Miasteczko South Park: sezon 20, odcinek 10 – recenzja
„Wysłałem mu zdjęcie swojego penisa i nazwałem gejem”. Puenta finału idealnie oddaje to, jak potraktowali swoich widzów twórcy serialu. Po niesamowicie dobrze zrealizowanych pierwszych odcinkach, finał jubileuszowego, 20 sezonu Miasteczka South Park jest wielkim zawodem.
„Wysłałem mu zdjęcie swojego penisa i nazwałem gejem”. Puenta finału idealnie oddaje to, jak potraktowali swoich widzów twórcy serialu. Po niesamowicie dobrze zrealizowanych pierwszych odcinkach, finał jubileuszowego, 20 sezonu Miasteczka South Park jest wielkim zawodem.

A wszystkiemu prawdopodobnie winna jest wygrana Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA. Twórcy serialu niesłusznie założyli, że to Hillary Clinton obejmie urząd, co od siódmego odcinka wymusiło gwałtowne zmiany w dotychczasowej historii. Przekierowanie wcześniej zaplanowanej fabuły na nowe tory okazało się zadaniem zbyt trudnym nawet dla Matta Stone’a i Treya Parkera. Panowie zapędzili się w kozi róg, a gdy wielu fanów zastanawiało się, jak 25-minutowy finał zdoła wyjaśnić wszystkie rozpoczęte wątki (a było ich niemało), odpowiedź okazała się prosta – i raczej niezadowalająca. Część wątków porzucono bez słowa, inne zakończono w pośpiechu, a te, które doczekały się wyjaśnienia, nie zawsze były satysfakcjonujące.
Jedynym jasnym punktem całej sytuacji była postać Pana Garrisona. Sceny z jego udziałem naprawdę bawią, a jego mimika (oby nie zachowanie) doskonale oddaje postać prezydenta-elekta. Niestety, scenarzyści South Parku zawiedli na wielu frontach. Zmarnowano kilka świetnych pomysłów, a najbardziej ucierpiała na tym historia Member Berries – uroczych, fioletowych jagódek. Ich wątek z początku zdawał się kluczowy, by później nagle zniknąć z pola widzenia. Podobnie Cartman – jego potencjał ograniczono właściwie do jednego, powtarzanego żartu: „Women are smart and funny, get over it”. Rozczarowujące. Niewielkim pocieszeniem pozostaje zakończenie wątku internetowych trolli – to nadal ten inteligentny humor, z którego South Park słynie od dwóch dekad i którego nie da się podrobić.
Tytuł odcinka – The End of Serialization as We Know It – może jednak zwiastować powrót w 21. sezonie do starej, sprawdzonej formuły serialu, w której każdy odcinek stanowił zamkniętą całość. Można odnieść wrażenie, że Stone i Parker poprzez tytuł niejako przepraszają widzów za finał sezonu i sugerują, że spróbują raz jeszcze – tym razem wracając do tego, co działało. Jeśli faktycznie tak się stanie, a serial pożegna się z ciągłą narracją, będzie to niestety odejście w naprawdę kiepskim stylu. Pozostaje mieć nadzieję, że taki zwrot pozwoli znów przywrócić na pierwszy plan postacie pokroju Kenny’ego czy Stana.
Nie pozostaje nic innego, jak wybaczyć twórcom źle poprowadzoną historię w najnowszej odsłonie Miasteczka South Park i czekać na kolejny sezon. Oby wrócili do odcinków zamkniętych fabularnie, a jeśli nie – by przynajmniej nie powielili tych samych błędów.
Źródło: zdjęcie główne: esquire.com
Poznaj recenzenta
naEKRANIE



naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 44 lat
ur. 1978, kończy 47 lat
ur. 1968, kończy 57 lat
ur. 1946, kończy 79 lat
ur. 1972, kończy 53 lat

