Ostatnia cześć mojego cyklu: dramaty. Tym razem miałem czas by oglądnąć prawie wszystko co chciałem( brakuje jeszcze elementary) i o to moje przemyślenia:
1. Castle
6x07
W tym sezonie wszyscy na to czekaliśmy: rozwinięcie wątku córka-syn. Alexis ewidentnie dojrzała, czasem wydaje się, że bardziej niż jej ojciec. Sprawę dostaliśmy co najwyżej dobrą( niby dość ciekawa, ale zbyt oczywisty zabójca), ale w odcinku nie o to chodzi; najważniejsze jest ukazanie relacji między Rickiem i jego córką. Wspólna praca, wspólne rozwiązania, jedność myśli. W chwilach przerwy jest jeszcze planowanie ślubu. Odcinek był dramatyczny, momentami patetyczny i podniosły. Oby tak dalej.
2. Grimm
3x03
Kwitnie miłość Rosalee i Monroe. Więcej kłopotów z moralnością Ricka. Polowanie na wilkorów- wieczna wojna między "winkowatymi" a bauerschweinami. Nick umiera co chwilę. Nagle Grimm nie chce zabijać wesenów- morderców. Zasadzka na "świniaka" zbyt oczywista. Mało Adalind( kiedy wróci do Portland?), jeszcze mniej kapitana. Ot cały odcinek.
3. Hawaii Five-O
4x07
Catherine jest nareszcie Five-O- przynajmniej na jakiś czas. Zanosiło się na to od dłuższego czasu i wreszcie się doczekaliśmy. Wrócił kapitan- uwielbiam tą postać. Wróciła siostra Steve’a, jak się okazuje z dzieckiem- adoptowanym. Swoją droga jak to możliwe żeby taka nieodpowiedzialna, "roztrzepana" kobieta dostała zgodę na adoptację. Sprawa tygodnia- klasyczna, typowa: zabity agent pod przykrywką; rozwiązanie zbyt łatwe.
4. Mentalist
6x06
Z powodu napięcia, jakie towarzyszyło piątemu odcinkowi, z rozpędu obejrzałem od razu szósty i skomentowałem już go w poprzednim odcinku.
5. Person of Interest
3x07
Root jest strasznie uroczą psychopatką, jej spokój, kokieteryjny uśmieszek i bezwzględność opakowane w tak miłą i słodką dziewczynę. Dalszy ciąg dziwnych zbiegów okoliczności: za każdym razem sprawa Carter- która ciągle pracuje sama( coś w stylu Batmana) schodzi się ze sprawą reszty ekipy- tak jakby maszyna chciała zniszczyć HR. Odcinek momentami rozbawiał do rozpuku kości, ale były chwile, które nudziły. Szkoda też, że rolę Fusco tak zmarginalizowali(pojawia się raz czy dwa w odcinku). Laskey już zginął, a wiązałem z nim większe nadzieje, terney to głupiec, Simons jest gliną, lecz nigdy jako glina nie pracuje(absurd!!), a wątek HR daje sporo do akcji. Bonusem był powrót Eliasa.
6. Revenge
3x07
Bałem się już, że dostaniemy kolejnego bohatera, a tych mamy już zanadto, ale okazało się że publicystka Conrada to przygoda raczej jednoodcinkowa. Przełomu dalej brak, rozwiązań dalej brak, co raz więcej osób wie jak grać w grę Emily(Victoria jest w nią chyba najlepsza). Jedynie Jack się zmienił- na gorsze! Daniel to dalej zdradziecki "son of a bitch", już nawet Charlotte chce się pozbyć Ems.
7. Supernatural
9x05
Najzabawniejszy epizod poprzedniego tygodnia. Za takim supernatural tęskniłem. Nie z tego świata wreszcie prezentuje wysoki poziom i mimo kilku mankamentów, do których mógłbym się przyczepić, jestem usatysfakcjonowany dotychczasowymi odcinkami. Tak dawno nie śmiałem się z tym serialem bodajże od odcinka w którym Dean bał się wszystkiego( był to jeden z lepszych odcinków serialu). Komizm sytuacyjny, zabawne gagi i ten absurd ze zwierzętami. " Bitch please" w wykonaniu psów, jak się okazuje, jest lepszy niż ludzki. Widać było odwołania do "zwierzaka" z Robem Schneiderem. Deanowi co raz trudniej oszukiwać brata, a wężowaty wypadł naprawdę dobrze. To co cieszy od początku sezonu, to zwykłe, chciałoby się powiedzieć "proceduralne" odcinki ze zwykłymi sprawami, bez wielu aniołów, demonów itp. A teraz swoistego rodzaju agitacja: z racji nominacji do People’s Choice Award, wszyscy fani Supernatural powinni zagłosować – ja już głosowałem, liczę, że chociaż część moich faworytów zgarnie nagrody.
8. Walking Dead
4x05
Odcinek skupiający się w dużej mierze na Hershelu, jednym z niewielu, który stara się trzymać ludzi w ryzach. Ale jak tu mieć nadzieję, kiedy kłopoty mnożą się i mnożą, ludzie ciągle giną, a szwędaczy co raz więcej. Bohaterowie raz za razem przezywają iście dantejskie sceny, a pomoc nie nadchodzi. Rick stara się ratować sytuację, ale to jak zalepianie glina dziur w tamie. Odpoczęliśmy tym razem od Ty’a, Daryla i Michonne. Smuci mnie tylko, ze Glen umiera, ale liczę, że twórcy uratują moją ulubioną postać. Odcinek był pełen walki, dramaturgii i ludzkiej siły przetrwania. To był dobry odcinek.
Dramaty trzymają ostatnio poziom, oby tak dalej. Ja chętnie przeczytam wasze opinie na temat tych odcinków, także piszcie w komentarzach co sądzicie o minionym tygodniu.
Dejw
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat