Otwarty, piękny świat
Szybko okazuje się, że eksploracja nie jest tak prosta, jak mogłoby się to wydawać na pierwszy rzut oka, a przechodzenie do kolejnych lokacji i odkrywanie sekretów wiążę się z koniecznością rozwiązywania zagadek. Te są zrealizowane w bardzo ciekawy sposób, bez oczywistych podpowiedzi. Są też przy okazji całkiem zróżnicowane i wymagają od nas skupienia i uważnego obserwowania otoczenia. Mamy tutaj m.in. manipulację obiektami, cieniami, porami dnia. Doskonale współgra z tym otwarty charakter lokacji. Często natrafiamy na odnogi, które prowadzą nas do innych miejsc. Zachęca to do zbaczania z trasy i eksperymentowania. Poszczególne fragmenty nie są zbyt duże, co sprawia, że trudno jest się tu zgubić, jednak gdyby nam się to udało, to z pomocą przychodzi lisek, pełniący rolę „nawigacji” i wskazujący kolejny cel. To w zasadzie jedyna pomoc, na jaką możemy liczyć podczas zabawy w Rime i sprawdza się to tutaj wyśmienicie, dając nam większą wolność w odkrywaniu tego pięknego świata na własną rękę. W Rime nie uświadczymy natomiast walki, ale twórcy jeszcze przed premierą obiecywali, że mimo tego w grze nie zabraknie akcji i trzeba przyznać, że udało im się dotrzymać słowa. Mamy tutaj m.in. elementy platformowe, takie jak skakanie pomiędzy skałami i wspinaczkę, pojawiają się także sekwencje, w których zmagamy się z przeciwnikami – zamiast walki postawiono jednak na ucieczkę i ukrywanie się. Te fragmenty stanowią ciekawe urozmaicenie i zmianę tempa po spokojnym rozwiązywaniu zagadek. Ciekawie zrealizowano również warstwę fabularną. W Rime nie ma standardowej narracji, scenek przerywnikowych czy opisów, które wyłożyłyby nam w prosty sposób całą historię. Zamiast tego szczątki opowieści poukrywano w świecie i znajdźkach, których w grze nie zabrakło. Całość przypomina nieco Journey – ba, pojawiają się tutaj również malunki na skałach, właśnie tak jak w produkcji studia ThatGameCompany. Taki sposób przedstawienia fabuły nie przypadnie każdemu do gustu, ale moim zdaniem sprawdza się tu całkiem nieźle i idealnie pasuje do enigmatycznej atmosfery, jaką przepełnione jest Rime.Gra przepiękna, chociaż z problemami
Nie sposób również pominąć kwestii oprawy graficznej. Dzieło studia Tequila Works to produkcja absolutnie przepiękna. Świetne wrażenie robi tutaj praktycznie wszystko, począwszy od kolorystyki, poprzez wygląd świata, a na modelu i animacjach głównego bohatera kończąc. Lokacje, które przyjdzie nam zwiedzić są też przy tym zróżnicowane, także nie musicie obawiać się tego, że po kilku godzinach zabawy opatrzy Wam się oglądanie tych samych miejscówek. Całość oprawy dopełnia kapitalny soundtrack, który szybko trafił na listę moich ulubionych ścieżek dźwiękowych z gier, obok takich produkcji jak Child of Light i I am Setsuna. Muzyka, za którą odpowiada David Garcia Diaz jest po prostu magiczna. Spokojne kompozycje doskonale współgrają z tajemniczym, onirycznym klimatem w grze.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj