Bruce Willis - problemy ze zdrowiem na planie
Mike Burns, reżyser filmu Out of Death z 2021 roku napisał w mailu z czerwca 2020 roku do scenarzysty, do którego dotarł dziennikarz, że muszą zmniejszyć liczbę stron Bruce'a do około pięciu. Do tego zasugerował, że trzeba troszkę zmniejszyć liczbę dialogów i wyciąć monologi. Wynika z tego, że producenci byli świadomi problemów aktora.- Po pierwszym dniu pracy z Brucem, widziałem to na własne oczy i zdałem sobie sprawę, że tutaj jest większy problem. Zrozumiałem, dlaczego kazano mi zmniejszyć liczbę dialogów.
Do tego wyjawił, że ostatecznie musiał skumulować pracę Willisa na planie do jednego dnia. Dodaje, że potem zaproponowano mu reżyserię filmu Wrong Place z Willisem i powiedziano mu, że aktor będzie w stanie lepiej pracować. Na planie jednak reżyser zobaczył coś innego.
- Nie sądziłem, że jest z nim lepiej. Wręcz było gorzej. Po skończeniu pracy powiedziałem: "to koniec. Nie zrobię żadnego więcej filmu Bruce'a Willisa." Czuję ulgę, że podjął decyzję o zrobienie sobie wolnego.
Jesse V. Johnson był kaskaderem, który dekady temu pracował z Willisem. Obecnie jest reżyserem kina akcji klasy B. Pracował z Brucem przy filmie White Elephant, który czeka na swoją premierę. Zdjęcia odbyły się w Georgii w kwietniu 2021 roku.
- Było dla mnie jasne, że nie jest to Bruce, którego zapamiętałem. Po naszym doświadczeniu z White Elephant zdecydowaliśmy z całą ekipę, że nie zrobimy z nim kolejnego filmu. Wszyscy jesteśmy fanami Bruce'a Willisa. Ten układ wydawał się po prostu zły. Raczej smutny koniec niezwykłej kariery. To coś, z czym nikt z nas nie czuł się komfortowo.
Według artykułu Los Angeles Times wszystkie filmy z ostatnich lat, które jakościowo są fatalne, były kręcone tak, by Willis spędził maksymalnie dwa dni na planie. Chociaż w kontrakcie miał napisane, że powinien pracować 8 godzin dziennie, według źródeł dziennikarza, spędzał na planie tylko 4 godziny. Towarzyszył mu cały czas asystent, który mówił mu dialogi słyszane w ukrytej w uchu słuchawce. Dzięki temu Willis mógł je wypowiadać. Większość scen akcji była kręcona z wykorzystaniem dublera. Mówimy tutaj też o nawet tak prostych rzeczach jak podbiegnięcie z jednego punktu do drugiego.
Czytamy,że w styczniu 2020 roku na planie filmu Hard Kill doszło do incydentu, który przeraził ekipę filmową. Bruce Willis wystrzelił z pistoletu naładowanego ślepakiem w złym momencie. W scenie grała Lala Kent, która miała usłyszeć od Willisa dialog, aby wiedziała, że powinna kucnąć, gdy on ma wystrzelić. Aktor nie ostrzegł jej, więc Kent nie była w stanie kucnąć. Wówczas zwróciła się do reżysera Matta Eskandariego, aby przypomniał Willisowi o tym, aby wygłaszał dialogi, ale przy drugim ujęciu aktor ponownie o tym zapomniał. Według informacji dziennikarza nikt nie został ranny. Natomiast producent Randall Emmett dementuje informację aktorki i twierdzi, że nic takiego nie miało miejsca.
Producenci najwyraźniej wiedzieli o problemach zdrowotnych Willisa. Jak informowaliśmy jakiś czas temu, reżyser Matt Eksandari publicznie powiedział, że według jego wiedzy aktor ma demencję. Ostateczna diagnoza okazała się inna, ale to pokazuje, że byli świadomi kłopotów Willisa. Na premierę wciąż czeka 8 tytułów nakręconych w ostatnich miesiącach.
Jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co istotne w popkulturze.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj