Można rzec, że ten odcinek będzie przez widzów nienawidzony albo kochany. Moje odczucia plasują się gdzieś pośrodku, gdyż jest wiele wyśmienicie rozegranych elementów, ale są także sceny, które są nie do zniesienia.

[image-browser playlist="600242" suggest=""]©2012 Home Box Office Inc

Ciężko uwierzyć, że scenariusz tego odcinka napisał Aaron Sorkin, gdyż to, co nam zaprezentowano nie jest na jego poziomie. Nie ulega wątpliwości, że Sorkin chciał tym odcinkiem oddać hołd poległym podczas ataku na WTC, jednocześnie podkreślając wielką historyczną wagę zabicia przywódcy al-kaidy. Scenarzysta wszystko dokładnie przemyślał, biorąc za naoczne argumenty tej tezy postacie pilotów oraz policjantów. Gdy dochodzi do ogłoszenia im radosnej nowiny, The Newsroom traci na wiarygodności, stając się przerysowaną i infantylną bajką dla dzieci. Zaprezentowane zagrania ociekają patosem, przy którym kinowe widowiska Michaela Baya mogą się schować w ciemny kąt ze wstydu. Te sztuczne ogłoszenia śmierci bin Ladena nie są czymś, czego oczekuję po ambitnym serialu stacji HBO. Pokazano to w sposób niezwykle kiczowaty i tani. Tak jakby twórcom nie chciało się pomyśleć, by przedstawić to w sposób dwuznaczny, prawdziwy. Krótka scena, w której dziewczyna jednego z bohaterów nie cieszy się ze śmierci terrorysty to zbyt mało, by opowieść nabrała głębi i sensu.

Wątek romantyczny wciąż rozwija się znakomicie. Zaprezentowano go w sposób bardzo humorystyczny. Wszyscy wiemy, że Maggie i Jim coś do siebie czują, ale nikt z nich nie chce się do tego przyznać. Don czuje się zagrożony, przez co zamęcza towarzyszy ciągłym ględzeniem na temat Maggie, czego efektem jest kilka zabawnych scen. Uśmiech na twarzy mogą wywołać momenty rozmowy Maggie z Jimem na temat jego dziewczyny. Sam fragment ze zrywaniem również wychodzi całkiem nieźle. Wiemy, że koniec końców to musi czymś zaowocować, bo póki co, wątek tylko dostarcza nam sporo śmiechu.

[image-browser playlist="600243" suggest=""]©2012 Home Box Office Inc

Intrygująco wypada temat z tajnym informatorem Charliego. Z jednej strony jest to też niezbyt wyszukane zagranie, które jak na The Newsroom wydaje się zbyt proste. To właśnie to źródło po raz pierwszy daje Charliemu znać, że coś jest na rzeczy. Rozwija się to w niezbyt dobrym kierunku, gdy ostatecznie ta osoba nie potwierdza im zabicia wroga, czego zresztą oczekujemy już od pierwszego telefonu. Z drugiej, wątek ten wyraźnie rozplanowany jest na kolejne odcinki, gdyż bohaterowie dowiadują się od tego informatora, że do Leony należy plotkarska kolumna i prawdopodobnie to ona stoi za atakiem na Willa, ale i tak nie zostaje to należycie wykorzystane.

The Newsroom ma swoje momenty, potrafi rozbawić (Will na haju!), ale ponosi kompletną porażkę w próbie nadania wagi historycznym wydarzeniom. Coś, co powinno być pokazane poważnie, doniośle i ciekawie, kończy się tyradą taniego patosu, po którym zostaje nam tylko niesmak.

Ocena: 4/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj