Złodziej i oszustka - recenzja filmu
Data premiery w Polsce: 30 sierpnia 2019Złodziej i oszustka to film kryminalny, który porusza kwestię kradzieży dzieł sztuki. Czy warto obejrzeć?
Złodziej i oszustka to film kryminalny, który porusza kwestię kradzieży dzieł sztuki. Czy warto obejrzeć?
Złodziej i oszustka nie oferuje interesującej historii, bo daje powtórkę z rozrywki, która była ogrywana niezliczoną liczbę razy. Oto złodziej Ivan, który kradnie różne dzieła sztuki i jest w tym dobry. Oczywiście ma złote serce i chce zakończyć karierę i współpracę z groźnym gangsterem. Musi więc jakoś się z tego wypisać. Jeśli przychodzą Wam do głowy scenariusze rozwoju tej historii, to pewnie macie rację, bo wszystko jest sztampowe do bólu i oparte na oczywistych zagraniach.
Prowadzenie historii jest przepełnione nudą i brakiem podstaw reżyserskiego rzemiosła. Docelowo jest to kryminał, który ma budować napięcie i angażować w historię, ale poza kilkoma krótkimi scenami kradzieży, na ekranie nic się nie dzieje. Dostajemy snujące się po ekranie postacie, drętwe dialogi i prowadzenie historii bez jakiejś ikry czy wizji. Oklepanie fabuły jest najmniejszym problemem, bo schematami w klimacie klasy B można się bawić i dawać rozrywkę, ale tutaj nic nie ma. Ani budowania emocji, ani interesujących postaci, ani historii wartej poznawania, bo jej przewidywalność oparta jest na mdłych kliszach, które nie są w stanie wyrwać tego obrazu z marazmu.
Trudno powiedzieć coś dobrego o filmie, który nie ma w sobie zbyt wielu zalet. Dostajemy opowieść o czymś, co wiele filmów zrobiło dużo lepiej. Oglądamy pustych, nudnych bohaterów, którzy jedynie wyglądają ładnie na ekranie. Emily Ratajkowski i Theo James to duet bez chemii, sprawiający wrażenie, że męczą się na ekranie bardziej, niż widz oglądający ich poczynania. Budowanie relacji jest siermiężne i pozbawione sensu. Ot, poznają się, nagle zaczynają coś do siebie czuć, współpracują, happy end. To też jest jeden z większych problemów Złodzieja i oszustki - on nie oferuje podstaw gatunkowej rozrywki, opierając się na poziomie budowanym po linii najmniejszego oporu. Brak tej historii spójności, jakiegoś emocjonalnego fundamentu i rzetelnego prowadzenia.
Złodziej i oszustka to film, który jest marnowaniem czasu widza w dobie, gdy mamy wielki wybór dóbr popkultury. Nie oferuje nawet minimum solidnej rozrywki kina klasy B, racząc emocjonalną pustką i nudą. Oklepane i pozbawione jakichś szczególnych zalet, które powiedziałyby, że warto poświęcić ten czas.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat