RollerCoaster Tycoon 3: Complete Edition - recenzja gry
Data premiery w Polsce: 24 września 2020RollerCoaster Tycoon 3 był naprawdę świetną produkcją i w momencie debiutu cieszył się uznaniem krytyków oraz graczy, zachwycając przy tym idealnym połączeniem przystępności i rozbudowania. Teraz doczekaliśmy się portu na Nintendo Switch i okazuje się, że nie stracił on wiele ze swojej magii nawet po 16 latach, choć wydanie konsolowe pozostawia nieco do życzenia.
RollerCoaster Tycoon 3 był naprawdę świetną produkcją i w momencie debiutu cieszył się uznaniem krytyków oraz graczy, zachwycając przy tym idealnym połączeniem przystępności i rozbudowania. Teraz doczekaliśmy się portu na Nintendo Switch i okazuje się, że nie stracił on wiele ze swojej magii nawet po 16 latach, choć wydanie konsolowe pozostawia nieco do życzenia.
Jak można wywnioskować po tytule, w RollerCoaster Tycoon 3 Complete Edition staramy się stworzyć możliwie jak najlepszy, a przy tym też najbardziej dochodowy park rozrywki. Twórcy oddają w nasze ręce sporo narzędzi, które pozwalają zarówno na stawianie gotowych atrakcji, jak i tworzenie własnych kolejek od podstaw. Do tego dochodzi oczywiście też cały szereg dodatkowych budowli, bez których nie mogłoby działać żadne szanujące się wesołe miasteczko. Mamy więc możliwość stawiania m.in. budek z jedzeniem czy napojami, dzięki którym zadbamy o potrzeby głodnych i spragnionych gości, punktów informacyjnych oraz toalet.
Warto o tym pamiętać, bo to właśnie zadowolenie odwiedzających weryfikuje nasze umiejętności budowania i zarządzania, a przy tym ma bezpośrednie przełożenie na stan naszego konta. Zasada jest prosta: nie ma odwiedzających - nie ma pieniędzy. Na szczęście nasz wirtualny awatar potrafi dosłownie czytać w myślach gości, dzięki czemu jesteśmy w stanie błyskawicznie dowiedzieć się co u nas “działa”, a co wymaga poprawek. Czasami takich rzeczy do usprawnienia jest naprawdę sporo, ale w żadnym momencie nie czujemy się przytłoczeni, bo rozgrywkę możemy bez problemu spauzować, by przemyśleć kolejne kroki.
Przytłoczyć potrafi jednak co innego: sterowanie. Zdecydowanie wymaga ono przyzwyczajenia w pierwszych kilkudziesięciu minutach, ale nawet dużo później można się w nim czasami pogubić i dłuższą chwilę zastanawiać się nad tym, jaki przycisk powinniśmy nacisnąć. Dwa kołowe menu mogą wydawać się wygodne, ale szybko okazuje się, że w praktyce nie sprawdzają się tak dobrze, jak początkowo myśleliśmy. Wybieranie konkretnych ustawień staje się momentami naprawdę trudne i irytujące. Również operowanie kamerą nie jest tak szybkie i bezproblemowe jak na pecetach obsługiwanych standardowym duetem myszki i klawiatury. Szkoda, że nie pokuszono się o wprowadzenie sterowania dotykowego w trybie handheld, bo wybieranie w ten sposób opcji na ekranie czy miejsc, w których postawimy kolejkę, mogłoby być naprawdę dobrą alternatywą dla Joy-Conów.
Nie zachwyca też oprawa, choć to akurat zrozumiałe. Mówimy przecież o 16-letniej produkcji, która nie doczekała się praktycznie żadnych zmian w tym aspekcie. Otoczenie jest puste i płaskie, modele kanciaste, a interfejs również nie przypomina współczesnych produkcji. Pozytywem jest natomiast to, że gra działa płynnie na Switchu i pod tym względem nie ma się do czego przyczepić.
Jak na kompletne wydanie przystało, mamy tutaj naprawdę sporo zawartości: począwszy od kariery pełnej zróżnicowanych scenariuszy, poprzez duże rozszerzenia Wild i Soaked, a na trybie piaskownicy kończąc. Ten ostatni jest szczególnie interesujący, bo pozwala na wprowadzanie w życie nawet najbardziej szalonych planów, bez ograniczeń wynikających z przydzielanego przez grę budżetu. Krótko mówiąc: RollerCoaster Tycoon 3 to zabawa na naprawdę długie godziny, jeśli jesteście w stanie przymknąć oko na niedoskonałości graficzne i macie cierpliwość, by uczyć się średnio przystępnego sterowania.
Mamy tu jednak do czynienia z ciekawą sytuacją. W okolicach premiery wersji na Nintendo Switch, RollerCoaster Tycoon 3: Complete Edition był rozdawany kompletnie za darmo na platformie Epic Games Store i podejrzewam, że wiele osób może zniechęcić to do kupna konsolowej wersji gry. I całkowicie jestem w stanie to zrozumieć: to udany port, ale na dobrą sprawę nie ma w nim nic, poza mobilnością oczywiście, co specjalnie zachęcałoby do kupna tej produkcji, jeśli macie możliwość ogrywania jej na pecetach przy użyciu klawiatury i myszy.
Plusy:
+ mnóstwo zawartości;
+ rozgrywka nadal bawi.
Minusy:
- sterowanie nie jest zbyt wygodne;
- przestarzała oprawa.
Poznaj recenzenta
Paweł KrzystyniakDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat