Zatrzymać morderstwo - recenzja filmu
Zatrzymać morderstwo to komediowy horror, który właśnie zadebiutował na Prime Video. Oceniam bez spoilerów.
Zatrzymać morderstwo to komediowy horror, który właśnie zadebiutował na Prime Video. Oceniam bez spoilerów.
Film Zatrzymać morderstwo zaintrygował publiczność na długo przed premierą – już zwiastun sugerował, że będzie to prawdziwa mieszanka wybuchowa. Akcja produkcji rozgrywa się w halloweenowy wieczór 2023 roku, a główną bohaterką jest nastoletnia Jamie (Kiernan Shipka). Wydarzenia mają miejsce w niewielkim miasteczku Vernon, w którym 35 lat wcześniej doszło do potrójnego zabójstwa przyjaciółek. Teraz okazuje się, że morderca powrócił i zbiera kolejne śmiertelne żniwo. Jedyną nadzieją na powstrzymanie go jest właśnie Jamie, która z pośrednią pomocą genialnej przyjaciółki... przenosi się w czasie, dokładnie do roku 1987, gdy oprawca zaatakował po raz pierwszy. Jeżeli misja się powiedzie, przy życiu pozostaną nie tylko ofiary z teraźniejszości, ale może też i z przeszłości. Jamie w obcym dla siebie świecie musi połączyć siły z nastoletnimi wersjami swoich rodziców. I musi zrobić to szybko – zanim wyczerpie się bateria w telefonie, który umożliwia jej powrót do współczesności.
Film jest dokładnie tym, co obiecują zwiastuny i materiały promocyjne – szaloną jazdą bez trzymanki, w której na próżno szukać głębi czy logiki. To produkt skrojony pod nadchodzące Halloween – nowoczesny slasher i czarna komedia w jednym. Produkcja korzysta z szeregu schematów, które mocno zagnieździły się w popkulturze. Konwencja wydaje się znajoma, bo tego typu historii powstało już na pęczki, jednak to chyba pierwsza, w której ktoś cofa się w czasie. Twórcy umiejętnie balansują na granicy horroru i komedii, oferując tyle samo krwawej jatki, co ciętych i zabawnych dialogów (a od tych scenariusz autentycznie pęka w szwach). Na ekranie nieustannie coś się dzieje, a historia zdaje się sama napędzać. W filmie nie ma nudy, a kolejne wydarzenia są ze sobą ściśle powiązane, co zapewnia odpowiednią dynamikę.
Obsadzona w głównej roli Kiernan Shipka tworzy postać bardzo autentyczną, mimo że jest celowo przerysowana i trochę stereotypowa. Jej Jamie to typowa zbuntowana i operująca ciętym językiem nastolatka, która nie daje sobie w kaszę dmuchać – ani w teraźniejszości, ani w przeszłości. To właśnie ona odpowiada za większość humoru, rozprawiając się ze światem z lat 80. na kilku płaszczyznach jednocześnie – zarówno w otwartych konfrontacjach ze szkolnymi elitami czy władzami miasta, jak i poprzez celne punktowanie ówczesnej rzeczywistości. A ta faktycznie była zupełnie inna niż dzisiejsze realia, o czym mogliśmy już zapomnieć. Główna bohaterka zostaje wrzucona do świata, w którym panują zasady obecnie nie do przyjęcia, co dodatkowo wzbudza pewnego rodzaju nostalgię. Amerykańskie lata 80. w istocie musiały być szalone, a film w świetny sposób, nieco w krzywym zwierciadle, to pokazuje. Tym, co mogłabym uznać za przesadę, jest jedynie zachowanie młodzieży. Trudno uwierzyć w to, by ktokolwiek działał w tak bezmyślny sposób, jak zebrane tu grono znajomych. Jedyną zdroworozsądkową osobą jest Jamie. Cała reszta przypomina raczej stado baranów, które nie potrafi racjonalnie przeanalizować tego, co się wokół nich dzieje. Być może to zabieg celowy, by jeszcze bardziej uwypuklić absurdy, jednak w taką głupotę zwyczajnie trudno uwierzyć. Nie do końca kupuję też finałowy twist z zabójcą. Mam wrażenie, że twórcy poszli na łatwiznę, wybierając podejrzanego, którego można było typować od samego początku.
Realizacyjnie jest świetnie! Halloweenowy vibe jest obecny w zasadzie w każdym kadrze, a główni bohaterowie i zabójca wyróżniają się wyglądem i kostiumami. W filmie rozbrzmiewają największe muzyczne przeboje z przeszłości, a same kadry są skomponowane w dynamiczny, barwny sposób. Film nie obniża poprzeczki w zasadzie aż do samego końca – całość jest dobrze przemyślana, dobrze się na to wszystko patrzy. Za sprawą elementów komediowych mamy wrażenie obcowania z czymś świeżym – to połączenie daje naprawdę dobry efekt i w pełni zaspokaja rozrywkowe potrzeby widza.
Zatrzymać morderstwo to oryginalna, fajna propozycja dla widzów. Film nie udaje czegoś, czym nie jest. Obiecuje przede wszystkim dynamiczną akcję, napięcie i jednocześnie zabawę. I to właśnie otrzymujemy – w dodatku w bardzo barwnej, wciągającej i przystępnej formie. Konfrontacje z zabójcą trzymają w napięciu, a mieszanie w linii czasu gwarantuje szereg niespodzianek i nieprzewidywalność, która dobrze działa w fabule. Seans świetnie sprawdzi się do pochrupania popcornu w jesienne wieczory – na nadchodzące Halloween będzie jak znalazł.
Poznaj recenzenta
Michalina ŁawickaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat