Seks dla opornych - recenzja filmu
Data premiery w Polsce: 17 października 2025Komedia Rafała Skalskiego, oparta na sztuce Michele Riml, miała być lekkim i błyskotliwym spojrzeniem na życie intymne małżeństw z długoletnim stażem. W rolach głównych Ilona Ostrowska i Piotr Adamczyk. Pomysł świetny, temat ważny, ale efekt końcowy… już nieco mniej porywający.

Historia Basi i Grzegorza to portret pary, która po latach małżeństwa próbuje odzyskać dawną namiętność na weekendowym wyjeździe do hotelu. Zamiast romantycznych uniesień dostajemy całą gamę nieporozumień, niepewności i prób przełamania wstydu – samo życie. Skalski z humorem pokazuje codzienność dojrzałej relacji, w której bliskość nie zawsze przychodzi naturalnie. Problem w tym, że żarty nie zawsze trafiają w punkt, a historia miejscami się dłuży i gubi rytm. Z jednej strony film się ciągnie, a z drugiej przeskakuje od problemu do problemu tak szybko, że ciężko mi było się w tym wszystkim emocjonalnie zakotwiczyć. Mimo to, podczas seansu w kinie, publiczność w wieku głównych bohaterów reagowała bardzo pozytywnie. Może więc to ja byłam zbyt „oporna” na ten film.
Na szczęście aktorsko Seks dla opornych wypada naprawdę solidnie. Ilona Ostrowska w roli Basi jest naturalna, ciepła i autentyczna, jest to postać, którą łatwo polubić i której się kibicuje. Piotr Adamczyk jako Grzegorz wciela się w stereotypowego mężczyznę w średnim wieku z problemami z pewnością siebie. Była to przewidywalna, ale dobrze zagrana rola. Razem stworzyli parę pełną emocji, która niestety nie dostała scenariusza, na jaki zasługuje. Gdy małżeństwo dociera do hotelu okazuję się, że kolega z pracy Grześka wraz ze swoją dziewczyną również przyjechał odpocząć w to samo miejsce. Domi (Helena Englert) i Maks (Mikołaj Matczak) to młoda, zakochana w sobie para, której relacja stanowi kontrast dla dojrzałych bohaterów. To ciekawy zabieg, ponieważ pokazuje, jak różnie można rozumieć bliskość i jak bardzo zmienia się ona z wiekiem. Ich obecność dodaje filmowi świeżości, nawet jeśli nie wybija się na pierwszy plan.
Szkoda, że film nie wykorzystuje tego potencjału w pełni. Wiele scen, które mogły być naprawdę zabawne lub celnie komentować relacje międzyludzkie, rozmywa się w zbyt zachowawczych żartach. Humor bywa przewidywalny, momentami wręcz banalny, jakby film obawiał się własnego tytułu. Jest za mało błyskotliwych dialogów o miłości i wstydzie, a w zamian dostajemy kilka kabaretowych scenek, które nie zawsze wywołują śmiech, a raczej lekki uśmiech z politowaniem.
Mimo wszystko Seks dla opornych ogląda się przyjemnie. To film, który może dostarczyć ciepłego i lekkiego wieczoru w kinie. W sali kinowej największy entuzjazm wykazała publiczność mniej więcej dwa razy starsza ode mnie, oni bawili się świetnie, więc może to po prostu kwestia perspektywy. Dla jednych będzie to zabawna terapia śmiechem, dla innych, trochę zbyt oczywista komedia, która po czasie zaczyna męczyć.
Poznaj recenzenta
Marta Karcz


naEKRANIE Poleca
ReklamaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1966, kończy 59 lat
ur. 1940, kończy 85 lat
ur. 1982, kończy 43 lat
ur. 1945, kończy 80 lat
ur. 1977, kończy 48 lat

Lekkie TOP 10
