„Wirus”: Nadchodząca zagłada – recenzja
W świecie znanym przez człowieka wszystko to, co uznawane było za normalne, ulegnie całkowitemu przeobrażeniu. Nastał czas na pozostawienie dotychczasowego, poukładanego życia, aby stoczyć najtrudniejszą walkę w dziejach ludzkości, bo tajemniczy Wirus to tylko początek zagłady, jakiej nikt nie był w stanie sobie wyobrazić.
W świecie znanym przez człowieka wszystko to, co uznawane było za normalne, ulegnie całkowitemu przeobrażeniu. Nastał czas na pozostawienie dotychczasowego, poukładanego życia, aby stoczyć najtrudniejszą walkę w dziejach ludzkości, bo tajemniczy Wirus to tylko początek zagłady, jakiej nikt nie był w stanie sobie wyobrazić.
Samolot z 210 osobami na pokładzie ląduje na jednym z portów lotniczych w Nowym Jorku. Od tego momentu wieża kontroli lotów traci z nim całkowitą łączność. Zanik zasilania maszyny, brak odzewu ze strony pilotów i zaciągnięte zasłony sprawiają, że na płytę terminalu zostaje wezwana ekipa ratunkowa. Szybko okazuje się, że spośród wszystkich pasażerów przeżyła tylko czwórka zupełnie obcych sobie ludzi, a następujące po sobie odkrycia zespołu z Centrum Chorób Zakaźnych z Ephraimem Goodweatherem na czele sprawiają, że od tej pory prawa natury, które rządziły światem, przestają mieć znaczenie. Metamorfozy, jakie zachodzą w ciałach ofiar, udowadniają, że tym razem człowiek ma do czynienia z nikomu wcześniej nieznanym wirusem.
Wirus, pierwsza część trylogii, przedstawia jedną z najstarszych wizji zagłady świata. Z godziny na godzinę Ziemia opanowywana jest przez tajemnicze stwory, przez samych autorów nazywane Wampirami. Czytając słowo wampiry, nie myślmy o eleganckich, wyrafinowanych i niemal doskonałych stworzeniach. Guillermo del Toro i Chuck Hogan stworzyli obraz istot kierujących się instynktem, potrzebą krwi i chęcią przetrwania za wszelką cenę. Wampiry od zawsze były zmuszone się ukrywać, dlatego teraz nie cofną się przed niczym, a spotkanie z nimi może zakończyć się tylko w jeden sposób: kolejną przemianą. Jedynym elementem, który nieznacznie odbiega od fenomenu "Wirusa", jest jawne chronienie głównych bohaterów przed złem świata. Oczywiście to zrozumiałe, że w powieściach o podobnej tematyce niemożliwe jest rujnowanie planów postaci przez cały czas. Nasi bohaterowie mają naprawdę wiele szczęścia i sam fakt takiego działania wydaje się być jednak zbyt widoczny.
Przystępny język i wciągająca fabuła to nie jedyne zalety Wirusa. Akcja powieści jest niekończącą się zagadką, utrzymującą pewien stopień napięcia. Autorzy sprawnym piórem stworzyli historię, która wydaje się być autentycznym opisem tragedii z przeszłości. Wszelkie wątpliwości, jakie mogą się rodzić w trakcie jej czytania, zostają wyjaśniane stopniowo i chronologicznie. Jaką zatem wyobraźnię muszą posiadać autorzy, jeśli w tak plastyczny sposób tłumaczą każdą nienaturalną rzecz za pomocą praw biologii? Takie działania zdecydowanie zasługują na uznanie. Niezwykle umiejętnie został wprowadzony również motyw II wojny światowej i tragedii rozgrywającej się w obozach śmierci.
Czytaj również: "Wirus" - 2. sezon zamówiony
Bohaterowie tacy jak Ephraim Goodweather, Nora Martinez czy Abraham Setrakian nie są przeciętnymi, mało barwnymi postaciami. Bez najmniejszych wątpliwości można zaznaczyć, że zostały one doskonale przemyślane. Nic nie dzieje się tutaj przez przypadek, a każda podjęta przez nich decyzja niesie za sobą pewne następstwa. Towarzyszący im strach, przerażenie, niepokój i panika tworzą powieść jeszcze bardziej realną. Łatwo można zauważyć, że każda postać jest twórcą części swojej własnej, unikalnej historii, które w połączeniu ze sobą tworzą dobrą odmianę fantastyki grozy.
Podsumowując, Guillermo del Toro i Chuck Hogan są niezaprzeczalnie mistrzami w swojej dziedzinie. W trakcie czytania tej powieści niemożliwe jest przewidzenie jej zakończenia, a zawdzięczamy to znakomitej akcji, która utrzymuje czytelnika w niepewności do ostatniej strony. Autorzy w umiejętny sposób łączą elementy świata rzeczywistego ze zjawiskami nadprzyrodzonymi. Książka zasługuje na wysoką ocenę pomimo kilku niedociągnięć, o których śmiało można zapomnieć. Od kilku lat na rynku pojawia się szereg książek poświęconych krwiopijczym bestiom, jednak Wirus to całkowicie nowa, świeża odsłona dobrze nam już znanych wampirów.
Premiera serialu Wirus na podstawie książki odbyła się 13 lipca 2014 roku. W rolach głównych występują: Corey Stoll, Mia Maestro i David Bradley. W Polsce pilotowy odcinek zostanie wyemitowany na kanale FOX już 2 września o godzinie 22:00.
Autorka recenzji prowadzi książkowego bloga Bezgranicznie zaczytani.
[image-browser playlist="582830" suggest=""]
Poznaj recenzenta
Izabela MiziaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat