Witam,  Fikcyjne portrety psychopatów, znanych również jako socjopatów – choć to dwa różne pojęcia, ale jakże bliskie sobie - są jednymi z najbardziej znanych zarówno w filmie jak i literaturze, choć czasami tylko niejasno lub częściowo odnoszą się do pojęcia psychopatii. Ponieważ moje zboczenie, jeśli chodzi o panów w garniturach z obłędem w oczach – Moriarty, Mistrz z "Doktora Who", Hannibal, Patrick Bateman itd. – jest powszechne znane, dlatego postanowiłam się pochylić nad problemem psychopatii i w ramach pracy domowej (mój lekarz chyba się nudzi) rozłożyć na czynniki pierwsze pojęcie, które u zwykłych ludzi odzwierciedla pewną kombinację strachu, fascynacje ludźmi czyniącymi niewyobrażalne zło, a czasem nawet ich zazdrość względem jednostek, które przeprawiają się przez życie, nieograniczone żadnymi poziomami winy, bólu czy niepewności i jakże dobrze się przy tym bawią.  
  1. Terminologia
  Psychopatyczne zaburzenie osobowości ( PPD) jest uważane za pojęcie odrębne, ale powiązane z diagnozą dysocjacyjnych zaburzeń osobowości ( DPD ), które charakteryzują się schematem zachowań zdominowanym przez lekceważenie i naruszenia praw innych osób. Psychopaci mają wszystkie cechy DPD, ale w stopniu dużo poważniejszym. W wysoce nienaukowy sposób, można by pokusić się o stwierdzenie, że są dużo bardziej szaleni. Psychopatyczne zaburzenia osobowości są diagnozowane najczęściej za pomocą listy kontrolnej Hare. Jest to 20 punktowa lista charakterystycznych cech psychopatycznych, które dodatkowo podzielone są na trzy podgrupy.  
  1. Narcyzm
Wysoki wynik w tej kategorii koreluje z dużą siłą społeczną ( zdolność do funkcjonowania w społeczeństwie albo, co najmniej na jego powierzchni ) i wysokimi osiągnięciami, ale nie korelują z wysokim ryzykiem samobójstwa . W rzeczywistości uznaje się, za mało prawdopodobne by ci ludzie popełnili samobójstwo.  
  1. Antyspołeczne zachowania
Ludzie, którzy znajdują się w tej sekcji, zwykle mają niski status społeczno-ekonomiczny i przejawiają wysokie ryzyko samobójstwa.   Dlatego psychopatia przejawia się w różnoraki sposób… na jednym jej końcu znajdują się czarujące narcystyczne jednostki, które potrafią osiągnąć wszystko, co zaplanowały, a z drugiej popadające w biedę jednostki, żyjące z drobnych przestępstw. - Przyglądając się mojemu ukochanemu psychopacie, a prywatnie mojej platonicznej miłości, możemy bez dwóch zdań stwierdzić, że jego patologiczny wręcz narcyzm jest jakże cudowny. Ale po kolei …  
  • Szybka dygresja na temat rocznicowego odcinka "Doktor Who". Były emocje, były okrzyki zachwytu i WTF, wypowiadane, co 5 sekund. Osobiście zakochałam się w tym odcinku, bez dwóch zdań!!! Bohaterowie zagrali koncertowo, cameo Petera Capaldi zwaliło mnie z nóg, historia była bardzo rocznicowa – czego chcieć więcej.
  Idąc tym tokiem rozumowania, przyporządkujmy wszystkie czynniki, jakie można było zaobserwować w "Sherlocku" i przełóżmy ją na skale.  
  1. Osobowość " Agresywnego narcyza "
 
  • Łatwość wypowiadania się / powierzchowny urok ( wspaniałe umiejętności aktorskie, oczarował Kitty Riley bardzo szybko )
 
  • Ogromne poczucie własnej wartości
 
  • Patologiczne kłamstwo
 
  • Przebiegłość / manipulacja
 
  • Brak wyrzutów sumienia lub poczucia winy
 
  • Płytkość (jego prawdziwe emocje są krótkotrwałe )
 
  • Znieczulenie / brak empatii
 
  • Nieumiejętność przyjęcia odpowiedzialności za własne czyny – "That’s what people do!!!
 
  1. "Społeczny dewiacyjny styl życia"
 
  • Potrzeba stymulacji / skłonność do znudzenia ( popełnianie genialnych zbrodni, tylko po to by móc "zabawić się" z Sherlockiem )
 
  • Słaba kontrola behawioralna ( krzyczenie, do każdego w trakcie konwersacji... how cool is dat???!!!  )
 
  • Brak realistycznych celów długoterminowych
 
  • Impulsywność – "I’m soooooo changeable"
 
  • Przestępczość nieletnich ( Carl Powers )
 
  • Wczesne problemy osobowościowe
    Mimo wszystko, jestem święcie przekonana, że osobowość Jima jest dużo bardziej złożona i nie należy przypisywać mu tylko psychopatycznego zaburzenia osobowości. Jego intensywna obsesja, chwiejność emocjonalna i fakt, że jego życie zakończyło się samobójstwem (dalej uważam, że zrobił to dla czystego funu, bo mógł) są dobrymi wskaźnikami innego zaburzenia. Co prowadzi nas do dalszych konkluzji… Jawi się nam, bowiem portret człowiek cierpiącego na INTJ – Introwertyczność, intuicja, myślenie, ocenianie. Osoby te żyją w świecie idei i planowania strategicznego. Cenią inteligencję, wiedzę i kompetencje i zazwyczaj mają wysokie standardy w tym zakresie. Całą swoją energię skupiają na obserwacji świata i generowaniu pomysłów i możliwości. Ich umysł stale gromadzi informacje. Są to obserwacje niezwykle wnikliwe i zwykle bardzo szybkie, po to by zrozumieć nowe pomysły. Jednak ich podstawowym problemem nie jest zrozumienie koncepcji, ale zastosowanie pojęć w użyteczny sposób. Są naturalnymi liderami, choć zwykle wybierają pozostanie w tle, dopóki nie zobaczą prawdziwej potrzeby wyjścia na prowadzenie. Gdy są w roli lidera, są dość skuteczni, gdyż obiektywnie patrzą na rzeczywistość i są na tyle elastyczni, aby zmienić stan rzeczy, który nie działa dobrze. Są to najwyższej klasy stratedzy, zdolni zaplanować każde możliwe zdarzenie. Spędzają dużo czasu we własnych umysłach i mało interesują ich myśli i uczucia innych ludzi. Można by o tym pisać eseje… można by również powiedzieć, że Sherlockowe nemezis ma narcystyczne zaburzenia osobowościowe, pasywno-agresywne zaburzenia osobowościowe, sadystyczne zaburzenia osobowościowe… itd. Jedno jest pewne: nie widzi on najmniejszego sensu w samokontroli czy przestrzeganiu jakichkolwiek norm moralnych. Jest na tyle inteligentny (Brain is new sexy), że doskonale zdaje sobie sprawę ze skutków swoich działań i wiecie, co, zupełnie o to nie dba. Kiedy przychodzi do moralizowania, wykazuje totalną apatię, bo przecież o to cały czas chodzi… o rozproszenie i pozbycie się wszechogarniającej nudy. Wydaje się, że jedyną rzeczą, o jaką dba jest zadowolenie własnej osoby, nie bacząc na środki, przy pomocy, których to osiągnie oraz w kreowaniu zadowalającego portretu samego siebie. Co wychodzi mu wręcz genialnie… któż, bowiem nie kocha jego szaleństwa, garniturów od Westwooda czy ekspresji?   Trochę zapędziłam się w swojej powierzchownej wręcz analizie, ale na pewno do tego tematu jeszcze powrócę.   Ciąg dalszy nastąpi…   * Ej, jak ktoś z was nie oglądał nowego odcinka Family Guy’a to szybko nadrabia zaległości. Emocje prawie tak duże, jak przy zbieraniu porzeczek… płakałam!!!
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj