Początek – recenzja książki
Data premiery w Polsce: 3 października 2017Dan Brown jest znakomitym rzemieślnikiem i ma pióro znoszące złote jajka. Kod Leonarda Da Vinci zawojował rynki wydawnicze, obudził nieskończone dyskusje i kontrowersje. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nie wygląda na to, by Brown zamierzał przestać pisać. Może jednak powinien?
Dan Brown jest znakomitym rzemieślnikiem i ma pióro znoszące złote jajka. Kod Leonarda Da Vinci zawojował rynki wydawnicze, obudził nieskończone dyskusje i kontrowersje. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nie wygląda na to, by Brown zamierzał przestać pisać. Może jednak powinien?
Przepis na bestseller? Weź intelektualistę, który w zależności od okoliczności budzi w sobie Jamesa Bonda, obserwuj bacznie, co się dzieje na świecie, wyłów problem i dobrze wmieszaj w akcję. Dodaj piękną kobietę, dopraw mrokiem śmierci i tajemnicy, pozwól książce spokojnie rosnąć. Niestety, czasem wyjdzie zakalec.
Dwie pierwsze powieści Dan Brown przeczytałam z zapartym tchem. Była nie tylko akcja i tajemnica, ale też takie cudowne, dyskretne sacrum. Tymczasem ostatnie powieści, takie jak The Lost Symbol, Inferno no i Origin pokazują, że Brown jest bardzo dobrym rzemieślnikiem, ale tylko rzemieślnikiem.
Jak zwykle w powieści Browna nie brakuje akcji i pościgów. Jest także skomplikowana zagadka, do której wskazówki zostawił Langdonowi jego zmarły przyjaciel i tylko profesor może je odczytać. Brown przyciąga uwagę czytelnika i zapewnia mu dobrą rozrywkę przez kilka zabiegów. Postacie w powieści są jak zwykle niejednoznaczne i próbują być nieprzewidywalne. Akcja jest wartka i przez nagłe zwroty nie pozwala się aż tak bardzo nudzić. Dookoła krąży atmosfera spisku i tajemnic w świecie koronowanych głów.
Początek jest zgrabnie napisany, język jest barwny, czyta się dobrze, ale co z tego, jeśli pisarz lawiruje wciąż wokół tych samych schematów? Autor jest bardzo dobrym obserwatorem swoich czasów i treść znakomicie dostosowuje do rozterek, lęków i kontrowersji XXI wieku. Poza tym, jak zwykle odwalił kawał dobrej roboty jeśli chodzi o robienie researchu przed rozpoczęciem pracy. Opisy Barcelony i Sagrada Familia są po prostu piękne, drobiazgowe, barwne i soczyste. Niestety te świecidełka zostają utopione w nudzie. Czytając, miałam nieraz wrażenie, że coś się w Brownie trzepocze, że próbuje czymś czytelnika zaskoczyć, powtórzyć suspens z Da Vinci Code. Gdy wszystkie wątki zostały rozwiązane, tajemnica wyjaśniona, treść nie wbiła mnie w fotel, nie spowodowała przyspieszonego bicia serca. A co poczułam? Ulgę. Ulżyło mi, że Brown nie pogrążył się bardziej.
Podsumowując, Początek to odgrzewany kotlet, nudny i do bólu schematyczny. Zdecydowanie nie warto marnować na niego pieniędzy. Wystarczy, jeśli zapoznacie się z treścią choćby przez wypożyczenie książki z biblioteki, gdyż po zakończeniu lektury zupełnie nie będziecie mieli ochoty do niej wracać.
Źródło: fot. Sonia Draga
Poznaj recenzenta
Agnieszka KołodziejKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1961, kończy 63 lat