Kłamstwa na sprzedaż – 02×12
Finałowy odcinek drugiego sezonu można podsumować dwoma słowami - totalny kataklizm. Dzieje się dużo w życiu bohaterów i kompletnie zmienia to ich dynamikę.
Finałowy odcinek drugiego sezonu można podsumować dwoma słowami - totalny kataklizm. Dzieje się dużo w życiu bohaterów i kompletnie zmienia to ich dynamikę.
Konwencja finałowego odcinka nienajlepiej wpływa na emocje i dramatyzm wydarzeń. Po kolei śledzimy dzień z życia bohaterów aż do chwili obecnej, gdzie wszyscy znajdują się na ślubie Douga. Taki zamysł kompletnie nie sprawdza się w tym serialu, psując tempo narracji, wprowadzając lekki chaos i całkowicie wytrącając widza z rytmu. Pod tym względem ostatnim odcinek pierwszego sezonu był o niebo lepszy.
Zwariowane wydarzenia ze ślubu Douga są zaledwie lekko zabawnie. Aż do ostatniego odcinka House of Lies pokazują, że twórcy nie mają pomysłu na sceny humorystyczne, gdzie w pierwszym sezonie mieli ich pod dostatkiem. Serial jest komediowym dramatem, więc w równym stopniu powinien wzruszać i bawić, ale niestety - finał scen śmiesznych ma niewiele.
Na brak emocji narzekać nie mogliśmy, bo dzieje się naprawdę dużo. Dochodzimy do kulminacji całosezonowego wątku, czyli uczucia pomiędzy Jeannie a Martym. Zostaje to rozwiązane w typowym stylu tego serialu - niebanalnie, ciekawie i można nawet rzec, że zaskakująco. Można spekulować, jaka byłaby odpowiedź Marty'ego, gdyby Jeannie nie wybrała sobie tak złego momentu na rozmowę o uczuciach. Prawdopodobnie byłaby ona pozytywna, gdyż końcowe sceny wyraźnie pokazują, że Marty zdaje sobie sprawę z tego, jakim był idiotą.
[image-browser playlist="592357" suggest=""]
©2013 Showtime
Kompletny kataklizm, czyli grupa naszych bohaterów się rozpada. Trochę to smutne, jak nierozważne zachowanie Marty'ego doprowadza do zniszczenia dynamiki pomiędzy postaciami, która nie ma szans na naprawę. Doug zostaje, więc ciekawi jedynie fakt, czy w 3. sezonie go w ogóle zobaczymy. Clyde wbija nóż w plecy, co w sumie jest delikatnym zaskoczeniem, ale po scenie wyjawienia olania Carlsona, którego dostali dzięki Clyde'owi, było to do przewidzenia. Widać, że nie jest zadowolony z traktowania Marty'ego i nie można mu się dziwić. Pozostaje Jeannie, której Marty łamie serce byciem idiotą. To chyba jest jedyna relacja, która ma szansę wyewoluować i być podstawą kolejnej serii.
Dostajemy finał na poziomie całego sezonu - dużo emocji, dobra sfera dramatyczna i niewiele humoru. Gdyby House of Lies były dramatem, można by ocenić ten finał wysoko - ale nim nie jest, więc pozostaje mimo wszystko niedosyt, że serial pozbawiono inteligentnego żartu.
Ocena: 6,5/10
Źródło: fot. ©2013 Showtime
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat