Serial opowiada o przełomowym momencie w dziejach ludzkości. Fenomen, cofamy się w czasie i budujemy przyszłość od nowa. Wydawało by się, że to właśnie o tym Terra Nova opowiadać powinna w szczególności. Zamiast tego otrzymujemy coś, co tak naprawdę mogłoby dziać się w amazońskiej dżungli w czasach obecnych.

W jednej z naukowych placówek badawczych dochodzi do niecodziennych wydarzeń. Wszyscy badacze niespodziewanie zaczynają tracić zmysły. Na pomoc rusza trzon zespołu Terra Nova – dowódca Taylor oraz Elisabeth Shannon. Oni również łatwo wpadają w sidła tajemniczej choroby. Do akcji wkracza Jim oraz… Malcolm. Już w tym momencie wiadomo, że reszta odcinka upłynie pod znakiem miłosnych zatargów tej dwójki.

Wciąż trudno zaakceptować realia. Dobry materiał na serial akcji, marnowany jest na sztampowe rozgrywki. By kolejne odcinki Terra Nova sprawiały radość, trzeba głęboko uwierzyć w fakt, że ten serial to nic więcej, jak kolejna opowieść o kilkunastu bohaterach, którzy znaleźli się w niecodziennych tarapatach.

[image-browser playlist="607411" suggest=""]fot. © 2010-2011 Fox

Odsuwamy na bok te kwestie i wczuwamy się w rytm kolejnego odcinka. Trafia się nawet kilka zabawnych fragmentów – zwłaszcza gdy Taylor wczuwa się w wojownika z przeszłości (przyszłości?) i rusza ocalić swoją żonę. Wreszcie dowiadujemy się czegoś o nim. Teksty Malcolma rzucane w stronę żony Shannona trochę irytują. Nie wiedzieć czemu, scenarzyści uparli się na kontynuacje tego miłosnego trójkąta. Odcinek jest przewidywalny i kończy się tak, jak można było się spodziewać – zwycięstwem dobra nad złem! Ostatnie sekundy to spotkanie właściciela baru z przywódczynią Szóstkowych - najwyraźniej obydwoje uparli się na wykorzystanie podwójnie zakochanego Josha. Czuję, że ten element naszej opowieści będzie bardziej nużący niż podchody doktora Malcolma do swojej byłej.

Trudno być zadowolonym z wyników prac nad Terra Nova. Wszystko byłoby wspaniale gdyby nie świadomość, że serial ten powinien być mroczną i brutalną opowieścią o człowieku zdominowanym przez potęgę wszechobecnej natury. Ocena odcinka jest więc zadaniem nad wyraz trudnym. Nie wypada krytykować produkcji tylko za to, że nie jest tym czego my sami oczekiwaliśmy. Odcinek oglądało się przyjemnie i niczego więcej po tym serialu nie należy się spodziewać.

Ocena: 6/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj