Matka panny młodej - recenzja filmu
Data premiery w Polsce: 22 listopada 2024Matka panny młodej to kolejna komedia romantyczna od Netflixa. Jak wyszło tym razem?
Matka panny młodej to kolejna komedia romantyczna od Netflixa. Jak wyszło tym razem?
Matka panny młodej to komedia romantyczna, która sprawia wrażenie produkcji stworzonej przez sztuczną inteligencję. Taki komentarz często pojawia się przy projektach z tego gatunku, które oferuje nam Netflix. Przemawia za tym słaba jakość. Wszystko jest tworzone od linijki (jakby przekładane z kolumn Excela na ekran!). Czy to źle? W końcu komedie romantyczne mają określony cel – chcą sprzedać widzom niezobowiązującą fantazję o miłości. Ma być lekko, przyjemnie, czasem nawet zabawnie. Nowa produkcja Netflixa właśnie to oferuje, a do tego – co jest ważną zaletą – skupia się na postaciach w kwiecie wieku. Okazuje się, że komedie romantyczne wcale nie muszą być o młodych. Obok tego krytycznie podchodzi do wątku robienia PR-u z własnego ślubu. Jak widać, twórcy mieli jakąś wizję.
Trudno więc ocenić Matkę panny młodej. Od strony czysto rozrywkowej jest poprawnie. Film daje nam wszystko to, czego oczekujemy od komedii romantycznej. Trochę emocji, nieco humoru i sympatyczne postacie. To chyba jedna z mocniejszych zalet – poznajemy osoby po pięćdziesiątce, które mają inne doświadczenia niż typowi bohaterowie z tego gatunku filmowego. A relacje między nimi są dobrze i autentycznie nakreślone. Można uwierzyć, że znają się od lat.
Pytanie brzmi, czy "poprawnie" znaczy "wystarczająco" ? Oczywiście możemy przywołać klasyki gatunku z lat 90. czy wiele znakomitych tytułów stworzonych po 2000 roku, które zachwycały scenariuszem i reżyserią. Fabuły były zabawne, przemyślane, a uczucia dobrze nakreślone. Na tym tle Matka panny młodej wypada beznadziejnie. Zmarnowano potencjał historii (chociażby wątek lekarza granego przez Chada Michaela Murraya jest zupełnie nieprzemyślany). Produkcja, która powinna nas zaskakiwać i rozbawiać, wychodzi nijako. To taka komedia do obejrzenia i zapomnienia.
Netflix chyba inspiruje się telewizją Hallmark, która produkuje podobne filmy na potęgę (zwłaszcza w okresie świątecznym). Tanio, według prostych schematów, ale... to się sprzedaje! Dlatego uważam, że Matki panny młodej nie zasługuje na ocenę 1/10, bo istnieje wiele gorszych komedii romantycznych na platformie (przede wszystkim polskich). A widzom w większości podobają się tego typu przeciętniaki, bo spełniają ich oczekiwania. Gwarantują odmóżdżającą rozrywkę po ciężkim dniu.
Nie zaliczę Matki panny młodej do dobrych filmów, bo twórcy nie wykorzystali pomysłu, a wykonanie jest co najwyżej poprawne. To nie zmienia jednak faktu, że seans mija przyjemnie. Daje nam to, czego oczekujemy, w najbardziej banalnej formie. Naprawdę na Netfliksie można znaleźć sporo o wiele gorszych komedii romantycznych.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat