Historia związana jest po części z Albinem Johnsonem, jednym z najsłynniejszych fanów Gwiezdnych Wojen, który założył znaną na całym świecie organizację 501 Legion, zrzeszającą fanów w kostiumach, która udziela się w wielu akcjach charytatywnych. W 2004 roku razem z żoną zauważył, że coś dzieje się z ich kilkuletnią córką Katie. Lekarze odkryli, że ma guza mózgu, którego nie da się zoperować. Dziecku zostało kilka miesięcy życia. Będąc w kościele jakiś czas po usłyszeniu diagnozy, Albin wpadł na pomysł, by stworzyć dla Katie droida R2, który by ją pilnował i dotrzymywał jej towarzystwa. Usłyszał o tym fanowski klub budowniczych droidów R2, który od razu zabrał się do budowy. Podjęto decyzję, że będzie on mieć różowy kolor - ulubiony Katie.
źródło: mygeeknews.com
Szybko stało się jasne, że droida nie da się zbudować przed śmiercią Katie, więc inny budowniczy astromechów, Andy Schwartz, przemalował własną jednostkę R2 i przesłał ją Johnsonowi. Gdy mała Katie zobaczyła go, od razu go uściskała gorąco. Droid o nazwie R2-KT (od Katie) dotrzymywał jej towarzystwa do końca jej życia. Katie zmarła w 2005 roku. Osoba dziewczynki stała się gorącą inspiracją dla 501 Legionu i ich charytatywnej działalności. W 2006 roku klub budowniczych droidów R2 skończył swój model i przekazali go Johnsonowi. Przez lata Johnson zabierał różowego droida na wszystkie akcje charytatywne, gdzie zdobył on niesamowitą popularność. Zaczął on dawać nadzieję i pozytywną moc do walki szczególnie chorym dzieciom. Firma Hasbro zrobiła nawet limitowaną edycję figurki z tym droidem. To jednak nie koniec. Dave Filoni, twórca serialu Star Wars: The Clone Wars, usłyszał o tej historii i wprowadził różowego droida w jednym z odcinków. Należał on do mistrzyni Jedi - Aayli Secury. Kadr z serialu widoczny jest na zdjęciu głównym newsa. Więcej o działalności droida można poczytać na jego oficjalnej stronie.
źródło: Io9.com
Teraz okazuje się, że R2-KT pojawi się też w filmie Star Wars: The Force Awakens. Sam Albin Johnson tak ogólnie opowiada o sytuacji:
- Mary Franklin z Lucasfilmu powiedziała mi, abym przedstawił pomysł Kathleen Kennedy, dyrektor studia. Po tym, jak usłyszała ona historię o naszym różowym ambasadorze nadziei, poprosili, abyśmy wysłali droida do Londynu na początku ubiegłego roku. Dokonaliśmy kilku napraw w droidzie i wysłaliśmy go na pół roku.
Johnson nie może zdradzać szczegółów, ale zapewniano go, że droid pojawi się w filmie. Potwierdza to, że słowa dyrektor Lucasfilmu o tym, jak ważni są fani dla tworzenia tego świata, nie były tylko pustym sloganem. Wcześniej członkowie fanowskiego klubu budowniczych droidów R2 zostali zatrudnieni przy filmie, niedawno J.J. Abrams spełnił marzenie umierającego fana i pokazał mu nowe Gwiezdne Wojny, a dziś dowiadujemy się o pięknym hołdzie dla małej fanki. Moc jest silna w Lucasfilmie i twórcach nowych Gwiezdnych Wojen. Star Wars: The Force Awakens zadebiutują w USA i w Polsce już 18 grudnia.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj