

Kevin Spacey musi się już zmagać z licznymi oskarżeniami o molestowanie seksualne. Teraz do tego wszystkiego doszły jeszcze zarzuty o rasizm. Earl Blue, szef firmy ochroniarskiej VIP Protective Services, która odpowiadała za bezpieczeństwo na planie pierwszego sezonu House of Cards, twierdzi, że aktor już 6 lat temu odmawiał przywitania się poprzez podanie ręki z czarnoskórymi pracownikami. Co więcej, Spacey miał niejednokrotnie używać rasistowskich i wulgarnych określeń, gdy tylko w rozmowie padał temat osób o innym kolorze skóry.
Dwukrotny zdobywca Oscara wszem wobec dawał do zrozumienia, że nie chce, by za jego bezpieczeństwo odpowiadali czarnoskórzy ochroniarze, a w kontaktach prywatnych najczęściej unikał jakiekolwiek interakcji z nimi. Ostatecznie twórcy produkcji zrezygnowali z usług VIP Protective Services. Choć Blue był chwalony za jego pracę, jeden z producentów serialu miał mu wyjawić, że prawdziwym powodem takiego obrotu spraw były słowa Spaceya:
Zobacz także:
Blue chce pozwać aktorka, wychodząc z założenia, że przez jego postawę stracił wielomilionowe kontrakty.
Źródło: nydailynews.com / zdjęcie główne: Netflix


