

W tym roku światło dzienne ujrzy sequel filmu Fantastic Beasts and Where to Find Them, w którym poznamy między innymi historię Albusa Dumbledore'a i Gellerta Grindelwalda za czasów ich młodości. Lata temu, autorka książkowego pierwowzoru, J.K. Rowling, sama zdradziła, że dyrektor Hogwartu był gejem, stąd też fanów od samego początku zaczęło nurtować pytanie, czy w nowym filmie zostanie to pokazane. Jeszcze na etapie wczesnej promocji do tej kwestii odniósł się reżyser, David Yates - jak mówił, nie będzie to miało znaczenia dla historii i nie uświadczymy tego wątku w sposób jawny (tutaj).
Wielu fanów zarzuciło twórcom tchórzostwo i wyraziło swoje niezadowolenie z faktu, że wątki o homoseksualności nie zostaną w produkcji uwypuklone. Teraz sprawę komentuje sam Jude Law, odtwórca roli Dumbledore'a. Jak mówi aktor, w nadchodzącej części rzeczywiście nie poznamy Dumbledore'a jako geja. Sugeruje również, że w przyszłości może to zostać nadrobione.
Jeśli zaś chodzi o relację z Grindelwaldem, w którego wciela się Johnny Depp, w nadchodzącym filmie nie będzie ona romantyczna. Law podkreśla, że nie ma żadnych wspólnych scen z Deppem, co oznacza, że konfrontację między bohaterami zobaczymy dopiero w kolejnych częściach.
Aktor podkreślił również, że nowy Dumbledore będzie nieco inny niż ten, którego znamy (przypomnijmy, że w filmach wcielali się w niego Michael Gambon i Richard Harris). Ten bohater jest znacznie młodszy i wiele wydarzeń, które ukształtują go na starość, dopiero ma się wydarzyć, w związku z czym mówimy tu o nowym spojrzeniu na tę postać. Law wspomina też, że na tym etapie Dumbledore nie uczy jeszcze transmutacji. Nie chce jednak zdradzić, jaka jest jego rola w Hogwarcie.
Film Fantastic Beasts: The Crimes of Grindelwald zadebiutuje w listopadzie.
Źródło: ew.com / zdjęcie główne: materiały prasowe


