Sakamoto Days - odcinek 3 i 4 - recenzja
Data premiery w Polsce: 11 stycznia 2025Sakamoto Days po czterech odcinkach odsłania karty i daje zaskakująco dużo frajdy.
Sakamoto Days po czterech odcinkach odsłania karty i daje zaskakująco dużo frajdy.
![Sakamato Days](https://cdn1.naekranie.pl/media%2Fcache%2Farticle-cover%2F2025%2F02%2F10_67a4c5e961df5.webp)
Oba odcinki Sakamoto Days definitywnie zamknęły temat kształtowania się konwencji serialu, która wyśmienicie łączy podkręconą przesadę z humorem, dystansem, luzem i charakterystycznymi postaciami. Pokazywanie zawodowych zabójców jako ludzi z praktycznie nadludzkimi zdolnościami jest dość osobliwe, ale to nie przeszkadza. Zasady obrane przez twórców są klarownie rozpisane i zaprezentowane, a klimat doskonale wpisuje się w formę anime i dostarcza oczekiwanej rozrywki. Nie wszystko musi być realistyczne i poważne, by być dobre. Sakamoto Days doskonale bawi się konceptem.
Wyprawa do parku rozrywki jest tematem przewodnim obu odcinków. Wiemy już, że została wyznaczona nagroda za głowę legendarnego zabójcy, więc zawodowcy czają się na każdym kroku. Grupka bohaterów musi ich likwidować w taki sposób, by żona i córka Sakamoto tego nie zauważyły. To dostarcza wrażeń i humoru, a także rozwija postacie, ponieważ każdy ma swoje pięć minut. Shin dostaje bardzo efektowną i satysfakcjonującą walkę z zabójcą w trzecim epizodzie, która kończy się widowiskowo. Do tego kompletnie pijana Lu bije się w czwartym odcinku. Każdy jest tu po coś i sprawdza się jako narzędzie opowiadania historii, co bardzo cieszy.
W czwartym odcinku powracamy do retrospekcji z młodości Sakamoto, a dokładniej do szkoły dla zabójców. To zabawne, bo twórcy budują wokół tego taką otoczkę, jakby japoński Alians Asasynów czy szkoła dla nich to było coś normalnego. Klimat przypominał mi świat z Johna Wicka. Twórcy mają takie samo podejście do historii, co przekłada się na świetną rozrywkę. Wszelkie podkręcone czy przesadzone rzeczy są tutaj naturalne i oczywiste.
Taro Sakamoto cały czas jest pokazywany jako niepokonana legenda. Dlatego decyzja z czwartego odcinka jest doskonale wyważona i wprowadzona w odpowiednim momencie. Nowy zabójca stanowi dla niego wyzwanie, a walka nie jest już jednostronna. Najpewniej nasz bohater wygra, ale to ważne, że po raz pierwszy pojawił się ktoś, kto zmusza go do walki na serio. Starcie zostało bardzo dobrze pokazane.
Dwa dobre odcinki Sakamoto Days zagwarantowały frajdę, jakiej nie oczekiwałem. Dlatego to obecnie jeden z najlepszych seriali anime na Netfliksie.
Poznaj recenzenta
Adam Siennica![placeholder](https://naekranie.pl/dist/images/placeholder-a.png?v=1738913695)
![placeholder](https://naekranie.pl/dist/images/placeholder-a.png?v=1738913695)
![placeholder](https://naekranie.pl/dist/images/placeholder-a.png?v=1738913695)
naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1960, kończy 65 lat
ur. 1965, kończy 60 lat
ur. 1985, kończy 40 lat
ur. 1985, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 47 lat
![placeholder](https://naekranie.pl/dist/images/placeholder-a.png?v=1738913695)
![placeholder](https://naekranie.pl/dist/images/placeholder-a.png?v=1738913695)