W centrum fabuły odcinka stoi wątek prezydenta Bahrajnu i próby jego przekonania do dołączenia do traktatu zakazującego używanie broni nuklearnej. Na pierwszy rzut oka rzecz oklepana i typowa w serialach o tematyce politycznej, bo przecież tego typu motyw był wałkowany na wszelkie sposoby z kilkoma różnymi krajami. Tutaj z powodzeniem wprowadzono to w klimatScandal poprzez odpowiednie gmatwanie intrygi. Udaje się z tego wyciągnąć solidną porcję historii z potencjałem na kolejne odcinki.
W wątku prezydenta mamy element, który - delikatnie mówiąc - razi swoim absurdem. Biały Dom to jest najpilniej strzeżone miejsce na świecie, a o wielu elementach ochrony nawet nie wiemy, bo są objęte tajemnicą. Dlatego fakt, że zawodowy morderca z Bahrajnu bez większego problemu wszedł na imprezę i prawie zabił prezydenta swojego kraju, jest niedorzeczny. Coś takiego nie da się wiarygodnie usprawiedliwić, by miało jakikolwiek sens. Przesada.
Tradycyjnie nie brak świetnych dialogów często opartych na monologach postaci. Najdziwniej i zarazem najzabawniej wypada ten Mellie, która narzeka na brak seksu. To pokazuje, jak dobry scenariusz może z czegoś tak błahego zrobić niezłą scenę dla aktora. Dobrze też wypada Cyrus wybuchający w gabinecie owalnym. Aktor nic nie stracił ze swojego pazura. Taką wisienką na torcie jest zabawna relacja Quinn z Charlie'em, która dobrze puentuje wszelkie tego typu motywy.
Odcinek dobrze pokazuje, że Olivia Pope staje się kimś, komu trudno kibicować. Jest bezwzględna, zbyt pewna siebie, a to doprowadza do pierwszego błędu. Grożenie dziecku jest świetnie spuentowane przez prezydenta Bahrajnu. Oby świadomość tego, co zrobiła, zaprocentowała w kolejnych odcinkach, bo na razie Olivia stoi w rozkroku. Raz mówi, że nie chce być jak ojciec, by teraz przekraczać granice.
Scandal jest w tym sezonie dobrym serialem, bo należycie prowadzi intrygę polityczną i stawia Olivię w centrum, tak jak trzeba. Nie brak błędów i zapowiedzi, że może być gorzej. Jeśli pojawienie się Fitza w cliffhangerze oznacza powrót do romansu, który odstraszał od tego serialu, to będzie bardzo zła decyzja.
Źródło: zdjęcie główne: ABC/Mitch Haaseth
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można mnie znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/