LEGO Przygoda 2: Gra wideo – recenzja gry
Data premiery w Polsce: 1 marca 2019Wygląda na to, że nadszedł ten czas, kiedy gry na podstawie filmu ponownie wypadają słabo. Recenzujemy klockową przygodę LEGO Przygoda 2: Gra wideo.
Wygląda na to, że nadszedł ten czas, kiedy gry na podstawie filmu ponownie wypadają słabo. Recenzujemy klockową przygodę LEGO Przygoda 2: Gra wideo.
Niewiele jest takich serii, w które gram niemal lub do samego początku ich powstawania. Tytuły z serii LEGO z pewnością do nich należą. Porzuciłbym je dobre kilka lat temu, ale junior wciąga się w opowieść z jego ulubionymi klockami w roli głównej, więc i ja to robię. Bogate portfolio marek, jakie ukazały się pod postacią duńskich kloców w grach wideo to prawdziwy zawrót głowy i jak świat długi i szeroki, są gry lepsze i gorsze. The LEGO Movie 2 Video Game zdecydowanie zalicza się do tych gorszych.
Gra o niczym
Mając w pamięci dobrą produkcję z serii opartą o pierwszy film, w którym za przerywniki służyły filmowe sceny, liczyłem, że „dwójka” dostarczy mi podobnych doznań. Szybko zostałem sprowadzony na ziemię i przekonałem się, że w zasadzie jest to gra o niczym. Fabuła luźno bazuje na wydarzeniach z filmu i pisząc luźno mam na myśli to, że w zasadzie nie ma tutaj żadnej fabuły. Gra nie podąża ścieżką wytyczoną przez film, nie robimy tego, co w filmie, a raczej zwiedzamy światy i pomagamy ich mieszkańcom, którzy mają problemy. Rozwiązujemy spory, szukamy skarbów, walczymy z „bossami” oraz budujemy, bierzemy udział w wyścigach i wymieniać można tutaj jeszcze dużo rzeczy. W zasadzie robimy wszystko to, co nie ma wspólnego z filmowymi wątkami, by potem – ubierając odpowiednią liczbę klocków – przenieść się do kolejnego świata i powtórzyć monotonny schemat. Chyba jedynym spoiwem gry i filmu jest uniwersum oraz bohaterowie.
Z początku ciekawie się to prezentuje i wreszcie zaczynamy myśleć, że twórcy postanowili odciąć się od przeszłości i zrobić coś innego, ale szybko okazuje się, że gra robi się nudna i powtarzalna.
Na odwal się
Wszystkie gry LEGO mają charakterystyczną cechę – każdy z ludzików ma unikatowe umiejętności przydatne w różnych sytuacjach. Wiecie, Superman potrafi latać, a Batman ma kilka przydatnych przedmiotów na wyposażeniu. To wprowadzało w poprzednich grach jakąś różnorodność. Tutaj uproszono to do takiego stopnia, że w zasadzie jedyną różnicą jest ta, która mówi o tym, że kobiece ludziki LEGO wyżej skaczą od tych męskich. Wszystko inne przestaje mieć znaczenie, bo z poziomu menu możemy do każdej postaci przypisać specjalną umiejętność potrzebną w danej sytuacji. Prostota w pełnej krasie.
Zdarzają się sytuacje, w których musimy użyć konkretnej postaci, ale jest to definiowane przez „wątek fabularny”, rzez większość czasu rozgrywki jest to zbędne. Superbohaterowie nie mają supermocy, do jakich gry z serii LEGO nas przyzwyczaiły. Moje zaskoczenie sięgnęło zenitu, kiedy okazało się, że Flash z niewiadomych powodów stracił swój główny atut.
Nuda, nuda i jeszcze raz nuda
Dawano żadna z gier serii LEGO mnie tak nie wynudziła, jak Przygoda 2. Ta gra nie ma nic do zaoferowania graczom. Zdania poboczne skrojone są na jedno kopyto i jak wcześniej napisałem, polegają na powielaniu tego samego. Bieganie w te i wew te w poszukiwaniu odpowiedniego klocka nie jest rzadkością ale niestety smutną koniecznością. Tylko w ten sposób (nie licząc zakupów za klocki imitujące walutę gry) możemy pozyskać nowe obiekty potrzebne do budowania naszego własnego świata.
Także i tutaj poczułem się zawiedziony. O ile perspektywa tworzenia własnego świata wydawała się fajna, to ekscytacja minęła, gdy okazało się, że świat ten pozbawiany jest duszy. Są tam jacyś współplemieńcy, ale nie są oni skorzy do jakiejkolwiek interakcji z otoczeniem. Do budynków wchodzić nie wolo, postacie tylko zlecają nam swoje potrzeby i na tym budowanie się kończy. Znowu nuda.
Co gorsza, aby odblokować nowe budynki i postacie musimy brnąć w te kiepsko skonstruowane zadania poboczne, za które otrzymujemy również klocki-bileciki do kolejnego świata. Polska pełna lokalizacja też jest zmyłką, bo ogranicza się do niewielu momentów "fabularnych". Pozostała część to kinowa lokalizacja.
The LEGO Movie 2 Video Game pokazuje, że czasy kiepskich gier na bazie filmów nie odeszły do lamusa. Po świetnym tytule LEGO Przygoda otrzymujemy takiego potworka, który powstał tylko po to, aby dzieci mogły naciągnąć rodziców na grę o tym filmie, który widziały w kinach. Rozumiem, że target docelowy gry to dzieci, ale to nie znaczy, że twórcy mogą sobie pozwalać na robienie ich w bambuko. Dziecko to także gracz, który tak jak i dorosły zasługuje na szacunek ze strony twórców i chociaż jego oczekiwania są niższe, to standardów jakiś należy się trzymać. W Przypadku The LEGO Movie 2 Video Game tych standardów nie dochowano.
PLUSY:
+ kolorowe światy.
MINUSY:
- nudna,
- brak fabuły,
- powtarzalność,
- problemy z kamerą,
- polska "pełna" lokalizacja.
Źródło: fot. Cenega
Poznaj recenzenta
Michał CzubakDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1972, kończy 52 lat
ur. 1982, kończy 42 lat
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1990, kończy 34 lat
ur. 1979, kończy 45 lat