Pokój: Emocjonalna bomba – recenzja
Data premiery w Polsce: 26 lutego 2016Zdarzają się filmy, które robią różnicę. Przerażają, budzą refleksje, wzruszają albo bawią do łez. Jednym z nich jest Pokój.
Zdarzają się filmy, które robią różnicę. Przerażają, budzą refleksje, wzruszają albo bawią do łez. Jednym z nich jest Pokój.
Jack ma pięć lat, a ciasny pokój, który zamieszkuje z matką, jest jego całym światem. Tu się urodził i wychował; nie zdaje sobie sprawy, że poza komórką, w której mieszka, toczy się życie. Gdy matka postanawia powiedzieć mu prawdę, trudno mu zaakceptować, że obrazy, które zna jedynie z telewizji, mogą istnieć naprawdę. Szok, przerażenie i zagubienie, które możemy obserwować na twarzy młodego Jacoba Tremblay, są dokładnie tym samym, co i my czujemy ,oglądając to, co dzieje się na ekranie.
Room jest luźno oparty na historii, która faktycznie wydarzyła się w Austrii. Joseph Fritzl przez 24 lata więził swoją córkę Elisabeth w piwnicy i wielokrotnie ją gwałcił. Z tego kazirodczego związku narodziło się siedmioro dzieci. Gdy Elisabeth została wypuszczona ze swojego więzienia, jej najmłodszy syn miał sześć lat. Jego losy zainspirowały Emmę Donoghue do napisania powieści, która z kolei zrobiła duże wrażenie na twórcach Pokoju. W ten sposób powstał sam film.
Już więc wyjściowa historia jest tak mocno obciążona emocjonalnie, że trudno przejść nad nią do porządku dziennego. Sposób, w jaki Room został napisany, nakręcony i zagrany, pogłębia to obciążenie wielokrotnie. Ostatecznie więc wychodzi się z kina, będąc całkowicie zmasakrowanym. Uczucie bezsilności, przerażenia, rozpaczy i przemożnego smutku są tak potężne, że trudno się otrząsnąć przez następnych kilka dni. Ten film zostanie w Waszych głowach na długo i właśnie w tym tkwi jego siła.
Brie Larson za swoją rolę została nominowana do Oscara i mam głęboką nadzieję, że nagrodę dostanie, ponieważ zasłużyła na wszystkie wyróżnienia, jakie można jej przyznać. Jej charyzma, subtelność i umiejętność grania emocjami sprawiły, że postać, którą odgrywała, nie mogłaby być bardziej wiarygodna. Brie zrobiła wszystko najlepiej. Równie doskonały był mały Jacob Tremblay - dojrzałej gry aktorskiej mogłoby się uczyć od niego wielu starszych i doświadczonych kolegów po fachu. Duet ten jest elektryzujący; wydaje się, jakby zostali dla siebie stworzeni.
Room zgrabnie balansuje pomiędzy dramatem a thrillerem, pomiędzy trudnymi, bolesnymi tematami a momentami, które zmuszają do uśmiechu. Nie dajcie się jednak zwieść - będziecie zaciskać dłonie w pięści i wstrzymywać oddech na jednej z najlepszych scen ucieczki, jakie widziałam; będziecie szlochać i będziecie mieli ochotę zniszczyć coś pięknego. Do takich skrajnych emocji doprowadza ten film. Nie da się od niego uciec i nikt nie powinien próbować. Boli. I ma boleć.
Poznaj recenzenta
Katarzyna KoczułapDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat