwykle znalazł się w samym centrum wiekopomnych wydarzeń.
[video-browser playlist="630879" suggest=""]
Postacią, która nie odzyskała wolności w "This is War", jest Katrina. Została ona porwana przez tytułowego Jeźdźca. Szykuje nam się dość sztampowy wątek odrzuconej miłości oraz gotowości zrobienia wszystkiego, aby tę miłość odzyskać. Jeździec zamiast obsypywać swoją wybrankę kwiatami postanawia ją porwać - chyba w nadziei, że wystąpi u niej syndrom sztokholmski. Nie wykluczam, że ma jakiś inny ukryty cel w tym, co robi, jednak wszystko wskazuje na to, że jedyną motywacją jest dawna, utracona miłość. Chociaż z drugiej strony ciekawie jest zobaczyć inne oblicze postaci, która w 1. sezonie ograniczała się do siania strachu w Sleepy Hollow poprzez dekapitację coraz większej liczby mieszkańców miasteczka. Za to Katrina jest według mnie najgorzej nakreśloną postacią serialu i mam nadzieję, że w następnych odcinkach pokaże trochę charakteru.
Zobacz również: "Jeździec bez głowy" - premiera 2. sezonu na zdjęciach
2. sezon Jeźdźca bez głowy zapowiada się bardzo ciekawie. Głównym antagonistą został Henry, z czego można się tylko cieszyć, ponieważ genialny John Noble nadaje tej postaci barw, a Abbie z Ichabodem nadal są zgranym duetem i nic nie zapowiada, aby miało się to zmienić. Liczę na dobrą rozrywkę i wierzę, że dłuższa seria nie będzie oznaczać wielu przestojów, tylko porządnie rozpisaną fabułę i interesujące nowe wątki.
Poznaj recenzenta
Kamila HladiszDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat