Resident Alien. Tom 1: Witamy na Ziemi - recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 12 listopada 2020Okładka i tytuł Resident Alien skutecznie wodzi czytelnika za nos, zapowiadając klasyczne science fiction. Tymczasem nowy komiks w ofercie Egmontu najwięcej ma w sobie z klasycznego kryminału.
Okładka i tytuł Resident Alien skutecznie wodzi czytelnika za nos, zapowiadając klasyczne science fiction. Tymczasem nowy komiks w ofercie Egmontu najwięcej ma w sobie z klasycznego kryminału.
Okładka prezentuje nam również tytułowego bohatera serii, czyli kosmitę, który zmuszony jest zamieszkać na Ziemi. Kwestia, jak to możliwie, jest przez twórców rozstrzygnięta w prosty sposób - przybysz posiada parapsychiczne zdolności, dzięki którym ludzie, patrząc na niego, widzą zwykłego Ziemianina. Za to czytelnicy cały czas oglądają prawdziwe oblicze kosmity i ten kontrast, z początku zaskakujący, z każdą przewracaną stroną nabiera coraz więcej uroku, zwłaszcza że przybysz, przedstawiający się tu jako doktor Harry Vanderspeigle, jest bardziej ludzki w zachowaniach niż większość Ziemian.
Poznajemy Harry’ego w momencie, kiedy przebywa na Ziemi już od trzech lat. Żyje spokojnie na ustroniu w pobliżu miasteczka o nazwie Patience, jednak niespodziewane wydarzenie powoduje, że dotąd unikający kontaktu z ludźmi kosmita wikła się w ludzkie sprawy. Przyczyna jest prozaiczna - w Patience zamordowano jedynego w miasteczku lekarza i szeryf oraz burmistrz proszą Harry’ego o zastępstwo. Początkowo oporny, kosmita z biegiem czasu bardzo polubi swoje tymczasowe zajęcie i zadomowi się w Patience.
W jaki sposób przybysz trafił na Ziemię i jakie się z tym wiążą konsekwencje - tych pytań twórcy nie pozostawiają bez odpowiedzi, rozwijając historię Harry’ego w retrospekcjach. Jednak o wiele ciekawsza w komiksie Petera Hogana i Steve’a Parkhouse’a jest zmiana ciężaru gatunkowego z science fiction na kryminał.
Dzieje się tak, że sprawa zamordowanego lekarza wciąga swą tajemnicą Harry’ego, który w ciągu trzech lat pobytu na Ziemi znalazł upodobanie w ziemskiej literaturze, najpierw ucząc się języka, a potem czytając dziesiątki książek, wśród których możemy zobaczyć Głęboki sen Raymonda Chandlera. W efekcie kosmita bierze czynny udział w śledztwie w sprawie morderstwa i jak się potem okazuje, będzie to pierwsza ze spraw, które przyjdzie mu rozwiązać. I tak oto przybysz z odległej planety staje się miasteczkowym detektywem.
Pomysł, żeby kosmitę uczynić detektywem amatorem, ma w sobie coś naprawdę ożywczego. Gatunkowy zabieg, w myśl którego w taką rolę wchodził ktoś spoza policyjnych struktur, zawsze sprawdzał się w popkulturze, o czym świadczy chociażby nieustająca popularność polskiego Ojca Mateusza. Harry ma w sobie również pasję idealisty, która wciąż każe mu spoglądać na ludzkość łaskawym okiem mimo jej niezaprzeczalnych wad uwidocznionych w każdej ze spraw, którymi w pierwszym tomie zajmuje się kosmita. Czuć też, że twórcy znakomicie bawią się połączeniem dwóch konwencji, dającej im możliwość niecodziennej, szerszej perspektywy gatunkowej przy układaniu fabuł kolejnych rozdziałów. A jeszcze w warstwie graficznej Parkhouse nie bawi się tu w żadne formalne eksperymenty i tworzy plansze przy pomocy realistycznej kreski, która jednak w połączeniu z niezmienną fizjonomią kosmity daje posmak estetycznej świeżości.
Dzięki tym zabiegom Resident Alien jest jedną z najprzyjemniejszych komiksowych lektur ostatnich miesięcy, w której twórcom udało się połączyć lekką rozrywkę z odrobiną refleksji nad ludzką kondycją. I o ile w serialach w rodzaju Ojca Mateusza status quo bohatera jest z reguły zachowane, tak przy kosmicie, którego poszukiwaniem zajmuje się rządowa agencja z pewnością będzie na odwrót. Możemy się spodziewać, że doktora Harry’ego czekają w przyszłości ciężkie chwile i paradoksalnie dane mu będzie poznać gorzki smak powiedzenia, że nic co ludzkie nie jest mi obce. A fakt, że za jakiś czas będziemy mogli oglądać tę fabułę w formie serialu z Alanem Tudykiem w roli głównej, tym bardziej zachęca do sięgnięcia po komiksowy pierwowzór.
Poznaj recenzenta
Tomasz MiecznikowskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat