Ms. Marvel #01: Niezwykła: Nastolatka superbohaterką – recenzja komiksu
W ramach wydawanej w Polsce przez Egmont serii Marvel NOW ukazał się jeden z głośniejszych komiksów superbohaterskich ostatnich lat. Czy szum wokół Ms. Marvel znajduje uzasadnienie na stronach tej historii? Zdecydowanie tak.
W ramach wydawanej w Polsce przez Egmont serii Marvel NOW ukazał się jeden z głośniejszych komiksów superbohaterskich ostatnich lat. Czy szum wokół Ms. Marvel znajduje uzasadnienie na stronach tej historii? Zdecydowanie tak.
Rozgłos serii Ms. Marvel Volume 1: No Normal zapewnił fakt, że tytułowa bohaterka, naprawdę nazywająca się Kamala Khan, to pierwsza muzułmanka w szeregach Marvelowskich herosów. Faktycznie, scenarzystka G. Willow Wilson nie czyni z tego wyłącznie gadżetu, ale naprawdę osadza opowieść o Kamali w muzułmańskiej mikrospołeczności, sporo miejsca poświęcając relacji głównej bohaterki z członkami rodziny, przyjaciółmi, pokazaniu tego, jak nastolatka próbuje znaleźć dla siebie miejsce między stawianymi jej wymaganiami a własnymi ambicjami i wyobrażeniami o swoim życiu.
Właśnie – nastolatka. To nie wiara Kamali, ale jej wiek stanowią klucz do tej opowieści, dają scenariuszowi siłę. Oto dziewczyna, która nagle zyskuje nadludzką moc, która jednak nie rzuca się w wir walk z superłotrami, bo ma… szlaban. Z jednej strony uczy się więc panowania nad nowymi zdolnościami, co zdecydowanie nie jest łatwe, a z drugiej próbuje poukładać sobie życie, co i wcześniej było trudne, obecnie zaś graniczy z niemożliwym. Skojarzenia ze Spider-Manem są jak najbardziej na miejscu.
Wilson ma jednak na Ms. Marvel własny pomysł – mało tu superbohaterstwa, sporo historii obyczajowej, nieco komedii. Kamala jest po prostu urocza. Tak, brzmi to banalnie, ale chodzi o to, że z tą dziewczyną czytelnicy i czytelniczki mogą się utożsamiać, momentalnie można ją polubić, podobnie jak jej rodzinę (wspaniałe, pełne ciepła sceny z rodzicami). Dlatego ta seria wciąga.
Znajduje się ona przy tym na biegunie przeciwnym do Thor Gromowładny #1: Bogobójca czy Deadpool, Vol. 1: Dead Presidents; w zasadzie prędzej spodziewałbym się Ms. Marvel w ofercie Kultury Gniewu czy Timofa, a nie Marvela. Również ze względu na rysunki Adriana Alphona, wspaniałe, bardziej przypominające kreskę Fabio Moona i Gabriela Ba, niż standard znany z historii o Iron Manie czy X-Men.
Jest więc Ms. Marvel typową historią o zyskiwaniu mocy i odnajdywaniu się w roli herosa, napisaną jednak i narysowaną niecodziennie, jak na komiks superbohaterski. Komiks wart nagród i pochwał, które na niego spadły.
Poznaj recenzenta
Marcin ZwierzchowskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat