Koniec defilady – recenzja miniserialu
Brytyjska telewizja ma się dobrze, podobnie zresztą jak i kino. Wyspiarze na niemalże każdym kroku wykazują się talentem do kręcenia porządnych produkcji. Kolejnym na to dowodem jest zrealizowany przez BBC we współpracy z HBO miniserial zatytułowany Koniec Defilady, oparty na 4-tomowym cyklu autorstwa Forda Madoxa Forda.
Brytyjska telewizja ma się dobrze, podobnie zresztą jak i kino. Wyspiarze na niemalże każdym kroku wykazują się talentem do kręcenia porządnych produkcji. Kolejnym na to dowodem jest zrealizowany przez BBC we współpracy z HBO miniserial zatytułowany Koniec Defilady, oparty na 4-tomowym cyklu autorstwa Forda Madoxa Forda.
Młody arystokrata imieniem Christopher Tietjens poznaje piękną Sylvię. Pobierają się i w niedługim czasie małżonka rodzi mu syna, który niekoniecznie musi być jego. Kobieta uwielbia brylować na salonach i chętnie oddaje się życiu towarzyskiemu, co ostatecznie pcha ją w objęcia zdrady. Christopher, będąc konserwatywnym w wyznawanych przez siebie zasadach, pomimo niewierności swojej żony nie opuszcza jej. Za sprawą fałszywych plotek i kilku nieżyczliwych osób jego reputacja zostaje nadszarpnięta. Wbrew wszystkiemu, mężczyzna pozostaje opanowany i dzielnie znosi kolejne kłody rzucane mu pod nogi przez los, w głębi serca zaś tłumi wszelki żal i smutek. Jego życie odmienia się z chwilą, gdy poznaje młodziutką sufrażystkę, pannę Wannop. Czy rodzące się między nimi uczucie ma jakąkolwiek szansę?
Parade's End rozgrywa się w Anglii na początku XX wieku, a dokładnie w latach 1908-1918. Serial ukazuje społeczeństwo zniewolone przez konwenanse i dawny ład, z którego wyłamanie się jest bardzo źle postrzegane przez ogół. Ogłada, wierność, honor i patriotyzm to cechy na pozór najważniejsze, o których stale rozprawiają członkowie wyższych sfer. Wystarczy jednak dokładniejsze spojrzenie, by dostrzec jeszcze jedną cechę - hipokryzję. Na tle tego otoczenia pojawia się niezwykle inteligentny Christopher, jego rozwiązła żona oraz młoda Valentine Wannop. Wszyscy zdają się nie pasować do czasów, w których przyszło im żyć; wręcz duszą się w nich. Tietjens to prawdopodobnie ostatni prawdziwy dżentelmen, zawsze wierny swoim zasadom i gotowy pomagać innym. Niestety ludzi jemu podobnych praktycznie już nie ma, większość jedynie przyjmuje postawę prawego obywatela, tak naprawdę łamiąc ogólnie przyjęte normy i obyczaje. Sylvia to natomiast kobieta o trudnym charakterze, lubiąca dobrą zabawę i flirty. Konwenanse ją ograniczają i aby zachować dobre imię, w wielu kwestiach musi zmuszać się do wstrzemięźliwości. Pozostaje jeszcze młoda sufrażystka, będąca naiwną romantyczką i idealistką, usilnie wierzącą, że edwardiańskie wartości, o których się tyle mówi, mają faktyczne przełożenie na rzeczywistość. Ostatecznie życie weryfikuje jej poglądy. Do osobistych problemów bohaterów dochodzi jeszcze widmo nieuchronnie zbliżającej się wojny.
W produkcji zobaczyć można całą plejadę gwiazd. Tak pierwszy, jak i drugi plan to w zasadzie same znane nazwiska. W roli Christophera wystąpił, będący ostatnimi czasy na fali za sprawą innej mini serii BBC, Benedict Cumberbatch. Jego postać to honorowy, uczynny i wystrzegający się jakichkolwiek złych występków mężczyzna, którego momentami chciałoby się jednak uderzyć w twarz, aby otrzeźwiał. Swoimi konserwatywnymi przekonaniami krzywdzi nie tylko siebie, ale również innych. Aktor bez wątpienia stworzył wiarygodną i zapadającą w pamięć kreację, wobec której nie sposób być obojętnym. W Sylvię wcieliła się zaś Rebecca Hall, powołując do życia najbardziej wyrazistą bohaterkę w całym serialu, której, co ciekawe, widz wcale nie potępia, ale z nią sympatyzuje, częściowo rozumiejąc jej decyzje. Z całej trójki najsłabiej wypada Adelaide Clemens, grająca pannę Wannop, ale jest to już wina scenariusza i dość jednowymiarowej konstrukcji postaci, bo sama aktorka stara się wycisnąć z powierzonej jej roli ostatnie soki. Na nieco dalszym planie pojawiają się znani wszystkim fanom Zakazanego imperium Stephen "Al Capone" Graham jako Vincent Macmaster - krytyk literacki i dobry przyjaciel Christophera - oraz epizodycznie Jack Huston, czyli niezapomniany Harrow. Już w serialu stacji HBO mogliśmy obserwować talenty oby panów, więc udany występ w Końcu defilady nie powinien być zaskoczeniem; szkoda jedynie, że Huston pojawia się na tak krótko. Na ekranie gości także Rufus Sewell, Rupert Everett, Ned Dennehy i wielu innych.
Osobny akapit wypada poświęcić wspaniałej stronie technicznej, a zwłaszcza scenografii i kostiumom, które wiernie oddają ducha epoki. Jest to o tyle ważne, że całą wojnę przedstawiono tutaj w zasadzie poza kadrem. Ujrzymy bohaterów planujących strategię w kwaterze głównej oraz kryjących się w okopach, ale nie sceny batalistyczne. Praca scenografów i charakteryzatorów nadaje więc wiarygodności przedstawionym wydarzeniom, nawet jeśli nie są one podane widzowi w sposób bezpośredni. Śliczne są również zdjęcia Mike'a Eleya - szczególnie te portretujące przyrodę - które wręcz przenoszą widza do Anglii początku XX wieku. Całości dopełnia emocjonalna muzyka, zawsze dopasowana do nastroju panującego na ekranie. W serialu nie brakuje akcentów komediowych, dlatego też poważne i dostojne nuty nierzadko przejdą w skoczne i radosne tony.
Koniec defilady to produkcja zdecydowanie nie dla wszystkich. Osoby preferujące akcję uznają dzieło Suzanny White za nudne i rozwleczone, zaś głównego bohatera za męczącego flegmatyka. Warto się z tym tytułem jednak zapoznać, bo choć idealny nie jest i wiele wątków nie zostało należycie rozwiniętych, jak chociażby ten skupiający się na walce kobiet o prawa wyborcze, to mimo wszystko dość ciekawie obrazuje ówczesne społeczeństwo i jego mentalność. To taka opowieść o powolnym upadku starego świata i jego wartości, symbolizowanych w serialu przez drzewo, które ostatecznie zostaje ścięte, odcinając tym samym bohaterów od przeszłości i przeterminowanych zasad, które nie pozwalały im zaznać szczęścia. Po seansie rodzi się w głowie myśl, czy aby my sami pod presją otoczenia nie działamy wbrew sobie.
Źródło: fot. HBO
Poznaj recenzenta
Marcin KargulKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1977, kończy 47 lat
ur. 1993, kończy 31 lat
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1969, kończy 55 lat