Political Animals – 01×06
Political Animals, będące chyba największym zaskoczeniem sezonu letniego, właśnie dobiegło końca. Finałowy odcinek stawia kropkę nad "i", zamykając tę niezwykle interesującą historię rodziny prezydenckiej. Trochę szkoda, że to już ostatnie spotkanie z Hammondami.
Political Animals, będące chyba największym zaskoczeniem sezonu letniego, właśnie dobiegło końca. Finałowy odcinek stawia kropkę nad "i", zamykając tę niezwykle interesującą historię rodziny prezydenckiej. Trochę szkoda, że to już ostatnie spotkanie z Hammondami.
Szósty epizod skupia się przede wszystkim na mniej politycznym, a bardziej ludzkim obliczu bohaterów. Po incydencie z przedawkowaniem T.J.'a Bud nieco mięknie, pokazując prawdziwe uczucia, jakimi darzy syna. Elaine z kolei dochodzi do wniosku, iż wystarczająco długo już przedkładała karierę ponad własną rodzinę i najwyższy czas to zmienić, w końcu ma dwóch synów, których zaniedbała, a którzy w tym właśnie momencie ich życia bardzo jej potrzebują.
[image-browser playlist="599997" suggest=""]
©2012 USA Network.
Najbardziej zaskakuje jednak zachowanie Margaret. Do tej pory seniorkę znaliśmy jedynie od tej bardziej cynicznej, odrobinę złośliwej strony. Twórcy ukazali ją jako kobietę nadużywającą alkoholu, a nawet nie stroniącą od marihuany, co nierzadko skutkowało sporą ilością humorystycznych akcentów. Można było odnieść wrażenie, że jej zadaniem jest rozładowywanie napięcia. W finale zaprezentowano nam jednak dużo bardziej wrażliwszą część jej duszy. Mogliśmy zobaczyć jej determinację, ale i bezradność. Margaret stara się jak może, by ocalić wnuka przed nałogiem, ale zdaje sobie sprawę z tego, że niewiele może zrobić, bo decyzję może podjąć tylko i wyłącznie sam T.J. Ellen Burstyn, która wciela się w rolę matki Elaine, wzniosła się w tym odcinku na wyżyny swoich możliwości, z łatwością żonglując emocjami i zmieniając się z twardej kobiety, w kruchą wystraszoną staruszkę.
Ciekawie rozwiązano wątek rywalizacji Elaine z obecnym prezydentem. Przyznaję, że takiego obrotu wydarzeń kompletnie się nie spodziewałem. Jest to ciekawy i zaskakujący pomysł, aczkolwiek ciężko jest się oprzeć wrażeniu, że inspirację do niego twórcy odnaleźli w katastrofie smoleńskiej. Wydaje mi się, że można to było przedstawić nieco inaczej, chociażby zmieniając środek transportu. Niemniej jednak zagranie odważne, a zarazem dające podwaliny pod sezon drugi, gdyby takowy miał kiedykolwiek powstać.
[image-browser playlist="599998" suggest=""]
©2012 USA Network.
Zgrzytem odcinka okazał się natomiast romans Douglasa z Susan. Już sam fakt, że przespali się ze sobą to chwyt bardzo wyświechtany i tandetny, zaś w kontekście całej historii kompletnie do niej nie pasujący. Niemniej jednak, stało się, wobec czego liczyłem na jakieś negatywne następstwa tego mało powściągliwego zachowania, aczkolwiek nic takiego nie nastąpiło. Wątek w zasadzie bardzo szybko został urwany i to w dość głupi sposób - "to była pomyłka, nie powinniśmy byli tego robić" w wykonaniu Douglasa, a następnie jego kameralny ślub z Anne. Zdaje się, że twórcy kompletnie nie mieli na to pomysłu, a jedynym powodem, dla którego wprowadzili motyw romansu dziennikarki z synem byłego prezydenta był prawdopodobnie wątek redakcyjny, w którym odegrał on niewielką rolę.
Swoją drogą liczyłem na jakieś ciekawsze rozwinięcie relacji pomiędzy Georgią a Susan. Niestety nic takiego nie nastąpiło. Georgia okazała się niegodną zaufania karierowiczką, która po raz kolejny przysparza Berg kłopotów, innymi słowy, nic nowego. Ten wątek miał zdecydowanie większy potencjał, którego jednak nie wykorzystano.
[image-browser playlist="599999" suggest=""]
©2012 USA Network.
Słowem podsumowania, szósty odcinek okazał się godnym zakończeniem sezonu. Choć historia stanowi spójną całość, a wszystkie wątki zostały podomykane, to twórcy zostawili sobie furtkę na przyszłość. Niby od początku mówiło się, że "Political Animals" składać się ma wyłącznie z 6 odcinków, ale biorąc pod uwagę fakt, jak świetny serial się twórcom udał, nie jest wykluczone, że pod wpływem jego popularności włodarze stacji zdecydują się na kontynuowanie losów rodziny Hammondów. Czego życzę zarówno wam jak i sobie.
Ocena: 8/10
Poznaj recenzenta
Marcin KargulDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat