Pamiętniki Wampirów: sezon 8, odcinek 9 – recenzja
Data premiery w Polsce: 22 listopada 2024Po serii lepszych odcinków w Pamiętnikach Wampirów nastał moment zastoju. Przez cały odcinek niemal nic się nie dzieje, a skupienie się na miłosnych wątkach powoduje drastyczny spadek poziomu.
Po serii lepszych odcinków w Pamiętnikach Wampirów nastał moment zastoju. Przez cały odcinek niemal nic się nie dzieje, a skupienie się na miłosnych wątkach powoduje drastyczny spadek poziomu.
W epizodzie tym niewiele jest zalet. Na czele pozytywnych elementów stoją Stefan oraz Sybil. Młodszy z braci Salvatore w swojej nowej odsłonie czuje się znacznie lepiej i wprowadza sporą dozę świeżości. Jego ekranowe poczynania może nie zaskakują, ale ogląda się to z przyjemnością, a już na pewno znacznie lepiej niż miłosne pogadanki między nim a Caroline. Syrenia bohaterka natomiast niezmiennie prezentuje się atrakcyjnie na ekranie. Jej ukryte działania wyszły na jaw, ale to ani trochę nie odbiera jej uroku. Potrafi wzbudzić zainteresowanie wychodząc poza ramy przeciętności, a sceny z jej udziałem posiadają dodatkowe walory.
Całkiem sprawnie zrealizowany został wątek Bonnie i Enzo. Powrócili oni z wycieczki do Paryża odmienieni. Ich związek staje się coraz bardziej zaawansowany, przez co Lorenzo wychodzi w stronę panny Bennett z pewną propozycją. Tutaj udało się uchwycić odpowiednie emocje i ukazać to we frapujący sposób. Szczególnie samą Bonnie, która niemal od samego początku nienawidziła wampirów i mocno cierpiała przez ich działania. Tutaj jednak byłaby gotowa do spędzenia wieczności z ukochanym. To pokazuje, jaką drogę przebyła ta bohaterka i jakie zmiany w niej zaszły. Twórcy jednakże poszli o krok dalej i zasugerowali całkowicie inny obrót spraw, co może interesująco rozwinąć się w najbliższym czasie.
Na innych płaszczyznach niestety nie jest zbyt dobrze. Damon w tym epizodzie pogrążony jest w swoich miłosnych rozterkach. Od początku sezonu był on kontrolowany przez Sybil i teraz, gdy wydawało mu się, iż zyskał odrobinę autonomii, rzeczywistość bardzo szybko to koryguje. I choć mogłoby się wydawać, że po uodpornieniu się na syreni wpływ starszy z braci Salvatore powróci w nowej, ciekawszej formie, to niestety popada on ze skrajności w skrajność, a my zamiast dostać wersję tego bohatera, która mogłaby nas zaciekawić, dostajemy tego najgorszego Demona, któremu w głowie tylko Elena. Końcówka odcinka sugeruje raczej brak poprawy w kolejnej odsłonie, a więc można założyć, że nic ciekawego nie uda się już wyciągnąć w tej postaci.
Ósmy, finałowy sezon miał stanowić uhonorowanie tych poprzednich i w wielu miejscach nawiązywać do tego, co już wcześniej widzieliśmy. Niestety scenarzyści wzięli sobie to do serca aż za bardzo, dając nam niemal kalkę jednego z odcinków z pierwszej serii. Ponowne ukazanie balu Miss Mystic Falls nie wnosi nic ciekawego do fabuły i również nie potrafi wzbudzić nostalgii, no może odrobinę smutku za poziomem, jaki prezentował tamten sezon. Po raz kolejny niemal wszystkie wydarzenia inicjuje impreza. W tym wszystkim oczywiście niezbędne było ukazanie umiejętności organizacyjnych Caroline, która powraca do swojej dawnej roli, irytując strasznie podczas seansu.
The Vampire Diaries zaliczają mocny spadek jakości w najnowszym odcinku. Skupianie się na romantycznej stronie serialu nigdy nie wychodziło najlepiej, więc i tym razem nie jest inaczej. Pojawiają się pewne pozytywy, ale w ogólnym rozrachunku dominuje tutaj negatywna otoczka. Ciekawe pomysły przeplatają się z tymi głupimi i mało atrakcyjnymi, co tworzy dość niesmaczną mieszankę. Miejmy nadzieję, iż było to jednorazowe potknięcie i kolejne odcinki wrócą na odpowiednie tory, choć zapowiedzi zawarte w końcowych minutach odcinka wcale tego nie sugerują.
Tytułowe słowa The Simple Intimacy of the Near Touch wypowiada Carol Lockwood do uczniów podczas nauki tańca przed balem Miss Mystic Falls w dziewiętnastym odcinku pierwszego sezonu.
Poznaj recenzenta
Maciej LehmannKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat