Kod 8: część 2 - recenzja filmu
Data premiery w Polsce: 28 lutego 2024Kod 8: część 2 to kontynuacja niezależnego filmu science fiction, który zdobył globalną popularność. Czy warto obejrzeć sequel?
Kod 8: część 2 to kontynuacja niezależnego filmu science fiction, który zdobył globalną popularność. Czy warto obejrzeć sequel?
Trzeba przyznać twórcom filmu Kod 8: część 2 – czyli tej samej ekipie, która tworzyła jedynkę – że mają ambicję, a niewielki budżet potrafią dobrze wykorzystać. Tematem produkcji ponownie jest przetrwanie w opresyjnej rzeczywistości, w której ludzie z niższej klasy (w tym przypadku osoby z mocami) są traktowani jak śmieci. Jest w tym trochę dobrych pomysłów. Twórcy komentują ten świat, przestrzegają przed nim i pokazują wszelkie zagrożenia z nim związane. Jest to dobrze obrazowane przez główny czarny charakter, który staje się uosobieniem tego, z czym bohaterowie toczą walkę – i właśnie czegoś takiego zabrakło w pierwszej części. Można wysnuć wniosek, że chciwość i chęć zysku często są ukrywane pod płaszczykiem szczytnych celów. Jeff Chan jako reżyser i współscenarzysta sprawił, że produkcja zyskała odpowiedni charakter.
Zgrzyta jednak prowadzenie postaci w tej historii. Reżyser czasem podchodzi do tego stereotypowo. Mamy nastolatkę Pavani, która odgrywa kluczową rolę w fabule. Raz jest to osoba wzbudzająca emocje, współczucie i sympatię, a innym razem wywołuje frustrację i zdziwienie tym, jak głupio się zachowuje. Bohaterowie, zamiast reagować natychmiast na pewne wydarzenia, stoją i się patrzą. Jest jeszcze gorzej, gdy Chan sztucznie buduje napięcie, że postać zginie, by w ostatniej chwili to zmienić. Tego typu motywy muszą wychodzić ze scen poprzedzających – a te sugerowały coś kompletnie innego. Na przykład osoba pomagająca stała z pięć minut i obserwowała, jak pewna postać prawie traci życie, by zareagować tuż przed decydującą sekundą. To nie ma sensu. To jest po prostu absurd i bardzo duży problem filmu Kod 8: część 2.
Na szczęście twórca oferuje też wiele dobrego, dzięki czemu seans to kawał dobrej rozrywki. Sceny akcji wyglądają świetnie, a każdy moment z efektami specjalnymi (np. związany z psami-robotami) jest dopracowany w najmniejszym detalu. Dzięki temu wygląda to imponująco. Kod 8: część 2 to projekt dopieszczony. Choć przyznam, że w pierwszej części roboty policyjne robiły większe wrażenie – były groźne i niebezpieczne, a akcje z nimi efektowne. Psy zabrały temu światu coś ważnego. One nie wzbudzają grozy, a ich działania są bardzo uproszczone.
Kod 8: część 2 doskonale wykorzystuje charyzmę, chemię i talenty Amellów. Robbie Amell i rywalizujący z nim Stephen Amell tworzą postacie dość niejednoznaczne, z odpowiednią dawką emocji i motywacji. Trudno było oczekiwać, że to właśnie ci panowie mogą być najmocniejszą zaletą opowieści. Z nimi też związane są różne twisty – raz lepsze, a raz gorsze, bo kulminacja tej fabuły woła o pomstę do nieba. Twórcy niepotrzebnie poszli w banał, doprowadzając do scen, które są za bardzo przewidywalne. Wydaje się, że takiego problemu część pierwsza nie miała. Z drugiej strony w finałowych momentach, pomimo wymienionych wad i niedopracowania, ładunek emocjonalny jest silny i nie do podważenia. Dzięki temu ten seans kończy się dobrze – nawet jeśli twórcom zabrakło odwagi, by pójść mniej hollywoodzką drogą.
Film Kod 8: część 2 miał szansę stać się czymś lepszym niż jedynka. Obie produkcje są przyjemne, solidne i poprawne. Mają trochę inne wady i trochę inne zalety, ale opierają się na podobnych skrajnościach, w których to, co dobre, stara się niwelować to, co złe. Potencjał jednak był większy! Wydaje mi się, że twórcy nie wyciągnęli dobrych wniosków przy pracy nad kontynuacją. Jednak talentu i wizji nie da im się odmówić!
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat