O krok od Odyna
Odkrycie prawdziwej tożsamości Odyna niesamowicie rozruszało Graceland. Jest dynamika, emocje i duże napięcie.
Odkrycie prawdziwej tożsamości Odyna niesamowicie rozruszało Graceland. Jest dynamika, emocje i duże napięcie.
Pierwsze sceny odcinka rozwiewają wszelki wątpliwości wobec tego, czy Briggs jest Odynem. W sumie to naprawdę dobry pomysł na zagmatwanie fabuły. Profesjonalny agent dokładnie wie, jak uprawiać taki interes i czego unikać, by nigdy nie wpaść, zwłaszcza że pracuje z ludźmi, którzy go ścigają. Można rzec: zbrodnia doskonała, bo nie ma szans, by sam siebie złapał. Wydarzenia dają nam także odpowiedź na pytanie, dlaczego Briggs to robi. I dobrze, że nie jest to prosta odpowiedź "dla pieniędzy". Widzimy, że zapłata Bello go nie interesuje, a po ataku kartelu na gangstera wszystko zaczyna się łączyć w jedną spójną całość. Wygląda na to, że opowieść o misji Briggsa, podczas której uzależniony od narkotyków, była prawdziwa. Wiemy, że jest dobrym człowiekiem, ale cała sytuacja jest dla niego sprawą osobistą, więc nie przebiera w środkach, aby zemścić się na swoich oprawcach i przy okazji pozbyć się towaru z ulicy. Wydaje się to bardzo radykalne z jego strony, ale w jakimś sensie usprawiedliwione. Jest dwuznaczną postacią, która stoi pomiędzy bohaterem a łotrem.
Mogliśmy spodziewać się, że jedyną słabością Briggsa jest popełniony błąd. Nie docenił swoich kolegów z Graceland, dopełniając spotkania z Bello podczas wspólnej akcji. Podejrzenia nadchodzą ze strony Charlie, która miesza w sprawę Johnny'ego. Scena w kryjówce Briggsa jest fantastyczna. Napięcie wisi w powietrzu, gdy Briggs może w każdej sekundzie zostać przez nich odkryty. Podobnie jest w ostatnich scenach po spotkaniu z Bello. Zła decyzja ponownie odbija mu się czkawką. Powoli czuje oddech swoich kolegów na karku, prawdopodobnie będąc świadomym, że to o te dwie pomyłki za dużo.
[video-browser playlist="635581" suggest=""]
Do tego wszystkie dochodzi związek Mike'a z jego dziewczyną. Mamy tutaj istotną kwestię tego, kim tak naprawdę jest Mike. On nie chce rezygnować z normalności tylko z powodu pracy. Nie został jeszcze zniszczony przez zawodową rutynę, ale jednocześnie jest także naiwny. Nikt nie wymyślił zasady z przyprowadzeniem kogokolwiek do bazy z uwagi na swoje widzimisię, dlatego sam ten wątek jest trochę głupi - rozumiem naiwność, ale to jest lekka przesada. Zwłaszcza że wszystko idzie nie tak i gość musi odkryć, że nie jest on tym, kim powinien. Na plus pogłębienie relacji z Paige.
Graceland od chwili ujawnienia tożsamości Odyna jest serialem, który ogląda się z emocjami i napięciem. To coś więcej niż przeciętna letnia produkcja rozrywkowa - i oby tak było już do końca.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat