Wrota bohaterów – recenzja DVD
Data premiery w Polsce: 17 marca 2017Wrota bohaterów to chińsko-francuski film przygodowy, którego scenariusz napisali Luc Besson oraz Robert Mark Kamen. Jest to prawdopodobnie najgorszy film, przy jakim pracował ten duet.
Wrota bohaterów to chińsko-francuski film przygodowy, którego scenariusz napisali Luc Besson oraz Robert Mark Kamen. Jest to prawdopodobnie najgorszy film, przy jakim pracował ten duet.
Na pierwszy rzut oka mamy fabułę z potencjałem na dobre kino przygodowe, mocno umoczone w chińskiej mitologii. Dzieciak przenosi się w czasie do starożytnych Chin, by tam wykorzystać umiejętności gracza i uratować księżniczkę. W pewnym sensie czuć tutaj podobieństwa do The Forbidden Kingdom z Jetem Li i Jackiem Chanem. Jest to jednak podobieństwo na ogólnym poziomie fabularnym, bo gdy wchodzimy w detale, widzimy imitację filmu, jakim ta historia mogła być.
Reżyser oraz scenarzyści popełniają każdy możliwy błąd przy tworzeniu przygodowego kina w klimacie familijnym. Cała fabuła jest pasmem absurdów, okropnych banałów, idiotycznych zachowań postaci oraz bolesnej pretensjonalności, która odziera tę opowieść z jakiegokolwiek klimatu. Tyczy się to też scen, gdzie główny bohater zachowuje się jak mało rozgarnięty nastolatek, wprowadzając rzeczy bardzo współczesne w momencie, gdy klimat powinien być budowany wokół całej otoczki starożytnych Chin. Cała ta postać kładzie ten film na łopatki, bo aktor ani nie ma charyzmy, ani nie umie grać, a wszystko, co dostaje do pokazania, to pasmo irytujących motywów wyjętych z książki o gatunkowych kliszach. I pewnie nawet bym nie narzekał, gdyby schematy były strawne, ale one są pokazane tak, że w wywołują zażenowanie i ból głowy. Tak, że oglądanie każdej kolejnej sekwencji jest bolesne. A do tego cała historia jest prowadzona w strasznie siermiężny sposób. Nie ma tu lekkości, wyważenia poszczególnych aspektów akcji, humoru, przygody i dramatu, nie ma też jakiegoś solidnego tempa. Często jest nudno i sennie, gdzie na ekranie nie dzieje się nic, co mogłoby w jakiś sposób zaangażować.
Pretensjonalność tej historii odziera z niej nutkę przygody, klimat fantasy oraz rozrywkową otoczkę. Czuć, że reżyser kompletnie nie wie, co robi, bo szybko wprowadza chaos, wywołujący zażenowanie humor w najgorszych możliwych miejscach filmu oraz kolejne tyrady głupich zachowań bohaterów. Nie da się tutaj inaczej tego nazwać, bo to najgorsze co może dać nam kino familijne. Zinfantylizowanie każdego aspektu postaci i historii jest godne produkcji emitowanej wczesnym rankiem w niedziele, nie filmu kinowego o budżecie 46 mln dolarów.
Można byłoby przymknąć na to oko, gdyby to wszystko jakoś wyglądało, miało dobrze budowane emocje i atmosferę, przygodę oraz efektowne sceny akcji. Wszystko jest na poziomie słabym lub przeciętnym. Całość wygląda tanio, dziwacznie, a sceny walk są zrealizowane kiepsko, ze straszną pracą kamery i bez żadnego pomysłu. A efekty specjalne? W pewnym filmie pojawiają się nawet generowany komputerowo stwór, który uczestniczy w scenach akcji. To jest poziom CGI sprzed co najmniej dekady albo i więcej, a nawet daleki jest on od tego, co oferuje współczesne kino chińskie. Wygląda to koszmarnie, szkaradnie i nie ma w sobie nic, co nadałoby temu tempa i zbudowało tę warstwę rozrywkową.
Warrior's Gate to bardzo złe kino familijne, które nudzi, irytuje i do tego koszmarnie wygląda. Całość jest strasznie pretensjonalna i infantylna w najgorszym możliwym wydaniu. Być może jest to coś, co mogłoby spodobać się pięciolatkowi, ale... jest wiele lepszych i bardziej wartościowych tytułów, które zapewnią dziecku rozrywkę na poziomie. Ten film nie oferuje kompletnie nic i jego jedynym plusem są niektórzy aktorzy, którzy dobrze wpisują się w konwencję jak Ni Ni oraz Dave Bautista. A do tego mamy wydanie DVD nie oferujący nic poza samym filmem. A szkoda, bo kulisy i pokaz pięknych krajobrazów, które są widoczne w filmie, mogłoby być miłym dodatkiem.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat