„Kroki w nieznane. Almanach fantastyki” – recenzja
Data premiery w Polsce: 2 grudnia 2013Wybór opowiadań do antologii jest czasem zadaniem karkołomnym. Kiedy antologia ma za zadanie ukazywać jakiś szerszy trend, przedstawiać tendencje, ukazywać kierunki - zadanie staje się jeszcze trudniejsze. "Kroki w nieznane", czyli almanach najnowszych opowiadań science fiction, ukazuje się już po raz dziesiąty i jak zawsze czytelnicy mają okazję zapoznać się z tym, co najciekawsze, i dowiedzieć się, jak wiele dzieje się w fantastyce oraz jak różnorodny i zmienny jest ten gatunek literacki.
Autor: Beata Zawadzka
Wybór opowiadań do antologii jest czasem zadaniem karkołomnym. Kiedy antologia ma za zadanie ukazywać jakiś szerszy trend, przedstawiać tendencje, ukazywać kierunki - zadanie staje się jeszcze trudniejsze. "Kroki w nieznane", czyli almanach najnowszych opowiadań science fiction, ukazuje się już po raz dziesiąty i jak zawsze czytelnicy mają okazję zapoznać się z tym, co najciekawsze, i dowiedzieć się, jak wiele dzieje się w fantastyce oraz jak różnorodny i zmienny jest ten gatunek literacki.
Autor: Beata Zawadzka
Mirek Obarski, redaktor antologii, we wstępie pisze : "Wśród ponad stu opowiadań opublikowanych na przestrzeni 10 tomów odnowionych »Kroków w nieznane« próżno szukać utworów naszpikowanych nauką. Dlatego, że – jak zaznaczałem we wstępie do poprzedniego tomu – nauka i technologia uciekły autorom fantastyki. Samo nadążanie za falą nowych odkryć jest już niezmiernie trudne, co zauważał nawet Stanisław Lem, a co dopiero mówić o jej wyprzedzaniu?”. Trudno się nie zgodzić z tą tezą. Patrząc na fantastykę światową i polską ostatnich lat, można zauważyć stałe odejście od twardego, naukowego nurtu, który kiedyś był znakiem firmowym sci-fi. Czasem można odnieść wrażenie, że autorzy chcą koniecznie wyjść z gatunkowego getta i podążają w kierunku mainstreamu, co niestety nie zawsze wychodzi ich twórczości na dobre, a raczej - co nie zawsze znajduje zrozumienie u fanów fantastyki. Faktem jest, że czasy „twardej fantastyki” są raczej przeszłością, a nieliczne rodzynki ukazujące się na rynku są wyjątkiem, nie regułą. Gatunek żyje, rozwija się nieustannie, czasem ulega modom, ale jest żywy i ciągle budzi ogromne zainteresowanie czytelników.
Jubileuszowe "Kroki w nieznane" prezentują tak różnorodne odpowiadania i tak różnych autorów, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. I jak każda antologia, mają jedną podstawową wadę: nie wszystko może się podobać. To po prostu niemożliwe. Każdy czytelnik ma swoją indywidualną wrażliwość i nie z każdym z prezentowanych autorów będzie mu po drodze. Obiektywnie patrząc, w książce nie ma opowiadań słabszych, każde z nich jest swego rodzaju perełką, każde robi wrażenie. Nie sposób omówić wszystkich, ale warto wspomnieć o kilku, które u mnie osobiście wywołały szczery zachwyt.
Wielu czytelników po raz pierwszy zetknie się z fantastyką chińską i to od razu na najwyższym poziomie. Opowiadanie "Wędrująca Ziemia" Liu Cixin intryguje i porusza rozmachem wizji autora, perspektywą i nastrojem, w którym nadzieja przeplata się z rozpaczą, a wszystko jest przesiąknięte obcym Europejczykom duchem konfucjanizmu. Drugim opowiadaniem godnym najwyższego uznania jest "Głębia siwego oceanu" Jonathana Sherwooda - znakomita opowieść w dawnym stylu, nieco lemowska, nawiązująca do dwudziestowiecznych fantazji o podboju głębokiego kosmosu i mocno eksponująca rolę pierwiastka ludzkiego. Bardzo dobry jest neosteampunkowy "Szmaciarz" brytyjskiej autorki Piryi Sharma i ukazująca problem wilkołactwa z całkiem innej perspektywy "Zdobycz ojca" Christophera Greena. Minihorror "Dziewięć śmierci doktora Valentine’a" autorstwa Johna Llewellyna Proberta przenosi nas w świat starych, klasycznych filmów grozy i jest uroczo surrealistyczny. Genialne wreszcie jest opowiadanie "Zatwardziali kryminaliści" Jonathana Lethema – naprawdę wywołuje dreszcze.
Czytaj również: „Wojna Lordów i Sów” z New DC jeszcze w styczniu
W beczce miodu znajdzie się i łyżka dziegciu. Fantastyka radziecka, a potem rosyjska zawsze miała u nas dobrą markę, ale dwa opowiadania rosyjskie ( "Nasza krew" i "Krzyż Św. Jerzego") nie tylko nie zrobiły na mnie dobrego wrażenia, ale wręcz mnie zirytowały.
Oceniając najnowszy tom "Kroków w nieznane", trzeba przyznać, że antologia idealnie spełnia swoje zadanie. Dostarcza czytelnikowi sporo dobrej rozrywki, pokazuje najnowsze trendy w literaturze fantastycznej i sprzyja refleksji nad kondycją tego gatunku. Oby tak dalej.
Poznaj recenzenta
Dawid RydzekDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1964, kończy 60 lat
ur. 1977, kończy 47 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
Co o tym sądzisz?