Drugi tom brawurowej serii grozy The Black Monday Murders autorstwa Jonathana Hickamana i Tomma Cokera kontynuuje kapitalną passę debiutanckiego albumu. Ponownie mamy do czynienia z wybuchową mieszanką: świata finansjery, mrocznej strony biznesu, czarnej magii, krwawego horroru oraz kryminału noir. Do akcji wkracza makabryczny demon, Mammon. Wyjście żywym z tego koszmaru okaże się niezwykle trudne.
W pierwszym tomie oryginalnego tytułu poznaliśmy głównych bohaterów tej świetnie skrojonej opowieści z dreszczykiem. Otrzymaliśmy zatem prawdziwą kobietę fatalną, demoniczną Grigorinę z wpływowego rodu Rotschild. Nieprzebierająca w środkach dama, wspierana przez upiorną, bladą i enigmatyczną dziewczynę, pragnie poznać okoliczności śmierci brata Daniela i dowiedzieć się, kto w rzeczywistości stoi za jego brutalnym mordem. Grigorina, idąc po przysłowiowym trupach, marzy jednocześnie o zdobyciu niewyobrażalnej władzy – w czym pomaga jej rzeczona albinoska i zestaw brudnych, niegodziwych sztuczek. Po przeciwnej stronie barykady stoi niezmordowany detektyw Theodore Dumas. Czarnoskóry śledczy nie spocznie przed niczym, póki nie odkryje prawdy odnośnie zgonu Daniela Rotschilda. Skorzysta przy tym z magii voodoo oraz nieodzownej pomocy sędziwego profesora Gaddisa. Sporą rolę do odegrania w debiutanckim albumie (
The Black Monday Murders, vol. 1) miał również nieuczciwy bankier, Wiktor Erasko.
Recenzowane dzieło naładowane jest sporą dawką makabry, grozy i permanentnego uczucia pustki, paraliżującego lęki. Dumas i profesor Gaddis docierają do siedliska prawdziwego diabła, demonicznego Mammona. Owa scena to prawdziwy festiwal śmierci, bólu i horroru, potwierdzająca kunszt scenopisarski amerykańskiego artysty komiksowego. Owy wątek wygląda, jakby wyszedł spod pióra
Clive Barker – niekwestionowanego mistrza współczesnych powieści grozy, co należy uznać za sporą rekomendację całej serii. Równie piorunujące wrażenie sprawia magiczny pojedynek dwóch ważnych postaci opowieści oraz brutalny zgon urodzonego niegodziwca. Warto także zwrócić uwagę na rozmowy poszczególnych postaci, choćby śledczego z wybitnym ekonomistą czy Grigoriny z Erasko, które są niezwykle intensywne, emocjonujące, a nade wszystko wciągające. Próżno szukać słabszych momentów i wątków w tym niemal kompletnym dziele.
Warstwa graficzna niniejszego woluminu to prawdziwa maestria. Kreska
Tomm Coker jest bardzo realistyczna, niepokojąca, wręcz niepowtarzalna. Artysta bezbłędnie oddał wygląd i fizjonomię poszczególnych postaci – spore brawa za kreację detektywa Dumasa w wyświechtanych prochowcu i charakterystycznym kapeluszu czy upiornej towarzyszki Grigoriny. Efektownie wypadają demony i kreatury, zamieszkujące w diabelskiej kryjówce Mammona, a także sam ich niekwestionowany władca. Doskonale prezentują się mroczne scenografie, apetyczne dodatki, zestaw map, zaszyfrowanych notatek, dzienników czy fragmentów scenopisów. Klasą samą dla siebie jest okładka rzeczonego albumu, galeria grafik i dodatkowych plansz. Kolosalną pracę wykonał Michael Garland, pełniący rolę kolorysty owego komiksu. Dawno nie widziałem równie zaplanowanego i wykonanego komiksu. Słowem, czapki z głów.
The Black Monday Murders, vol. 2, czyli drugi tom wyśmienitego cyklu
The Black Monday Murders to skrojona na miarę lektura dla wielbicieli klimatycznych, makabrycznych historii i teorii spiskowych. Pomysłowe trio (Hickman/Coker/Garland) stworzyli intrygującą opowieść. Świetny wybór wydawnictwa Non Stop Comics. Wszelkie laurki wystawione temu tytułowi, jak najbardziej zasłużone.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h